Skraca życie nawet o 20 lat. "Mamy epidemię, o której za mało się mówi"
Coraz więcej Polaków ma problem z przewlekłą chorobę nerek, która zabija po cichu. Winowajcą może być nawet niedoleczona infekcja, zepsute zęby czy piwo, któremu nadal przypisuje się zdrowotne właściwości. - Nerki są ofiarami. Mamy epidemię, o której za mało się mówi - podkreśla nefrolog dr hab. n. med. Karolina Kapuza-Kędzierska.
1. Chorują coraz młodsi
Nawet 10 proc. Polaków może się zmagać z przewlekłą chorobą nerek, choć większość nie ma o tym pojęcia. Ze względu na brak charakterystycznych objawów i dolegliwości bólowych, choroba może się rozwijać niezauważona nawet latami.
- Przewlekła choroba nerek jest bardzo podstępna. Tak naprawdę ból nerki występuje u marginalnej części pacjentów. W większości przypadków nie ma żadnych objawów albo te symptomy są na tyle skąpe i niecharakterystyczne, że chory nie podejrzewa, że dzieje się coś złego. Dlatego też chorych może być jeszcze więcej, niż wskazują oficjalne statystyki - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. n. med. Karolina Kapuza-Kędzierska, nefrolog, internista, diabetolog.
Dodaje, że ból nerki pojawia się w niezwykle rzadkich przypadkach związanych np. z torbielą na nerce czy ostrym zapaleniem nerki.
Do nieoczywistych symptomów, które mogą świadczyć o niewydolnych nerkach, należą natomiast np. narastające osłabienie, pogorszenie apetytu, spadek tolerancji wysiłku czy objawy ze strony przewodu pokarmowego - nudności, bóle brzucha, biegunki.
Ponadto przewlekła choroba nerek może być maskowana przez choroby cywilizacyjne m.in. cukrzycę, otyłość, miażdżycę, choroby serca, nadciśnienie, dnę moczanową.
- Zdecydowana większość przypadków niewydolności nerek bierze się z chorób cywilizacyjnych, których nerki są ofiarą. To "cena", jaką płacimy za wydłużanie życia. Pierwotne choroby nerek to marginalna przyczyna niewydolności - tłumaczy lekarka.
- Niestety nerki cierpią coraz wcześniej, bo choroby cywilizacyjne stały się epidemią również wśród bardzo młodych ludzi. Stąd mamy epidemię niewydolnych nerek, o której nadal za mało się mówi - dodaje.
2. Ostatni dzwonek na działanie
Dlatego osoby, które wiele lat chorują na nadciśnienie, cukrzycę czy otyłość, powinny co najmniej raz w roku wykonywać dwa badania, które pozwolą sprawdzić, w jakim stanie są ich nerki.
To badanie poziomu kreatyniny i moczu na obecność białka, które jest jednym z głównych wskaźników uszkodzenia nerek.
- Niestety nie są to popularne badania. Większość Polaków wykonuje badanie kreatyniny przy okazji badania tomografii komputerowej z kontrastem. Sprawdza się w ten sposób, czy stan nerek pozwala na podanie kontrastu. To moment, kiedy wykrywa się najwięcej przypadków niewydolności. Pacjent zgłasza się na badanie z zupełnie innego powodu, a dowiaduje się, że ma bardzo poważny problem, który powinien właściwie natychmiast leczyć - zaznacza nefrolog.
Większość pacjentów dowiaduje się, że ma przewlekłą chorobę nerek w momencie, kiedy choroba jest w zaawansowanym stadium. To w większości trzecia faza choroby, kiedy badania wskazują, że współczynnik GFR (filtracji kłębuszkowej) jest na poziomie 30-60 mililitrów/minutę.
Wtedy można jeszcze uratować nerki i zrobić bardzo dużo, by pacjent mógł wyjść z choroby. Jest to jednak ostatni dzwonek na takie działania. Konieczne jest wówczas leczenie nefroprotekcyjne oraz odpowiednia dieta (ograniczenie alkoholu, przetworzonej żywności, czerwonego mięsa soli czy fosforanów, które zawiera m.in. żółty ser).
- Jeśli ta faza choroby zostanie pominięta, ryzyko przedwczesnego zgonu istotnie rośnie. Tak naprawdę przewlekła choroba nerek skraca życie nawet o 20 lat. Dlatego niewielu pacjentów żyje z chorobą, która jest w czwartej lub piątej fazie. Większość z nich po prostu umiera. W czwartej fazie pojawiają się bardzo wyraźne objawy jak wielomocz, anemia, zaburzenia hormonalne, a w piątej pomóc może już tylko przeszczep lub dializy - ostrzega lekarka.
Co ciekawe, bezpośrednią przyczyną zgonu w późnych fazach choroby nie są same nerki, ale przeważnie problemy z sercem, które nerki dramatycznie nasilają. Dlatego pacjenci umierają np. na zawał czy z powodu zaburzeń rytmu serca.
3. Zabójcy nerek
Nerkom może szkodzić wiele rzeczy, w tym powszechne infekcje czy stany zapalne jamy ustnej. Wystarczy, że mamy niedoleczoną anginę czy grypę albo nie dbamy odpowiednio o stan jamy ustnej i zębów.
Skutkiem może być niewydolność nerek, choć może się wydawać, że takie dolegliwości mają ze sobą niewiele wspólnego.
- Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że każdy przedłużający się stan zapalny, związany z infekcją wirusową czy bakteryjną, prowadzi do uszkodzenia nerek. To mogą być m.in. infekcje gardła, nosa, zatok czy zniszczone zęby. Dlatego zawsze powinniśmy je właściwie leczyć, nie tylko za pomocą środków bez recepty, które same w sobie dodatkowo sprzyjają uszkodzeniu nerek - tłumaczy lekarka.
Nerkom szkodzi też nadużywanie leków z grupy NLPZ i IPP, które w Polsce przyjmuje się na potęgę, a także palenie papierosów i dieta bogata w przetworzoną żywność.
To także przewlekłe choroby jak cukrzyca czy nadciśnienie i nawracające infekcje np. zapalenie pęcherza.
4. Zamiast oczyszczać, wykańcza
Bardzo szkodliwy, choć nadal bardzo popularny mit związany ze zdrowotnymi właściwościami piwa. Wielu Polaków sądzi, że picie piwa to dobry sposób na oczyszczanie nerek.
Tymczasem picie go w nadmiarze nie tylko nie pomoże, ale wręcz zaszkodzi nerkom.
- Przyczyną jest alkohol, który je uszkadza, a także odwodnienie, któremu sprzyja picie alkoholu. Gdy organizm jest odwodniony, nerki nie są w stanie spełniać swojej filtrującej funkcji i produkować odpowiedniej ilości moczu, z którym wydalane są toksyny. To może sprzyjać m.in. powstawania piasku i złogów w nerkach, czego konsekwencją może być kamica nerkowa - ostrzega dr Kapuza-Kędzierska.
Ponadto picie piwa sprzyja dnie moczanowej, która też niszczy nerki.
Dlatego, jeśli rzeczywiście chcemy wspomóc pracę nerek, najlepiej sięgać po wodę i wypijać co najmniej 2 litry dziennie.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.