Nie przesadzaj w święta. Zatkane tętnice to jeden ze skutków
Świąteczne potrawy, choć pyszne, mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Nadmiar tłuszczu i cukru prowadzi do odkładania się blaszek miażdżycowych, co z kolei zwiększa ryzyko zawału czy udaru. W czym przede wszystkim zachować umiar, siadając do świątecznego stołu?
Uważaj na tłuste i smażone
Wiele świątecznych przysmaków to bomba niezdrowych tłuszczów, soli i cukru. Takie potrawy w nadmiernych ilościach mogą być groźnym obciążeniem dla żołądka i wątroby, ale też stworzyć poważne zagrożenie dla układu krążenia.
Umiar należy zachować m.in. przy jedzeniu jednego z największych świątecznych klasyków, czyli smażonego karpia.
Choć sama ryba dostarcza białka i nienasyconych, kluczowa jest jej obróbka. Badania wskazują, że nadmiar smażonej żywności sprzyja miażdżycy. Odkładanie się w naczyniach blaszek miażdżycowych to może być pierwszy krok do udaru czy zawału.
Miażdżyca [Specjalista radzi]
Dlatego lepszym wyborem może być pieczone mięso mintaja.
Dietetyk Kamil Paprotny podkreśla, że smażenie to "najgorszy sposób na przyrządzanie jakiejkolwiek potrawy".
- Nie mamy tu zdrowej alternatywy. Każdy tłuszcz ulega utlenianiu, które jest szkodliwe dla całego organizmu, bo sprzyja procesom oksydacyjnym, czyli zwiększa ilość wolnych rodników szkodliwych dla całego organizmu - wątroby, serca, układu nerwowego, nie mówiąc już o zwiększaniu ryzyka nowotworu. Podkładamy sobie prawdziwą bombę - podkreśla Paprotny w rozmowie z WP abcZdrowie.
Warto też pamiętać, że ryby takie jak panga czy tilapia, choć dostępne w niskiej cenie, mogą nieść ryzyko zdrowotne. Niskie wartości odżywcze oraz możliwość obecności niebezpiecznych substancji chemicznych sprawiają, że lepiej sięgać po zdrowsze alternatywy, jak dorsz czy łosoś, które są bogate w niezbędne dla zdrowia tłuszcze.
Unikaj, jak ognia
Podobnie, śledzie w śmietanie czy oleju, choć smaczne, są tłuste i mogą obciążać serce.
Z powodu tłuszczu nie należy też przesadzać ze smażonymi pierogami z mięsem, a także z kiełbasami i pasztetami, które także królują na świątecznym stole. Na własne życzenie fundujemy sobie ryzyko miażdżycy. Zdrowszą alternatywą jest białe mięso drobiowe, pieczone lub gotowane.
- Niestety, tłuszcz mamy we wszystkich produktach, które królują na wielkanocnym stole - od wędlin, przez sałatki z majonezem, po ciasta i słodycze. Umiar jest tu więc niezwykle istotny, ale może nie wystarczyć - zwracał uwagę dietetyk.
Wskazywał też, że jednym z największych błędów, jaki możemy popełnić podczas przedświątecznych zakupów, jest wybór wędlin.
- Bardzo często jest to przetworzone czerwone mięso, które nie tylko ma potencjał rakotwórczy, ale jest źródłem szkodliwych dla zdrowia nasyconych kwasów tłuszczowych. Jeśli nie będziemy czytać etykiet, możemy sobie zafundować podwójną dawkę takich tłuszczy, bo wędliny mają też nierzadko dodatki w postaci tłuszczu wieprzowego - ostrzegał.
Świąteczne potrawy to jednak nie tylko nadmiar tłuszczu, ale też cukru. Świąteczne desery, takie jak makowiec czy sernik, są pełne kalorii. Podobnie kompoty i soki z dużą ilością cukru mogą zwiększać poziom trójglicerydów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- Polsat News
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.