Pajączki na nogach to nie tylko problem estetyczny. Mogą ostrzegać o groźnym schorzeniu
Niewielkie, czerwono-fioletowe naczynka widoczne na skórze nóg często traktujemy jako niegroźny problem estetyczny. Tymczasem badania coraz wyraźniej pokazują, że pajączki mogą być jednym z pierwszych objawów przewlekłych zaburzeń krążenia żylnego.
W tym artykule:
Sygnał niewydolności żylnej
W niektórych przypadkach są sygnałem ostrzegawczym znacznie poważniejszych chorób, w tym zakrzepicy żył głębokich. Badanie opublikowane w "Journal of Vascular Surgery" wykazało, że objawy przewlekłej niewydolności żylnej (CVD) występują u 15,7 proc. populacji, a około 3 proc. osób zmaga się z zaawansowanymi zmianami, w tym obrzękami i zmianami skórnymi.
Pajączki mogą być wczesnym etapem tego procesu. Oznaczają, że ściany drobnych naczyń stają się osłabione, zastawki w żyłach pracują mniej wydajnie, a krew zaczyna zalegać w kończynach, co zwiększa ciśnienie w układzie żylnym.
Zaburzenia krążenia żylnego wiążą się z ryzykiem powikłań. Wytyczne SCAI (Society for Cardiovascular Angiography & Interventions) zwracają uwagę, że osoby z żylakami mają pięciokrotnie wyższe ryzyko wystąpienia zakrzepicy żył głębokich. To oznacza, że w układzie żylnym mogą powstać skrzepliny, które oderwane i przeniesione do płuc mogą wywołać zator – jedną z najgroźniejszych, nagłych chorób.
Leczenie zakrzepicy
Pajączki nie są tym samym co żylaki, ale często pojawiają się na etapie, w którym w żyłach zaczyna dochodzić do przeciążenia i osłabienia ścian naczyń. Jeżeli proces ten nie zostanie zatrzymany, może z czasem prowadzić do zmian głębszych i groźniejszych dla zdrowia.
Ryzyko zakrzepicy pięciokrotnie wyższe
Wiele wskazuje na to, że rozwój pajączków i żylaków nie wynika wyłącznie z predyspozycji genetycznych. Publikacja dostępna we "Frontiers in Public Health" pokazała, że problem szczególnie dotyczy osób pracujących w zawodach wymagających długotrwałego stania lub siedzenia.
Wyniki sugerują, że utrzymywanie jednej pozycji przez wiele godzin osłabia tzw. pompę mięśniową łydek, która odpowiada za transport krwi w kierunku serca. W konsekwencji krew zaczyna zalegać w kończynach, prowadząc do poszerzenia drobnych naczyń widocznych jako pajączki.
Analiza pokazała, że:
żylaki występują u 25 proc. pracowników medycznych,
ryzyko wśród personelu sal operacyjnych i OIT jest 2,5 razy wyższe,
u fryzjerów i nauczycieli ryzyko wzrasta o 45 proc.,
To wyraźnie pokazuje wpływ statycznej pracy (stanie lub siedzenie) na kondycję naczyń żylnych. Co istotne, nawet osoby o prawidłowej wadze są zagrożone, jeśli spędzają w jednej pozycji ponad 8 godzin dziennie – ryzyko rośnie o 25–50 proc.
Sygnał, którego nie wolno ignorować
Pajączki mogą świadczyć o:
przeciążeniu układu żylnego,
niewydolności zastawek żylnych,
rosnącym ciśnieniu w drobnych naczyniach,
zwiększonym ryzyku zakrzepicy, zwłaszcza przy współistniejących żylakach,
zaburzeniach krążenia wynikających z pracy siedzącej lub stojącej,
uogólnionych problemach naczyniowych, wymagających diagnostyki.
To dlatego flebolodzy i chirurdzy naczyniowi zalecają, by nie bagatelizować pierwszych zmian – wczesna diagnostyka jest znacznie łatwiejsza, tańsza i mniej inwazyjna niż leczenie powikłań. Eksperci zwracają uwagę, że pajączki widoczne na skórze to sygnał, że układ żylny nie działa prawidłowo i wymaga diagnostyki.
Jeśli pojawia się jednocześnie uczucie ciężkości nóg, obrzęki, nocne skurcze łydek czy przebarwienia skóry wokół kostek, istnieje duże prawdopodobieństwo, że rozwija się niewydolność żylna. Wczesna konsultacja u flebologa pozwala zahamować ten proces, zanim dojdzie do poważniejszych powikłań.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Journal of Vascular Surgery
- SCAI
- Frontiers in Public Health
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.