Usuwa gniazda os i szerszeni. "Miałem klientkę, którą musiała zabrać karetka"

Jarosław Ryms, znany w sieci jako "Pogromca szkodników", ma latem ręce pełne roboty. Większość klientów w tym czasie prosi go o pomoc w usuwaniu gniazd os i szerszeni. - Grafik jest naprawdę napięty. Rekordowa była dotąd sobota 9 sierpnia, kiedy to miałem aż 13 wezwań jednego dnia - mówi WP abcZdrowie.

"Użądlenie szerszenia boli tak, jakby ktoś nam wbił w ciało gwóźdź""Użądlenie szerszenia boli tak, jakby ktoś nam wbił w ciało gwóźdź"
Źródło zdjęć: © Getty Images/YouTube
Marta Słupska

Rekordowo dużo wezwań

Lato, a szczególnie lipiec i sierpień, to czas szczególnej aktywności os i szerszeni - owadów, które w tym okresie intensywnie szukają pokarmu dla siebie i swoich larw. Ich żywotności sprzyjają wysokie temperatury oraz dojrzewające owoce, a wabią - słodkie pokarmy i napoje, które spożywamy w plenerze.

Pojedyncze owady fruwające wokół zastawionego jedzeniem piknikowego stołu czy wypełnionego odpadkami kosza na śmieci to w czasie wakacji codzienność, niektórzy w okresie letnim zmagają się jednak z prawdziwą inwazją os czy szerszeni. Spowodowane jest to obecnością ich gniazd, budowanych często w pobliżu ludzkich domów.

- Teraz, w sierpniu, mam bardzo dużo zleceń związanych z usuwaniem gniazd os i szerszeni. Grafik jest naprawdę napięty. Rekordowa była dotąd sobota 9 sierpnia, kiedy to miałem aż 13 wezwań jednego dnia - mówi WP abcZdrowie Jarosław Ryms, znany w sieci jako "Pogromca szkodników".

Młoda kobieta ze wstrząsem toksycznym

Gdy rozmawiamy, Ryms wraca akurat z jednej z takich akcji. Opowiada, że wezwano go do lokalu gastronomicznego, gdzie goście skarżyli się na obecność os w czasie posiłków. - Niestety inspekcja nic nie wykazała: obszedłem cały budynek, obejrzałem sąsiednie lokale, zajrzałem w różne miejsca, ale nie udało mi się zlokalizować gniazda owadów. To rzadka sytuacja, bo w 99 proc. przypadków udaje się je znaleźć. Prawdopodobnie osy przylatują z jakiegoś bardziej odległego miejsca lub mają dobrze ukryte gniazdo - może się ono znajdować np. na drzewie lub w ziemi. Rozlokowałem więc w lokalu specjalne pułapki - tłumaczy ekspert.

Ból "jakby ktoś nam wbił w ciało gwóźdź"

Jak wynika z opowieści Rymsa, wspomniane owady budują gniazda w najróżniejszych, niekiedy zupełnie nieoczekiwanych miejscach. Usunięcie niektórych z nich bez pomocy specjalisty wyposażonego w odpowiednie narzędzia i skafander ochronny, może być nie tylko trudne, co po prostu niebezpieczne.

- Gniazda os znajdowałem już np. w elewacjach budynków, w garażach, szopach, domkach dla dzieci, a nawet w ziemi. Zdarza się, że ktoś nieświadomy zagrożenia zaczyna kosić trawę i nagle spod ziemi wylatuje chmara os. Z kolei szerszenie najczęściej budują gniazda w szczytach budynków: na poddaszach, w kominach, w niezabezpieczonych otworach wentylacyjnych, ale też na drzewach, w dziuplach ptaków - wylicza "Pogromca szkodników".

- Najbardziej nietypowe miejsce, skąd ostatnio usuwałem gniazdo, to był samochód ciężarowy. Auto było niedomknięte, a osy wleciały do środka i zadomowiły się w przestrzeni między drzwiami a uszczelką. Gniazdo było mniej więcej wielkości pomarańczy. Niedawno miałem też zlecenie w domku, w którym przez długi czas była zamknięta okiennica.

- Któregoś dnia ktoś ją otworzył i zobaczył, że pod nią znajduje się gniazdo os. Było nim dosłownie całe zarośnięte. To było wyjątkowe gniazdo, bo osy zwykle budują je okrągłe, a to było płaskie i mierzyło około 30 cm na 30 cm - dodaje.

Największe wrażenie robią jednak gniazda szerszeni - nic w tym dziwnego, bo owady te mogą być nawet trzykrotnie większe od os. - Największe, rekordowej wielkości gniazda trafiają się zazwyczaj pod koniec września i na początku października. Mają nawet po 30-40 litrów objętości - wyjaśnia Ryms.

Ekspert podkreśla jednak, że daleki jest od zwalczania wszystkich owadów. - Niektórzy mówią, że my byśmy chcieli wszystkie pozabijać, że co nam one przeszkadzają. A to nie chodzi o to, by je wszystkie wytępić. Ludzie dzwonią do mnie i proszą o pomoc, bo się boją, bo muszą żyć w otoczeniu dużej liczby os albo szerszeni i chcą się ich pozbyć dla własnego bezpieczeństwa - podkreśla.

Swoich klientów dzieli na dwie zasadnicze grupy: takich, którzy wiedzą, że są uczuleni na jad owadów i boją się wstrząsu anafilaktycznego, oraz takich, którzy nie są pewni i nie chcą ryzykować.

Czy faktycznie jest się czego bać? Szacuje się, że w Polsce 5-10 proc. dorosłych ma uczulenie na jad owadów błonkoskrzydłych i po użądleniu pojawia się u nich ogólnoustrojowa reakcja alergiczna. Spośród nich u 1-2 proc. zachodzi ryzyko wstrząsu anafilaktycznego, czyli ciężkiej reakcji alergicznej. Jego objawy to m.in.: obrzęk naczynioruchowy, duszności, spadek tętna, omdlenia, utrata przytomności. Jest to stan bezpośredniego zagrożenia życia - w przypadku podejrzenia wstrząsu anafilaktycznego konieczne jest natychmiastowe podanie adrenaliny i wezwanie pogotowia.

- Miałem klientkę, którą musiała zabrać karetka, bo dostała wstrząsu anafilaktycznego po użądleniu osy. Już samo użądlenie owada nie jest niczym przyjemnym, nawet jeśli nie jest się uczulonym. W przypadku osy to zwykle tylko pieczenie, ale użądlenie szerszenia boli tak, jakby ktoś nam wbił w ciało gwóźdź - wspomina Ryms, który niejednokrotnie był żądlony.

O tym, jak bardzo może boleć bliskie spotkanie z szerszeniem, wie też Agnieszka, która została użądlona na warszawskim Ursynowie. - Wychodziłam rano do pracy. Zdążyłam wyjść z klatki na chodnik, gdy nagle usłyszałam głośne bzyczenie i poczułam bardzo silny ból na prawym przedramieniu. Aż krzyknęłam. Miejsce było zaczerwienione, bolało w taki pulsujący wręcz sposób. Musiałam wrócić się do domu i przyłożyć w to miejsce okład - opowiada WP abcZdrowie.

- Potem w rozmowie z sąsiadami dowiedziałam się, że oni także zauważyli w okolicy szerszenie, choć nie słyszałam, żeby ktoś inny został użądlony. Pewnie miały gdzieś w pobliżu gniazdo - dodaje.

Nie wiadomo, dlaczego szerszeń zaatakował. Trzeba bowiem podkreślić, że owady te, choć u wielu budzą grozę, nie są agresywne. Jak podkreślają przyrodnicy, żądlą zwykle w obronie swojego gniazda. Aby je ochronić, zazwyczaj ograniczają się do ostrzegania: oblatują intruza lub uderzają go ciałem. Poza tym są bardzo pożyteczne i odpowiadają za równowagę w świecie owadów.

Nieumiejętnie wypędzone owady wracają

Mimo że w sklepach dostępne są różne środki nakierowane na zwalczanie os i szerszeni, "Pogromca szkodników" zaleca, by lepiej zwrócić się po pomoc do fachowców.

- Dla eksperta to jest 30-40 minut pracy, która kosztuje klienta średnio 150-300 zł. Nie dzwońmy z tym problemem na straż pożarną, bo strażacy mają ważniejsze zadania. Możemy oczywiście próbować usunąć gniazdo na własną rękę, ale bez odpowiedniego kombinezonu jest to po prostu niebezpieczne - wyjaśnia.

Ryms dodaje, że samodzielne usuwanie gniazd w wielu przypadkach jest wręcz niemożliwe ze względu na ich trudną dostępność. Nieumiejętne próby pozbycia się owadów bywają też zwykle nieefektywne.

- Trudno pozbyć się gniazda z komina albo gniazda znajdującego się wiele metrów nad ziemią bez fachowego sprzętu. Jeśli chodzi o sposoby, to niektórzy próbują zalewać je gorącą wodą albo strącać kijami, ale to metody o zerowej skuteczności, bo większość owadów ucieknie, a po czasie znów wróci w to samo miejsce. Dlatego stosuje się specjalne środki chemiczne, które pozwalają szybko zneutralizować królową i pozostałe owady - wyjaśnia.

- Jeśli ktoś koniecznie chce usunąć gniazdo sam, to polecam do kupienia w sklepach specjalne gaśnice w formie piany, które mają zasięg 5-6 metrów. Do takiej akcji koniecznie trzeba jednak się zabezpieczyć: założyć maskę i ubranie ochronne. Bez tego może się to skończyć tragicznie - dodaje.

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Babcia zawsze po nie sięgała. Jak naprawdę działają krople żołądkowe?
Babcia zawsze po nie sięgała. Jak naprawdę działają krople żołądkowe?
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Pomagają sercu i poprawiają trawienie. Sięgaj po nie codziennie
Pomagają sercu i poprawiają trawienie. Sięgaj po nie codziennie
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc