Prezydent zawetował ustawę. Badacze sprawdzili wpływ wiatraków na zdrowie
Turbiny wiatrowe od wielu lat są tematem dyskusji i przedmiotem badań naukowców. Temat znów rozgrzał opinię publiczną po zawetowaniu przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy, która zezwalałaby na bliższe usytuowanie wiatraków w stosunku do zabudowań. Czy faktycznie turbiny są niebezpieczne dla zdrowia?
W tym artykule:
Jak daleko może stać wiatrak?
Turbiny wiatrowe to urządzenia, które przekształcają energię kinetyczną wiatru w energię elektryczną. Obracające się łopaty wirnika napędzają generator, a ten produkuje prąd. Instalacje tego typu mogą powstawać zarówno na lądzie, jak i na morzu.
W Polsce przez lata obowiązywała tzw. zasada 10H – wiatrak musiał być oddalony od zabudowy mieszkalnej co najmniej o dziesięciokrotność swojej wysokości. W praktyce oznaczało to kilka kilometrów dystansu i blokowało rozwój energetyki wiatrowej. Obecnie polskie prawo pozwala na budowanie wiatraków nie bliżej niż 700 m od zabudowań.
Karol Nawrocki zawetował w ostatnim czasie tzw. ustawę odległościową, która umożliwiałaby budowanie wiatraków jeszcze bliżej, w odległości 500 m.
Zdrowie a hałas wiatraków
Hałas jest najczęściej podnoszonym argumentem w dyskusji o farmach wiatrowych. Jak ocenić dźwięk, który produkują turbiny? W odległości około 200 metrów od turbiny poziom hałasu wynosi średnio 50 dB, co można porównać do odgłosów typowego biura. W miarę oddalania się od źródła dźwięku jego natężenie wyraźnie spada, w odległości 500 metrów osiąga poziom poniżej 40 dB, odpowiadający cichej ulicy czy szumowi liści. Przy dystansie od 1 do 2 kilometrów hałas generowany przez turbiny staje się praktycznie niesłyszalny.
Kwestia wpływu hałasu została sprawdzona przez naukowców. Badania pokazują, że długotrwałe narażenie na podwyższony poziom dźwięku może wpływać na sen, koncentrację czy samopoczucie. Zespół z Uniwersytetu w Göteborgu wykazał, że osoby śpiące w pobliżu turbin spędzały średnio o 11 minut mniej w fazie snu REM i czuły się mniej wypoczęte. Podobne wyniki uzyskali badacze z Flinders University w Australii, którzy zaobserwowali, że dźwięki wiatraków mogą aktywizować mózg podobnie jak hałas drogowy.
Jednocześnie należy podkreślić, że próby badawcze były stosunkowo małe, a wyniki traktuje się raczej jako hipotezy wymagające dalszych analiz. Fińskie badania z 2020 roku, prowadzone na zlecenie rządu, nie potwierdziły jednoznacznego wpływu infradźwięków z turbin na zdrowie mieszkańców – wykazano, że są one porównywalne z tymi występującymi w środowisku miejskim.
Co na to organizacje?
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – PZH rekomenduje, aby do czasu opracowania kompleksowej metodyki oceny ryzyka zdrowotnego, przyjmować minimum 2 km odległości od zabudowań. Według ekspertów PZH, zbyt bliskie usytuowanie farm wiatrowych może obniżać komfort życia i potencjalnie oddziaływać na zdrowie mieszkańców. Wskazuje się m.in. na hałas mechaniczny i aerodynamiczny, w tym infradźwięki, efekt migotania cieni oraz zakłócenia snu. Nie bez znaczenia są również ryzyka awarii technicznych, np. oderwania fragmentów łopat czy oblodzenia wirnika
Tymczasem Polska Akademia Nauk w raporcie Komitetu Inżynierii Środowiska podkreśla, że większość badań naukowych nie potwierdza jednoznacznie negatywnego wpływu dźwięków z turbin na zdrowie. Zdaniem autorów opracowania, przy zachowaniu minimalnej odległości 500 metrów poziom hałasu wynosi poniżej 40 dB, czyli mniej niż wiele codziennych źródeł dźwięku, np. odgłos ruchu ulicznego.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) także wskazuje, że energia wiatrowa wiąże się z mniejszą liczbą zagrożeń zdrowotnych niż tradycyjne źródła, takie jak węgiel czy gaz. Co więcej, rozwój OZE może pośrednio poprawiać zdrowie społeczeństwa, zmniejszając emisję zanieczyszczeń powietrza.
Jak informuje Intergovernmental Panel on Climate Change, wiatraki są jednym z najczystszych źródeł energii – emisja CO₂ na kWh jest kilkadziesiąt razy niższa niż w przypadku elektrowni węglowych.
Badania polskich naukowców
Badania przeprowadzone przez naukowców z Poznania i przedstawione w artykule "Cognitive neuroscience approach to explore the impact of wind turbine noise on various mental functions" w czasopiśmie "Humanities & Social Sciences Communication" również skupiły się na wpływie hałasu z turbin na zdrowie, ale wzięły pod lupę układ nerwowy..
Naukowcy zastosowali podejście neurobiologii poznawczej, łącząc testy behawioralne, pomiary neuronalne oraz nagrania prawdziwych dźwięków turbin wiatrowych. W pilotażowym eksperymencie uczestników narażono na hałas turbin o poziomie 65 dB SPL, czyli odpowiadający rzeczywistym warunkom. Ochotnicy nie wiedzieli jednak, że dźwięki pochodzą z farmy wiatrowej.
Wyniki pokazały, że hałas nie pogarsza funkcji mózgu i nie jest odbierany w sposób negatywny, nawet u osób podatnych na myśli maladaptacyjne. Autorzy podkreślają, że nie można jeszcze uogólniać tych obserwacji, ale sugerują one, iż relacja między ekspozycją na hałas wiatraków a zdrowiem psychicznym człowieka nie jest bezpośrednia, lecz kształtowana przez przekonania społeczne i oczekiwania.
Co dalej?
Wiatraki są ważnym elementem transformacji energetycznej, ale wymagają odpowiedniego planowania lokalizacyjnego. Wciąż trwają dyskusje, czy bezpieczna odległość od zabudowań powinna wynosić 500 metrów, jak wskazują naukowcy z PAN, czy 2 kilometry, jak rekomenduje PZH.
Zgodnie z aktualnym stanem wiedzy, głównym czynnikiem ryzyka pozostaje hałas, który może wpływać na sen i samopoczucie, choć dowody naukowe są niejednoznaczne. Równocześnie większość badań wskazuje, że przy zachowaniu podstawowych norm, turbiny wiatrowe nie stanowią zagrożenia dla zdrowia, a ich rozwój przynosi korzyści środowisku i społeczeństwu.
Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Humanities & Social Sciences Communication
- PAN
- PZH
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.