Trwa ładowanie...

Dotyczy już co czwartego pacjenta. Zaczyna się od zębów, ale to dopiero początek problemów

 Katarzyna Prus
20.04.2023 18:02
Bruksizm ma negatywny wpływ nie tylko na zęby
Bruksizm ma negatywny wpływ nie tylko na zęby (Getty Images)

Stomatolodzy alarmują, że bruksizm dotyczy już co czwartego pacjenta, a konsekwencje tej dolegliwości mogą być dramatyczne. Dochodzi do przeciążenia zębów, a potem - nawet ich obumarcia - ostrzega stomatolog. To jednak nie koniec, bo chociaż problem dotyczy zębów, to może doprowadzić do bólu szyi, pleców, a nawet trwałych wad postawy.

spis treści

1. "Problem cywilizacyjny"

Bruksizm zwany potocznie ''zgrzytaniem zębami'' to zaburzenie, które polega między innymi na mimowolnym skurczu mięśni żucia.

- Można śmiało powiedzieć, że bruksizm stał się już problemem cywilizacyjnym. Z roku na rok pacjentów przybywa, przy czym większość nie zdaje sobie z tego sprawy, aż do momentu, kiedy pojawią się bolesne efekty - zaznacza Paweł Barucha, stomatolog i wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Zobacz film: ""Wasze Zdrowie" - odc. 1"

Ekspert zwraca uwagę, że osoby, które zmagają się z bruksizmem nie mają świadomości przyczyn i objawów, ale też konsekwencji, które mogą być bardzo poważne i dotyczyć nie tylko zębów i szczęki, ale całego kręgosłupa, przyczyniając się między innymi do trwałych wad postawy czy bólu szyi, barku i pleców.

- Jedną z głównych przyczyn tego zaburzenia jest stres. Początkowo zaciskamy i zgrzytamy zębami w sytuacjach napięcia nerwowego. Z czasem staje się to jednak tak naturalne, jak oddychanie. Robimy to mimowolnie i coraz częściej, nie zdając sobie nawet z tego sprawy, a to tylko pogarsza problem - tłumaczy stomatolog.

2. Proces destrukcyjny może trwać latami

Dlaczego zgrzytamy zębami? Oprócz stresu, który jest jedną z głównych przyczyn, bruksizm może wywołać między innymi: nadmierne żucie gumy, obgryzanie paznokci, nieleczone wady zgryzu czy niezdiagnozowane dysfunkcje stawów skroniowo-żuchwowych.

Do mniej oczywistych należą m.in. wady postawy, zaburzenia snu czy choroba refluksowa.

- Bruksizm wpływa negatywnie na zęby, stawy skroniowo-żuchwowe i mięśnie szyi. Pacjent orientuje się, że coś jest nie tak, dopiero wtedy, kiedy zaczyna odczuwać silny ból. Dochodzi do przeciążenia zębów, a w konsekwencji - nawet ich obumarcia, przez co mimo braku ubytków, konieczne jest leczenie kanałowe - zaznacza stomatolog.

- Tymczasem niezauważony proces destrukcyjny trwa nawet latami. Najpierw ściera się szkliwo, potem zębina i dochodzi do kruszenia zębów. To powoduje, że zaczynają boleć zęby, a także mięśnie, stawy i ścięgna - wyjaśnia ekspert

- Próbując je nieporadnie rozluźnić poprzez szerokie otwieranie ust czy skrzywienie głowy w stronę bólu, możemy doprowadzić do przykurczu mięśni karku i szyi, a to z kolei będzie miało wpływ na kręgosłup. To efekt domina - podkreśla.

Może dojść także do pogłębienia już istniejących dolegliwości, np. wad zgryzu.

3. Mylące objawy

By nie dopuścić do tak poważnych konsekwencji, niezbędna jest regularna kontrola.

- Stomatolog może wykryć pewne zmiany jeszcze na etapie, który jest dla pacjenta praktycznie niezauważalny. Może na przykład wyłapać patologiczne starcia zębów czy rozrost mięśni żucia - zaznacza wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

- Nawet 70-80 proc. pacjentów zmagających się z bruksizmem, wymaga konsultacji fizjoterapeuty. To często osoby, które wcześniej trafiły już do innych specjalistów, sądząc, że mają na przykład problem laryngologiczny czy neurologiczny - zwraca uwagę Justyna Walczewska, fizjoterapeutka stomatologiczna z Medicover.

- Tymczasem bruksizm to zaburzenie, które może dawać bardzo nietypowe objawy. Ludzie w ogóle nie łączą ich z zębami czy jamą ustną - dodaje.

Pacjenci zgłaszają się do niej z silnymi bólami głowy przypominającymi migrenę, bólem karku, pleców, a także z bezsennością czy chorobą refluksową. Mogą też pojawić się piski lub szumy uszne.

- Trzeba mieć świadomość, że bruksizm nie jest chorobą, tylko parafunkcją, która może występować zarówno w dzień, jak i w nocy. Trzeba ją jednak potraktować całościowo. Główną przyczyną jest stres. Często pacjenci wymagają dodatkowo konsultacji psychologa czy psychiatry, bo kompletnie nie radzą sobie ze swoimi emocjami - zaznacza Walczewska.

- Potrzebna okazuje się też pomoc logopedy, bo ich język nie pracuje tak, jak powinien i dochodzi do zbyt częstego łączenia zębów. Zęby powinny się łączyć tylko podczas jedzenia, a niektórzy pacjenci zaciskają je przez cały dzień, robiąc to odruchowo - dodaje.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze