Węże "ukąsiły" go 856 razy. Jego krew może okazać się lekarstwem
Przez blisko dwie dekady Tim Friede świadomie wystawiał swoje ciało na działanie trucizn najbardziej jadowitych węży globu. Wstrzykiwał sobie niewielkie dawki ich jadu, a czasem pozwalał się po prostu ugryźć. Wszystko po to, by zbudować własną odporność i stworzyć podwaliny pod rewolucję w medycynie ratunkowej.
W tym artykule:
Od amatora do kluczowego ogniwa nauki
Tim Friede nie jest zawodowym naukowcem. To samouk, pasjonat herpetologii, który przez niemal 18 lat prowadził na sobie skrajnie ryzykowny eksperyment biologiczny. Przez ten czas stopniowo narażał swój organizm na jady kobr, mamb, żmij i innych groźnych gatunków - łącznie przyjął je 856 razy.
Prowadził przy tym skrupulatne notatki, dokumentując reakcje organizmu i dawki toksyn. Jego determinacja, granicząca z obsesją, przyciągnęła uwagę naukowców. W 2017 roku immunolog Jacob Glanville, znany z pracy nad nowatorskimi terapiami, natrafił na reportaż o "szalonym facecie, który daje się gryźć wężom".
Zamiast jednak zignorować tę historię jako medialną ciekawostkę, Glanville dostrzegł potencjał: wyjątkowa odporność, jaką Friede wykształcił, mogła być kluczem do stworzenia skuteczniejszego i bezpieczniejszego antidotum.
Spotkali węża w Bieszczadach. Nagranie z Nadleśnictwa Baligród
Przełom w leczeniu ukąszeń
Współpraca zaowocowała badaniami opublikowanymi w prestiżowym czasopiśmie "Cell". Zespół Glanville’a, we współpracy z naukowcami z Columbia University, wykorzystał przeciwciała pozyskane z krwi Friede do opracowania eksperymentalnego antytoksyny, która chroni przed jadem aż 19 różnych gatunków węży – przynajmniej na razie u myszy.
Opracowana formuła to kombinacja dwóch przeciwciał (oznaczonych jako LNX-D09 i SNX-B03) oraz leku varespladib, który hamuje enzym występujący w większości jadów. Efektem jest koktajl, który zapewniał pełną ochronę aż przed 13 z 19 testowanych trucizn, a częściową przed pozostałymi.
Co ważne, zastosowane przeciwciała mają ludzkie pochodzenie, co daje nadzieję na ograniczenie skutków ubocznych w przyszłych terapiach klinicznych.
Zobacz także: Co mnie ugryzło? Jak rozpoznać ślady po ukąszeniach?
Dalsze badania
W 2018 roku Tim Friede zrezygnował z dalszych prób autoimmunizacji. Jego organizm był już zbyt wyniszczony, a ryzyko zbyt duże. Obecnie pracuje w firmie biotechnologicznej Centivax, założonej przez Glanville’a, gdzie kontynuuje swoją misję, tym razem w bezpieczniejszych warunkach.
Choć jego metody były skrajne, Friede może zapisać się w historii jako osoba, która przyczyniła się do rozwiązania globalnego problemu. Ukąszenia węży zabijają około 200 osób dziennie, szczególnie w ubogich regionach Azji i Afryki.
Tradycyjna produkcja surowicy jest kosztowna, zawodna i niesie ryzyko silnych reakcji alergicznych. Przeciwciała oparte na ludzkim układzie odpornościowym mogą zrewolucjonizować ten proces.
Choć eksperci jednoznacznie odradzają naśladowanie jego działań, nikt nie kwestionuje, że jego nietypowa "terapia" może przynieść realną nadzieję tysiącom ludzi na całym świecie.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Cell
- Columbia University
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.