Zjadłam 3 pączki i zmierzyłam cukier. Było zaskoczenie
Statystyczny Polak w tłusty czwartek zjada 2,5 pączka. A jak się to odbija na naszym zdrowiu? Sprawdziłam, czy ta "cukrowa" bomba kalorii powoduje gwałtowny pik glukozy we krwi i równie gwałtowny spadek. Wyniki pomiarów glukometrem były dla mnie zaskoczeniem.
W tym artykule:
2,5 pączka w tłusty czwartek
Analitycy BNP Paribas obliczyli, że w tłusty czwartek zjadamy 34 miliardy kcal w postaci 100 mln pączków. W przeliczeniu na statystycznego Polaka daje to 2,5 sztuki. To dużo czy mało? Zdrowo czy niezdrowo? Pączek, określany często mianem "cukrowej" bomby kalorii, dostarcza średnio 300-400 kcal, ponad 50 g węglowodanów prostych i około 13 g tłuszczu. Przy tym zawiera tylko 6 g białka, nie ma w nim za to błonnika, które mogłyby hamować pik glukozy we krwi.
Czy faktycznie tak jest? Postanowiłam to sprawdzić. Rano, po przebudzeniu się zmierzyłam poziom glukozy we krwi. Glikemia na czczo wynosiła 83 mg/dl. Norma natomiast to wartości między 70 a 99 mg/dl. Potem wybrałam się do jednej z sieciówek. Było z czego wybierać. Pączki z nadzieniem śliwkowym, różanym, marmoladą, ale też z adwokatem, o smaku sernika baskijskiego, lemon curd, z nadzieniem kokosowym. Kupiłam kilka z nich, sięgając po te potencjalnie najbardziej kaloryczne i zawierające najwięcej cukru.
Wróciłam do domu i zaczęłam test. Wybrałam pączek dubajski - oblany czekoladą z nadzieniem z ciasta kataifi i pastą pistacjową, pączek baskijski - z polewą i nadzieniem z twarogu, nawiązujący do kultowego sernika, a także pączek z marmoladą truskawkową i lukrem. Wchodząc w rolę statystycznego Polaka, zjadłam w sumie 2,5 pączka. Już po jednym pączku chciałam zakończyć eksperyment, po zjedzeniu dwóch i pół zdecydowanie miałam dosyć. Było mi ciężko na żołądku, mdliło mnie od nadmiaru cukru i tłuszczu.
6 kroków do zerwania z cukrem
By sprawdzić, jak organizm reaguje na posiłek, z pomiarami glukometrem musiałam poczekać godzinę oraz dwie godziny po posiłku. 60 minut po zjedzeniu pączków moja glikemia wynosiła 124 mg/dl, a dwie godziny później - 122 mg/dl. Gwałtownego wzrostu i spadku cukru we krwi w tych przedziałach czasowych nie było.
- W tym wypadku nie ma odchyleń od normy z prostej przyczyny. Pączek zawiera bardzo duże ilości tłuszczu, dlatego nie widać tego gwałtownego piku glukozy - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk kliniczny dr n. o zdrowiu Agnieszka Chruścikowska.
- Cząsteczki tłuszczu "oblepiają" cząsteczkę glukozy, dzięki czemu ona nie jest tak szybko wchłaniana i nie ma tak gwałtownego wyrzutu insuliny, która zbija ten cukier. Czy to znaczy, że pączek jest dobrą opcją? Powiedziałabym, że sugerując się tym, łatwo można wpaść w pułapkę - wyjaśnia dietetyk.
Zresztą już po trzech godzinach byłam senna i zmęczona. Uznałam, że sprawdzę, czy ma to związek ze stężeniem glukozy we krwi. To był strzał w dziesiątkę: kolejny pomiar pokazał wartość 66 mg/dl, a wynik podświetlił się na czerwono jako nieprawidłowy. Pączkowy haj zakończył się "zjazdem".
Zdrowy czy nie?
Jak podkreśla dr Chruścikowska, pączek to źródło węglowodanów prostych i tłuszczów nasyconych. Jednych i drugich w diecie statystycznego Polaka nie brakuje. Choćby z tego powodu słodki przysmak nie powinien pojawiać się w naszej diecie zbyt często.
- Pączek to tłuszcze w nadmiarze generujące miażdżycę, cukier oraz węglowodany proste pochodzące z mąki. Cukier z jednej strony to źródło energii dla naszego organizmu. Jeżeli jednak, mówiąc wprost, przedawkujemy ten cukier, to może się skończyć nadwagą, otyłością i różnymi chorobami związanymi z nadmierną masą ciała. Pierwszym krokiem jest insulinooporność, potem cukrzyca typu 2, a po drodze i otyłość - podkreśla dietetyk.
Choroby układu krążenia zajmują pierwsze miejsce wśród Polaków pod względem najczęstszej przyczyny zgonów. 21 mln zmaga się z hipercholesterolemią, 11 mln osób ma nadciśnienie, 4 mln choruje na niewydolność serca lub migotanie przedsionków czy chorobę niedokrwienną. Podobnie jak nadwaga i otyłość oraz cukrzyca typu 2 wszystkie te schorzenia mają związek z czynnikami stylu życia, w tym także i z dietą.
- Dlatego, mimo że pączek nie musi powodować gwałtownych wahań glikemii, to wciąż jest wysoce niewskazany, zwłaszcza w diecie osób z nadwagą i otyłością lub innymi zaburzeniami metabolicznymi - podsumowuje dietetyczka.
Jeden nie zaszkodzi? Bez "bicia rekordów"
A co z osobami zdrowymi? Które nie są obciążone chorobami przewlekłymi, nie mają nadwagi ani podwyższonego ciśnienia krwi? Choć zaliczam się do tej grupy, ze swojej perspektywy mogę tylko żałować, że nie poprzestałam na jednym pączku. Za słodko, za tłusto. Dietetyk przyznaje - za dużo.
Mimo to jeden pączek, jak uspokaja ekspertka, nie zaszkodzi. Śmiało mogą po niego sięgnąć ci, którzy chcą, by tradycji stało się zadość. - Najważniejszy jest umiar, jeśli pozwolimy sobie na jednego pączka w tłusty czwartek, nic się nie stanie. Nie bijmy jednak rekordów - podkreśla.
- Jeden ma od 300 do 400 kcal. Jeśli musimy zjeść pączka, to wybierzmy klasyczny z marmoladą i cukrem pudrem. Oblane czekoladą czy lukrem, z bitą śmietaną czy trendujące obecnie pączki dubajskie lub pistacjowe mogą mieć nawet ponad 400 kcal - zaleca dr Chruścikowska.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.