Polacy walczą z superbakteriami. "Mamy wysyp dwóch chorób"
Z roku na rok rośnie zagrożenie związane z bakteriami opornymi na antybiotyki. Problem tzw. superbakterii może wygenerować nie tylko miliony dodatkowych zgonów rocznie, ale także znacząco wpłynąć na gospodarkę. Pytamy lekarzy, jakie patogeny zagrażają nam najbardziej i jak leczy się infekcje bakteryjne w dobie oporności na leki.
W tym artykule:
Antybiotykooporność to rosnący problem
WHO podkreśla, że superbakterie stanowią jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla zdrowia publicznego w XXI wieku. Na wstępie warto jednak wyjaśnić, że superbakterie nie stanowią osobnego rodzaju organizmów - to po prostu bakterie, które wykształciły odporność na wiele (a czasem wszystkie) dostępnych antybiotyków.
Jak wskazuje raport Centrum Rozwoju Globalnego (CGD), jeśli nie zostaną podjęte zdecydowane działania, do 2050 roku liczba zgonów z powodu oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe może wzrosnąć aż o 60 procent. W samych tylko Stanach Zjednoczonych każdego roku może umierać z tego powodu 1,34 miliona osób, a w Wielkiej Brytanii - 184 tysiące.
Główny autor raportu cytowanego przez Polską Agencję Prasową, Anthony McDonnell, zwraca uwagę, że jednym z czynników przyspieszających rozwój antybiotykooporności są cięcia w budżetach pomocy rozwojowej. Rządy USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji zmniejszyły finansowanie działań mających na celu walkę z infekcjami bakteryjnymi i rozwój nowych terapii. Według McDonnella, taka polityka może doprowadzić do śmierci milionów ludzi - także w najbogatszych krajach świata.
Zakażenia wywołane przez superbakterie są trudniejsze do leczenia, co prowadzi do częstszych hospitalizacji i dłuższych pobytów w szpitalu. Eksperci szacują, że globalne koszty leczenia tych infekcji mogą wzrosnąć o 176 miliardów dolarów, a w USA - nawet czterokrotnie, z obecnych 15,5 mld do 57 mld dolarów rocznie.
"Mamy z nimi problem"
Wśród najczęściej wymienianych superbakterii znajdują się:
MRSA (gronkowiec złocisty oporny na metycylinę),
KPC (Klebsiella pneumoniae oporna na karbapenemy),
VRE (enterokoki oporne na wankomycynę),
NDM-1 (bakterie z genem New Delhi).
- Te bakterie są bardzo powszechne również w Polsce, szczególnie klebsiella, która w ostatnim czasie zaczęła dominować nad gronkowcem - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Grażyna Cholewińska, wojewódzka konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych, ordynator Oddziału III w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie.
Lekarka podkreśla, że w antybiotykoterapii występują różne okresy: to, jakie typy leków się stosuje, zmienia się w zależności od sezonu, co naturalnie wpływa na rozwój antybiotykooporności.
- Na pewno przewlekle obserwuje się oporność działania leków na bakterie "podstawowe", a więc właśnie gronkowce czy klebsiellę pneumoniae. To są patogeny bardzo powszechne, zarówno w opiece szpitalnej, jak i warunkach zewnętrznych. Mamy z nimi problem - podkreśla dr Cholewińska.
Największe zagrożenie globalne stanowią superbakterie, które wykazują oporność na tzw. antybiotyki ostatniej szansy, czyli leki zarezerwowane do leczenia najcięższych, lekoopornych zakażeń. Wśród nich WHO wyróżnia właśnie bakterie klebsiella pneumoniae, acinetobacter baumannii czy pseudomonas aeruginosa. Zdaniem ekspertki chorób zakaźnych, w perspektywie lokalnej trudno jednak bezwzględnie wyróżnić najbardziej niebezpieczne patogeny.
- Ciężko powiedzieć, które są najgroźniejsze. Jeśli mamy gronkowcowe zapalenie płuc u osoby starszej z dodatkowo istniejącą patologią płucną, taką jak astma czy POChP, to mówimy o zagrożeniu śmiertelnym. Z drugiej strony gronkowiec może także spowodować zapalenie skóry, które nie będzie już tak ciężkie. Przebieg infekcji bakteryjnej będzie zależał od wieku, obciążeń i klinicznego stanu zdrowia pacjenta, niezależnie od bakterii – ocenia lekarka.
Dr Cholewińska podkreśla, że na przebieg choroby o podłożu bakteryjnym będzie też miało wpływ zastosowane leczenie.
- Kluczowe jest, czy odpowiednio dobrano substancję, dawkę i czy w ogóle słusznie zastosowano antybiotyk wobec tego patogenu. Zdarza się, że lekarze rodzinni boją się podać wysoką dawkę antybiotyku, a podanie zbyt niskiej infekcji nie leczy, tylko właśnie generuje lekooporność - dodaje.
Jakie infekcje bakteryjne atakują teraz Polaków?
- Ja pracuję w szpitalu na oddziale zakaźnym, co oznacza, że do mnie trafiają już przypadki poważne, wymagające hospitalizacji albo intensywnego leczenia. Z tej perspektywy mogę powiedzieć, że największy problem stanowi sepsa, która może być spowodowana każdą jedną bakterią. Inna kwestia to bakteryjne zapalenia płuc, częste i niezwykle groźne zwłaszcza dla seniorów - czasami nie tylko z zajęciem miękkiej tkanki płucnej, ale z wysiękiem, z płynem w opłucnej. Regularnie trafiają do nas także pacjenci z ostrymi infekcjami pęcherza czy zapaleniem miedniczek nerkowych, które również leczy się bardzo trudno – wymienia dr Cholewińska.
Podkreśla jednak, że inaczej będzie wyglądać sytuacja w przychodniach POZ - o czym opowiada nam lek. Bożena Janicka, lekarka rodzinna i prezes wielkopolskiego Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
- Obecnie pacjenci zdecydowanie najczęściej zgłaszają się z infekcjami paciorkowcowymi i można powiedzieć, że te bakterie dziś "królują". Przede wszystkim mamy wysyp dwóch chorób: szkarlatyny i anginy. Dużo jest też przypadków mononukleozy - mówi lekarka rodzinna w rozmowie z WP abcZdrowie.
Antybiotyk nie działa na bakterię. Co dalej?
Co w sytuacji, gdy bakteria faktycznie nie wykazuje żadnej wrażliwości na działanie zastosowanego antybiotyku?
- Zadaniem lekarza jest znalezienie takiego sposobu, który zadziała. Szuka się wśród antybiotyków najnowszej generacji czy innej klasy. Chodzi o to, żeby zaobserwować przynajmniej minimalną reakcję bakterii na lek, nie można zostawić ostrej choroby infekcyjnej samej sobie - wyjaśnia dr Cholewińska.
Z perspektywy POZ dr Janicka podkreśla, że "leczenie infekcji bakteryjnej nigdy nie jest proste".
- Lekarze rodzinni mają tu tę przewagę, że często prowadzą pacjenta przez wiele lat i wiedzą, na co jego organizm może zareagować dobrze, a na co nie. Jeśli nie działają ampicylino-pochodne, próbujemy wtedy cefanosporynami. W przypadku mononukleozy, która obecnie występuje dość często, wiemy, że należy unikać ampicyliny, bo mogą nasilić wysypkę i inne objawy - wyjaśnia.
- W POZ z reguły poruszamy się po trzech grupach tzw. leków pierwszego rzutu. To są ampicylino-pochodne i penicylino-pochodne, a kiedy one się nie sprawdzają, sięgamy po cefanosporyny, ale nie najwyższej generacji, tylko poprzedniej. W niektórych przypadkach pomocne są również podstawowe makrolidy - dodaje dr Janicka.
Lekarka rodzinna zaznacza, że terapię infekcji bakteryjnych można także "wspomagać" innymi rodzajami antybiotyków, stosując tzw. leczenie łączone.
- Obecna pora sprzyja ropniom migdałów, ale obserwuję również masę pacjentów z ropnymi zębami. Drobnoustroje, które za nimi stoją, są skomplikowane. Z reguły są to bakterie Gram-ujemne i beztlenowce, które siedzą w korzeniu zęba. W takich przypadkach wspomagamy się jeszcze na przykład metronidazolem - opisuje.
Dr Janicka podkreśla jednak, że "antybiotyki to ostateczność i to jedynie w przypadkach leczenia konkretnych chorób bakteryjnych".
- Nie należy po nie sięgać, jeśli mamy wątpliwości, czy aby na pewno zmagamy się z bakterią. Antybiotyków nie wolno stosować "na zapas": bo zaczynamy się gorzej czuć, bo podejrzewamy infekcję. W dobie powszechnie dostępnych testów diagnostycznych można szybko i łatwo sprawdzić, czy nie mamy do czynienia z wirusem - a na niego antybiotyk nie zadziała - dodaje lekarka.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła:
A. McDonnell, "Global health threat of antimicrobial resistance", 2024, Center for Global Development,
C. J. L. Murray, "Global burden of bacterial antimicrobial resistance in 2019: a systematic analysis", 2022, The Lancet,
R. Laxminarayan, "Access to effective antimicrobials: a worldwide challenge", 2020, The Lancet Infectious Diseases,
M. Woolhouse, "Antimicrobial resistance in humans, livestock and the wider environment", 2015, Philosophical Transactions of the Royal Society B.
Źródła
- PAP
- WHO
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.