Tragiczna pomyłka w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Po 4 latach zapadł prawomocny wyrok
Na początku 2021 roku w szpitalu w Tomaszowie Mazowieckim, na skutek pomyłki podczas zabiegu przetaczania krwi, zmarł pacjent. Blisko cztery lata po dramatycznych wydarzeniach zapadł prawomocny wyrok wobec dwóch pracownic szpitala.
W tym artykule:
Śmierć w pandemii
Tragiczne w skutkach wydarzenie miało miejsce 20 stycznia 2021 roku, w trakcie pandemii, na oddziale covidowym Tomaszowskiego Centrum Zdrowia. Jan G., lekarz z Ujazdowa, cierpiący na ciężkie zapalenie płuc i duszność, został przyjęty na oddział z zamiarem przetoczenia osocza ozdrowieńców. Niestety, doszło do fatalnej pomyłki – podano mu krew przeznaczoną dla innego pacjenta, z niezgodną grupą krwi.
Skutkiem była gwałtowna reakcja immunologiczna, która doprowadziła do niedokrwistości i ostrej niewydolności oddechowo-krążeniowej. Pacjent zmarł następnego dnia.
Reakcja śledczych
Sprawa z Tomaszowa trafiła pod lupę śledczych. Przeanalizowano przypadek krok po kroku i na tej podstawie Prokurator Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim skierował akt oskarżenia wobec lekarki i pielęgniarki, zarzucając im narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślne spowodowanie jego śmierci (art. 160 §2 w zw. z art. 155 Kodeksu karnego). Groziła im kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Podczas śledztwa ustalono, że lekarka Monika Z., będąca koordynatorem oddziału chorób wewnętrznych, zleciła transfuzję osobie nieuprawnionej – Karinie P., pielęgniarce, która nie powinna była wykonywać tego zadania. Co więcej, lekarka nie była obecna przy zabiegu, nie dokonała weryfikacji danych pacjenta, nie sporządziła też odpowiedniej dokumentacji. Sędzia Sądu Rejonowego Jacek Niewiadomski zwrócił uwagę, że nie dochowano podstawowych procedur bezpieczeństwa. Uznano, że zaniedbania kobiet miały bezpośredni wpływ na zgon pacjenta. Oskarżone jednak nie przyznały się do winy.
Początkowo Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim warunkowo umorzył postępowanie karne wobec obu kobiet. Zasądzono tylko nawiązki dla oskarżycieli posiłkowych. Jednak po apelacji sprawą zajął się Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim, który wydał surowszy, prawomocny wyrok.
Monika Z. została skazana na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok próby oraz na zapłatę 20 tys. zł nawiązki dla rodziny zmarłego. Pielęgniarka Karina P. otrzymała karę 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok oraz 5 tys. zł nawiązki.
Stanowisko RPP
Po doniesieniach prasowych, do sprawy odniósł się również Rzecznik Praw Pacjenta. W komunikacie podkreślił znaczenie uwagi oraz dokładności w zawodzie medyka. Cechy te mają zapewnić bezpieczeństwo pacjentowi.
"Brak zachowania należytej staranności miał w tym przypadku kluczowe znaczenie. Pacjent zmarł na skutek nieprzestrzegania przez personel procedur wewnętrznych, praw pacjenta, zasad etyki zawodowej. Ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego bez żadnych wątpliwości potwierdziła, że naruszenie prawa pacjenta zostało spowodowane przez lekceważenie obowiązków przy świadczeniu usług związanych z opieką nad pacjentem" - czytamy w informacji rzecznika.
Wobec jasnej oceny sprawy, RPP skierował do placówki zalecenia. Chodzi o dodatkowe przeszkolenie personelu, dokładny monitoring procedur przetaczania krwi oraz przeprowadzenie okresowej analizy ryzyka.
Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła: Gov.pl Tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl RynekZdrowia.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.