Szpital nie dostał środków z KPO, przesądził jeden punkt. "Nie ma żadnego wytłumaczenia"

Centrum Onkologii w Bydgoszczy zabrakło zaledwie jednego punktu, by dostać środki z KPO. Dyrektor szpitala punktuje absurdy i brak jasnych zasad, które resort zdrowia powinien jak najszybciej wyjaśnić. - Mam duże poczucie niesprawiedliwości - podkreśla prof. Janusz Kowalewski, dyrektor bydgoskiego ośrodka.

Kilka dużych centrów onkologii nie dostało wsparcia z KPOKilka dużych centrów onkologii nie dostało wsparcia z KPO
Źródło zdjęć: © Getty Images/Centrum Onkologii w Bydgoszczy
Katarzyna Prus

Kontrowersje wokół środków z KPO na onkologię

Centrum Onkologii w Bydgoszczy, podobnie jak kilka innych dużych ośrodków - w Warszawie, Opolu, Brzozowie, Lublinie i Kielcach - nie dostało środków z KPO. Szpital udziela rocznie ok. 250 tys. porad i hospitalizuje ok. 22 tys. chorych.

"Koordynują leczenie onkologiczne na cały kraj i swoje województwa. No i zostały pozytywnie ocenione i nierekomendowane do wsparcia z KPO" - pisał o tych szpitalach na X Jakub Kosikowski, rezydent onkologii, rzecznik samorządu lekarskiego.

- Zabrakło nam dosłownie jednego punktu. Otrzymaliśmy 38 punktów na 47 możliwych, które można było dostać przy ocenie wniosków, a już 39 punktów gwarantowało dofinansowanie. Byliśmy pierwsi pod kreską. Mam duże poczucie niesprawiedliwości, bo część kryteriów jest dla mnie niezrozumiała - przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Janusz Kowalewski, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy.

- Kontrowersyjne było dla mnie np. kryterium położenia geograficznego. Dostaliśmy za to zero punktów, podczas gdy np. ośrodki z województwa zachodniopomorskiego czy warmińsko-mazurskiego otrzymały po 5 punktów. Problem w tym, że nie ma żadnego wytłumaczenia, z czego wynika tak duża różnica. Czy Ministerstwo Zdrowia uznaje, że ośrodek w zachodniopomorskim potrzebuje większego dofinansowania niż nasz w kujawsko-pomorskim? - irytuje się dyrektor.

Uważa, że resort zdrowia powinien to jak najszybciej wyjaśnić. - Tu zasady powinny być wyjaśnione, bo ten konkurs ma zbyt dużą wagę - podkreśla prof. Kowalewski. I wskazuje na kolejne kontrowersyjne kryterium, w którym jego szpital również nie dostał kompletu punktów.

- Aby otrzymać 5 punktów, Centrum musiałoby obejmować populację większą niż 2 mln w promieniu 70 km. Tymczasem nasze województwo jest relatywnie słabo zaludnione. To jest jednak od nas kompletnie niezależne, nie pokonamy tego. Otrzymaliśmy więc tylko 3 punkty zamiast 5 - wskazuje dyrektor.

- Warto tu natomiast podkreślić, że mamy bardzo dużo pacjentów spoza regionu Kujaw i Pomorza. W zależności od zakresu świadczeń to nawet 20-25 proc. chorych, których przyjmujemy - dodaje.

"Brak rzetelnej analizy"

Bydgoskie centrum zabiegało o środki na sfinansowanie nowoczesnego bloku robotycznego, gdzie wykonywane są operacje z wykorzystaniem robotów chirurgicznych (chodziło o odzyskanie pieniędzy ze sfinansowanej wcześniej przez szpital inwestycji - 20 mln zł) oraz projekt dotyczący diagnostyki obrazowej i medycyny nuklearnej, w tym wymianę skanera PET, który pracuje od 2009 roku, a jest jednym z kluczowych sprzętów.

- Projekty opiewały w sumie na 73,7 mln i o takie środki zabiegaliśmy. Niestety w tym konkursie, mimo że można wnioskować o środki na kilka różnych projektów, mogliśmy otrzymać pieniądze na wszystko albo nie otrzymać w ogóle - wskazuje dyrektor.

- Choć rozstrzygnięcie konkursu odbywało się na zasadzie listy rankingowej i nie przewidywało odwołań, my skierowaliśmy odwołanie do MZ z prośbą o ponowne rozpatrzenie naszego wniosku, bo według nas dobór kryteriów wymaga wyjaśnienia - dodaje.

Krytyki nie szczędzi też Jakub Kosikowski z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej (wcześniej we wpisie na X wskazał, że jego oddział nie dostał środków na fotele do chemioterapii, pompy do leków i USG, mimo że są niezbędne do leczenia pacjentów, a szpital zmaga się obecnie z ponad 200-milionowym długiem - red.). - Kryteria, w tym te geograficzne, są nieprzemyślane. Nie wiem, w jaki sposób to było oceniane, ale nie wzięto pod uwagę istotnych okoliczności np. układu dróg, transportu, migracji pacjentów - uważa lekarz.

- W szpitalu, w którym pracuję też jest bardzo dużo pacjentów z województw ościennych, sam mam pacjentów z województwa podkarpackiego. Rzetelnej analizy zabrakło też przy innych kryteriach - dodaje.

Wskazuje też na inny kontrowersyjny przykład z Lublina. - Ciekawy jest wątek neurochirurgii, na którą szpital MSWiA w Lublinie w ramach środków z KPO na onkologię dostał aż 47 mln zł. Tymczasem w Lublinie są już trzy neurochirurgie, pacjenci mają pełne zabezpieczenie, bo w województwie lubelskim jest niecała setka glejaków rocznie, a wszystkich nowotworów niewiele więcej - zaznacza Kosikowski.

- Poza tym w szpitalu MSWiA nie ma radioterapii, takie świadczenia są tylko w dwóch szpitalach w Lublinie, więc pacjenci z MSWiA będą musieli być codziennie wożeni karetką do tych placówek. Jaki ma więc sens otwieranie takiego oddziału? To 47 mln zł w piach, zwłaszcza, że takiego ośrodka brakuje w innych miejscach w województwie np. w Zamościu, gdzie niedawno zamknięto neurochirurgię - wskazuje.

Zwraca też uwagę na kwestie kontraktu z NFZ. - Bez tego oddział nie będzie działał. Czy konsultowano potrzebę otworzenia czwartej neurochirurgii z NFZ? - zwraca uwagę Kosikowski.

Pieniądze z innej puli

- Kolejna rzecz: można było dostać punkty za leczenie tylko nowych nowotworów - im więcej grup, tym więcej punktów. A co z tymi ośrodkami jak Narodowy Instytut Onkologii, który leczy już wszystko? Dochodzimy tu do jakiegoś bezsensownego rozdrabniania - ocenia lekarz.

W rozmowie z nami odnosi się też do wpisu na X byłej minister zdrowia Izabeli Leszczyny, która broniąc swojej ekipy, wskazała, że w ramach KPO na onkologię przeznaczono już 5,2 mld zł.

Była szefowa resortu wskazała też, że szpitale, które nie otrzymały pieniędzy z KPO, mają szanse na środki z Funduszu Medycznego.

"NIO złożył wniosek na 200 mln zł w konkursie z FM, który będzie rozstrzygnięty we wrześniu. Jeśli to dobry wniosek, to dostaną pieniądze" - napisała Leszczyna.

"Zadowoleni są ci, co dostali pieniądze, niezadowoleni ci, co nie dostali. Duże szpitale, o których Pan pisze mają szansę w obecnym konkursie z FM, te mniejsze miały szansę tylko z KPO" - wskazała była ministra zdrowia.

- Ze strony byłej minister zdrowia padł argument, że szpitale dostaną pieniądze z innej puli. Tymczasem MZ pożyczył 4 mld zł z Funduszu Medycznego NFZ-owi, więc konkurs może być rozstrzygnięty, ale pytanie brzmi, kiedy te środki odczują pacjenci - punktuje Kosikowski.

Podobne wątpliwości ma dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Jego szpital też startuje w konkursie z Funduszu Medycznego, wnioskując o 300 mln zł na budowę Centrum Innowacyjnych Terapii Onkologicznych.

- Problem w tym, że nikt nie potrafi określić, kiedy będzie rozstrzygnięcie konkursu. I znowu: mogę mieć jedynie domysły, że to się stanie po doprowadzeniu do końca projektu reformy szpitali, która wymaga jeszcze podpisu prezydenta, ale nie ma żadnej oficjalnej informacji na ten temat - zaznacza prof. Kowalewski.

Brak wsparcia mimo pozytywnej oceny

Zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia, jak były oceniane wnioski i co zdecydowało o tym, że kilka dużych centrów onkologii nie dostało pieniędzy.

W odpowiedzi resort zaznacza, że "o rekomendacji do objęcia wsparciem decyduje uzyskana przez Wnioskodawcę punktacja", ale nie wyjaśnia już, jak te punkty były przyznawane.

Czytamy natomiast, że rekomendacja jest przyznawana "do poziomu alokacji dostępnej w konkursie". Stąd część wniosków, mimo pozytywnej oceny nie dostała wsparcia (tak też było w przypadku m.in. kilku dużych centrów onkologii).

Odnosząc się do 5,2 mld zł przeznaczonych na onkologię, resort wskazał, że łączna kwota 257 wniosków, które wpłynęły w konkursie, była znacznie wyższa i wyniosła 12,5 mld zł.

"Do objęcia wsparciem rekomendowanych zostało 106 wniosków. Te, które ocenione zostały pozytywnie, a nie otrzymały wsparcia ze względu na wyczerpanie alokacji, to 94 wnioski, pozostałe 57 wniosków ocenione zostały negatywnie" - czytamy w odpowiedzi.

Resort dodał, że środki na KPO są wypłacane od 3 lipca, a do 11 sierpnia wypłacono 180 241 075,45 zł. Na 14 i 21 sierpnia 2025 zlecono kolejne wypłaty na kwotę 81 627 348,84 zł.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło:

  1. WP abcZdrowie
  2. X
  3. Ministerstwo Zdrowia

Źródła

  1. WP abcZdrowie
  2. X
  3. MZ

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Smog dusi Polskę. Zagrożenie głównie w dwóch województwach
Smog dusi Polskę. Zagrożenie głównie w dwóch województwach
Planowe operacje wstrzymane w szpitalu w Kielcach. Interweniuje wojewoda
Planowe operacje wstrzymane w szpitalu w Kielcach. Interweniuje wojewoda