Strach przed rakiem szkodzi bardziej niż sama choroba. Nowotwory przestały być wyrokiem
Choć rak wciąż budzi strach, współczesna medycyna jednoznacznie pokazuje, że coraz więcej nowotworów można skutecznie leczyć, zwłaszcza gdy zostaną wykryte odpowiednio wcześnie. Eksperci zwracają uwagę, że lęk przed diagnozą bywa dziś większym zagrożeniem niż sama choroba.
W tym artykule:
Rak nie oznacza końca
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu chorzy trafiający do szpitala z podejrzeniem nowotworu słyszeli diagnozę jak wyrok. Operacje były często skrajnie inwazyjne, brakowało terapii uzupełniających, a wiedza lekarzy ograniczała się do obserwacji pojedynczych przypadków. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Jak wyjaśnia prof. Mariana Stern, epidemiolożka nowotworów z University of Southern California, w rozmowie z NPR, współczesne metody terapii zmieniły rokowania dla milionów pacjentów.
Obecnie wiemy, że każdy typ nowotworu ma własne mechanizmy i wymaga indywidualnego leczenia, a medycyna dysponuje narzędziami, o których jeszcze dwie dekady temu można było tylko marzyć.
Bardzo ważne daty. Zapiszcie je w kalendarzach. Mogą ratować życie
Ten sam rak, inne terapie
Nowoczesna onkologia odchodzi od podejścia "jeden schemat dla wszystkich". Prof. Stern wyjaśnia, że dwóch pacjentów z rakiem piersi może wymagać zupełnie innych metod leczenia, w zależności od cech molekularnych ich guzów. Zdarza się, że nowotwór piersi najlepiej reaguje na terapię opracowaną pierwotnie dla raka płuca.
Takie dopasowanie terapii stało się możliwe dzięki badaniom genetycznym, rozwojowi immunoterapii oraz tzw. terapiom celowanym. Jedną z największych rewolucji ostatnich lat są terapie wykorzystujące układ odpornościowy pacjenta.
- Okazało się to niezwykle skuteczne, ponieważ nasz układ odpornościowy ma mechanizm, dzięki któremu może monitorować organizm – podkreśla prof. Stern.
Strach opóźnia leczenie
Eksperci wyjaśniają, że wciąż silnie zakorzeniony jest tzw. fatalizm nowotworowy – przekonanie, że rak jest nieuchronny, a gdy się pojawia, zawsze kończy się śmiercią. Ma on dwie formy: poczucie, że zachorowania nie da się uniknąć oraz wiara, że choroby nie da się wyleczyć.
To drugie przekonanie jest szczególnie niebezpieczne, bo wielu pacjentów rezygnuje z badań przesiewowych lub unika wizyt u lekarza nawet wtedy, gdy zauważają niepokojące objawy.
W praktyce diagnoza we wczesnym stadium często oznacza szansę na pełne wyzdrowienie. Najważniejsze czynniki ryzyka pozostają od lat niezmienne – palenie, alkohol, nadwaga, brak ruchu, a ich modyfikacja realnie zmniejsza liczbę nowotworów.
Profilaktyka i wiedza
W opinii prof. Stern najważniejszym czynnikiem ryzyka pozostaje wiek. Nie oznacza to jednak nieuchronności choroby. Wciąż możemy zmniejszyć ryzyko poprzez zdrowy styl życia, a przede wszystkim regularne badania – mammografię, cytologię, kolonoskopię czy badania krwi, w zależności od wieku i historii rodziny.
- W miarę starzenia się nasze komórki ulegają degradacji i gromadzą więcej mutacji – tłumaczy ekspertka.
Nawet najbardziej nowoczesna terapia nie pomoże, jeśli pacjent nigdy nie trafi do onkologa. W wielu krajach różnice w dostępie do diagnostyki i nowoczesnych terapii pozostają ogromne i to one decydują o przeżywalności bardziej niż konkretna mutacja czy lokalizacja guza.
Eksperci są zgodni – wczesne wykrycie i odpowiednie leczenie zmieniają rokowania nawet w ciężkich przypadkach. W świecie, w którym nowoczesne terapie stają się coraz bardziej dostępne, najgroźniejszy bywa nie sam nowotwór, lecz lęk przed diagnozą.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- NPR
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.