Świat bez dymu. Jak mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni rzucają papierosy
Materiał powstał przy współpracy z Philip Morris Polska Distribution Sp. z o.o.
Tysiące naukowców od lat pracuje nad tym, aby ludzkość przestała palić papierosy. To wyzwanie tym większe, że trzeba do tego jeszcze przekonać miliony osób na całym świecie. Jak to zrobić, pokazała Japonia, gdzie w ciągu ostatniej dekady sprzedaż wyrobów tytoniowych do palenia spadła prawie o połowę.
Palenie papierosów jest jedną z najczęstszych przyczyn przedwczesnych zgonów na całym świecie. Jak podaje WHO, papierosy można kupić w ponad 180 państwach, a liczba palaczy przekroczyła już 1,3 mld. Każdego roku z powodu palenia papierosów umiera na świecie ponad 8 mln ludzi, z czego ok. 1,2 mln to ofiary tzw. biernego palenia. Lekarze wskazują, że każdy papieros skraca życie średnio o 5,5 min, czyli przeciętny palacz na własne życzenie rezygnuje z co najmniej 5 lat swojego życia. W Polsce, według badań CBOS i Eurobarometru, papierosy pali ok. 8 mln dorosłych obywateli. Częściej robią to mężczyźni (32 proc.) niż kobiety (20 proc.). Najwięcej palaczy jest wśród osób pomiędzy 40. i 54. rokiem życia oraz wśród tych, którzy skończyli 55 lat.
Bezdymne produkty wypierają papierosy
Czy jest zatem możliwe, że kiedyś świat stanie się wolny od papierosowego dymu? Biorąc pod uwagę przytoczone statystki, wydaje się to być jedynie pobożnym życzeniem. Przynajmniej na tę chwilę. Jednak postępy w nauce i technologii każdego roku coraz bardziej urealniają tę wizję. Naukowcy od co najmniej dekady robią wiele, aby świat bezpowrotnie rzucił papierosy. Jak opisują autorzy raportu "The Global State of Tobacco Harm Reduction 2022: The Right Side of History" (GSTHR), już w latach 70. XX w. uczeni, badający szkodliwość palenia na organizm człowieka, zauważyli, że choć to nikotyna powoduje nałóg i jest głównym czynnikiem uzależniającym, to nie jest główną przyczyną chorób związanych z paleniem. Raport opisuje też pojawienie się na rynku nowej generacji tzw. bezdymnych produktów z nikotyną. Ich wprowadzenie spowodowało ogromne zmiany zarówno z medycznego, jak i z legislacyjnego punktu widzenia. Brak procesu spalania oraz dymu w takich produktach opisany w licznych badaniach naukowych w raporcie wskazuje na potencjał obniżonego ryzyka w porównaniu z dalszym paleniem papierosów. Badacze zajmujący się kwestią uzależnień doszli do wniosku, że niektóre ze sposobów dostarczania nikotyny do organizmu, w których nie dochodzi do reakcji spalania tytoniu ani powstania dymu, mogą okazać się mniej szkodliwe niż dalsze palenie papierosów. Warto w tym miejscu podkreślić, że bezdymne produkty z nikotyną powstały wyłącznie z myślą o dorosłych osobach palących, które nie chcą lub nie mogą pozbyć się nałogu i w przeciwnym wypadku nadal paliłyby papierosy. Według danych z raportu GSTHR z bezdymnych wyrobów z nikotyną korzysta już ok. 112 mln osób na całym świecie.
Japończycy wskazali drogę
Jednym z liderów wśród państw, w których papierosy zaczęto skutecznie zastępować produktami bezdymnymi, jest Japonia. Według danych Global Health Observatory jeszcze w 2000 r. w Kraju Kwitnącej Wiśni papierosy paliło ok. 40 mln osób, czyli jedna trzecia dorosłych mieszkańców. Od kilku lat sprzedaż papierosów w Japonii gwałtownie spada. W latach 2016–2018 średnio co roku o prawie 10 proc. To blisko 5-krotnie szybsze tempo niż w latach 2011–2015, gdy sprzedaż papierosów malała o ok. 2 proc. rok do roku. Jak informuje w swoim raporcie zintegrowanym za rok 2021 Philip Morris International, w 2011 r. Japończycy kupili łącznie 195,3 mld sztuk papierosów i cygaretek. Dekadę później sprzedaż wyniosła już tylko 105,5 mld sztuk, a zatem spadła aż o 46 proc. Badacze z American Cancer Society w analizie opublikowanej w periodyku naukowym "BMJ on Tobacco Control" przyznają, że tak wysoki spadek sprzedaży papierosów w Japonii można przypisać pojawieniu się w tym kraju urządzeń do podgrzewania tytoniu, które stały się tam dostępne w 2016 r. Do podobnych wniosków doszli także naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Karolinie Południowej oraz Uniwersytetu w Ottawie, którzy przeanalizowali dane sprzedażowe z Japońskiego Instytutu Tytoniowego oraz od producentów wyrobów tytoniowych. Zdaniem amerykańskich i kanadyjskich badaczy "zmieniający się rynek produktów nikotynowych o potencjalnie niższym ryzyku [niż papierosy – dop.], wśród których wyroby tytoniowe do podgrzewania są tylko jedną z kategorii, w połączeniu z regulacjami prawnymi dla wyrobów tytoniowych, stwarzają zupełnie nowe możliwości radykalnej transformacji branży tytoniowej (...). Wymaga to jednak przyjęcia takich polityk regulacyjnych i podatkowych, które byłyby oparte na proporcjonalności ryzyka [jakie tego rodzaju produkty stwarzają – dop.] oraz zapewnieniu konsumentom rzetelnego przekazu informacyjnego o relatywnych ryzykach związanym z używaniem takiego produktu". Co ważne, jak wynika z analizy japońskiego Krajowego Badania Zdrowia i Żywienia, po wprowadzeniu urządzeń do podgrzewania tytoniu doszło także do spadku odsetka pełnoletnich osób palących papierosy w tym kraju. W 2014 r. palenie deklarowało prawie 20 proc. dorosłych Japończyków, a w 2019 r. było to 13 proc. ankietowanych. Do używania tytoniu podgrzewanego przyznało się ok. 4,5 proc. respondentów, z czego aż 76 proc. nie wskazywało na dalsze palenie papierosów.
Materiał powstał przy współpracy z Philip Morris Polska Distribution Sp. z o.o.
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.