Trwa ładowanie...

Kayah przyznała się do wstydliwego problemu. Piosenkarka zdecydowała się na korektę odstających uszu

Piosenka przyznała się, że przeszła dwie operacje plastyczne: nosa i uszu.
Piosenka przyznała się, że przeszła dwie operacje plastyczne: nosa i uszu. (instagram/kayah_official)

Nazywają je "miś uszatek", "kłapouchy" albo "plastuś''. Wiele dzieci z odstającymi uszami nie radzi sobie z presją rówieśników, którzy często wyśmiewają ich wadę. To doprowadza do tego, że coraz więcej rodziców decyduje się na skorzystanie z usług chirurga plastycznego u bardzo małych dzieci. Okazuje się, że z problemem odstających uszu zmagała się też znana wokalistka Kayah, która zdecydowała się na operację plastyczną.

1. Kayah przyznała się do wstydliwego problemu

Kayah już we wcześniejszych wywiadach opowiadała o operacji plastycznej nosa. Okazuje się, że piosenkarka w przeszłości przeszła jeszcze jeden zabieg z zakresu chirurgii plastycznej.

Od najmłodszych lat bardzo cierpiała z powodu odstających uszu. Marzyła, żeby pozbyć się swojego problemu i przez długi czas zbierała pieniądze na zabieg.

"Miałam kiedyś odstające uszy. Strasznie się tego wstydziłam i w wieku 16 lat poprosiłam, by na urodziny nikt mi nie dawał prezentów, tylko pieniądze na operację. Bardzo mi na niej zależało" – opowiada piosenkarka w rozmowie z portalem Vogule Poland.

Zobacz film: "Tak Kayah wygląda na co dzień"

Dziś niechętnie wspomina ten zabieg: "Bardzo się nacierpiałam. Dzisiaj (...) po tygodniu zdejmują ci szwy i bandaże. Ja się przez miesiąc męczyłam (...). Masakra"- wspomina Kayah.

Wokalistka podzieliła się na Instagramie swoim zdjęciem z dawnych lat. Widać, że dziś ma duży dystans do swojego wyglądu.

Kayah pokazała, jak wyglądała wcześniej.
Kayah pokazała, jak wyglądała wcześniej. (instagram/kayah_official)

Piosenkarka przeszła operację w latach 80. Wtedy zabiegi z zakresu chirurgii plastycznej w Polsce były rzadkością. Nie było odpowiedniego sprzętu. Nie było zbyt wielu doświadczonych lekarzy. Operacje trwały dłużej, a powrót do normalnego życia po operacji wymagał większej ilości czasu.

Dzisiaj taka operacja trwa około godziny i nie jest zbyt skomplikowana.

- Przyczyną odstawania ucha jest to, że chrząstka jest płaska i nie ma takiego naturalnego "załamka". Jest to sprawa wrodzona. Operacja polega na tym, że nacina się skórę z tyłu za uchem, następnie przecina się ochrzęstną i lekko samą chrząstkę, potem zakłada się szwy, które ją modelują, tak żeby miała widoczny ten swój "załamek" – wyjaśnia dr Andrzej Sankowski.

2. Problem odstających uszu może wrócić nawet po operacji

Najważniejsze zalecenie po zabiegu – pacjent musi przez dwa, trzy miesiące nosić specjalną opaskę. Dlatego wielu chirurgów namawia klientów, by zabieg wykonywać zimą, wtedy specyficzna ozdoba głowy nikogo nie będzie dziwić. Niezastosowanie się do zaleceń lekarzy często skutkuje koniecznością powtarzania zabiegu.

- Trzeba pamiętać, że chrząstka uszu ma tzw. pamięć, czyli pamięta swój kształt i próbuje wrócić do swojego pierwotnego kształtu. My na to nie możemy pozwolić. Tu pacjent musi współpracować z nami, żeby uszy przylegały do czaszki. To nie zdarza się często, ale trzeba się z tym liczyć, że to odstawanie uszu może wrócić – podkreśla lekarz.

Po dwóch tygodniach od operacji są zdejmowane szwy. Operacja jest wykonywana w miejscowym znieczuleniu.

- Każda operacja jest poważna, trzeba się do niej odpowiednio przygotować, wykonać wcześniej odpowiednie badania, czyli morfologię i krzepliwość krwi. Pierwsza noc może być bolesna, wszystko zależy od progu bólu u danego pacjenta. Są osoby, które mówią, że ból jest ogromny, są takie które opowiadają, że nic nie odczuwały po zabiegu – mówi dr Sankowski.

3. Dzieci to najliczniejsza grupa pacjentów, którzy decydują się na korektę uszu

Ponad połowa pacjentów to dzieci, które trafiają do klinik medycyny estetycznej z rodzicami. Wiele z nich nie radzi sobie z uszczypliwymi uwagami rówieśników, którzy potrafią być bezwzględni. Doktor Sankowski podkreśla, że zabieg można w pełni bezpiecznie wykonywać u bardzo małych pacjentów, najlepiej jednak poczekać do momentu, kiedy uszy dziecka przestaną rosnąć.

- Do 11. roku życia uszy rosną, później już nic nie zmienia się w ich wyglądzie, także można bezpiecznie wykonywać ten zabieg. Ale jeśli to ma się odbić mocno na psychice malucha, dziecko ma bardzo duże problemy w szkole lub w przedszkolu, to możemy zrobić tę operację wcześniej. Dzieci są z reguły bardzo dobrymi pacjentami, tak oczekują tej operacji, że kompletnie nie czują bólu. Są tak zadowolone, że na nic się nie skarżą – podkreśla chirurg.

Rekonwalescencja trwa kilka dni, wtedy można wrócić do normalnego funkcjonowania. Operacja w prywatnej klinice kosztuje od 4 do 5 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze