40 tys. przedwczesnych zgonów, ten sam sprawca. "Obserwujemy rzuty chorób"

Zawał, udar, zaostrzenie chorób płuc. To tylko część przyczyn przedwczesnej śmierci nawet u 40 tys. Polaków rocznie. Stoi za tym smog, ale jedynie 40 proc. Polaków zdaje sobie z tego sprawę. Niewiele więcej stosuje profilaktykę. - Mam 40-letnich pacjentów, którzy biologicznie mają 60 lat, więc ich ryzyko jest na równi z ryzykiem seniora - przyznaje dr hab. n. med. Tadeusz Zielonka, pulmonolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Smog może wywołać poważne choroby lub zaostrzyć już istniejąceSmog może wywołać poważne choroby lub zaostrzyć już istniejące
Źródło zdjęć: © Getty Images / YouTube
Katarzyna Prus

Tysiące przedwczesnych zgonów

Co roku w Polsce około 40 tys. osób umiera przedwcześnie z powodu narażenia na zanieczyszczone powietrze - wynika z opublikowanego właśnie raportu "Mapa postaw społecznych wobec zanieczyszczeń powietrza w Polsce", przygotowanego przez ekspertów Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego. To jeden z najwyższych wskaźników w UE. Przypomnijmy też, że zanieczyszczenia powietrza stały się już czwartą, po nadciśnieniu, paleniu tytoniu i czynnikach żywieniowych, przyczyną przedwczesnych zgonów na świecie.

Tymczasem, jak ustalili autorzy nowego raportu (opartego na badaniu z udziałem 1092 dorosłych mieszkańców Polski w wieku 18–84 lat), tylko 43 proc. Polaków jest świadomych negatywnego wpływu zanieczyszczeń powietrza na układ sercowo-naczyniowy, a 40 proc. wiąże je z przedwczesną śmiercią.

- Nie ma tkanki ani organu, na które smog nie miałby negatywnego działania. To dotyczy całego organizmu: od mózgu, przez płuca, serce, po wątrobę i nerki. Skutki mogą być też okulistyczne, laryngologiczne, dermatologiczne czy hormonalne. Nie ma też mniej lub bardziej bezpiecznych cząsteczek smogu. Kwestia jest tylko taka, czy konsekwencje odczujemy w krótszej, czy w dłuższej perspektywie - przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. n. med. Tadeusz Zielonka, pulmonolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który od lat bada wpływ smogu na zdrowie.

- Narażenie na zanieczyszczenia powietrza jest najważniejszym środowiskowym czynnikiem chorobotwórczym, prowadzącym m.in. do chorób układu oddechowego, sercowo-naczyniowego i nowotworów - podkreślił prof. Mateusz Jankowski, kierownik Zakładu Zdrowia Populacyjnego CMPK i jeden z autorów raportu, cytowany przez PAP.

Dr Zielonka wskazuje też, że nie ma "bezpiecznego stężenia" smogu, ponieważ zdrowotne szkody może spowodować również to niskie. Dodatkowo problem wcale nie dotyczy tylko miejsc powszechnie kojarzonych z zanieczyszczonym powietrzem, ale całego kraju.

- Jesteśmy narażeni na działanie smogu praktycznie wszędzie, poza wąskim pasem wybrzeża. Przy czym nie jest to jednolity problem, bo mamy różne rodzaju zanieczyszczeń. W Krakowie i Małopolsce to będą zanieczyszczenia komunalne, w centralnej Polsce, w tym w Warszawie - zanieczyszczenia wynikające z transportu, z kolei w okolicach Bełchatowa to będą zanieczyszczenia przemysłowe, a na Górnym Śląsku mamy miks tych wszystkich typów - wyjaśnia pulmonolog.

Zaznacza, że smog może prowadzić zarówno do rozwoju konkretnych chorób, np. astmy, nadciśnienia, chorób nowotworowych. Może także nasilać już te istniejące, nawet jeśli są pod kontrolą.

- Widać to bardzo dobrze po przyjęciach do szpitala, np. na szpitalne oddziały ratunkowe, ale też pulmonologiczne czy kardiologiczne. Obserwujemy rzuty chorób neurologicznych, a także zaburzeń psychicznych - wskazuje pulmonolog.

Od smogu do zawału

- W swojej praktyce widzę, że kiedy smog zaczyna się nasilać, mniej więcej od października-listopada, od razu mamy więcej pacjentów m.in. z zaostrzeniem astmy czy POChP, którzy wcześniej mogli być nawet dobrze leczeni i mieli chorobę pod kontrolą. Smog może mieć jednak na tyle silne działanie, że dotychczasowe dawki leków przestają wystarczać - zaznacza pulmonolog.

Tymczasem pacjenci z zaostrzeniem choroby nie zawsze od razu trafiają do specjalisty, a to tylko pogarsza ich sytuację. - Jeśli nie ma bezpośredniego zagrożenia dla życia, chory ustawia się w kolejce i czeka. Mogą minąć tygodnie, a nawet miesiące, a zaostrzenie choroby, które powinno wiązać się z natychmiastową weryfikacją leczenia, utrwala się. W konsekwencji może dojść nawet do przedwczesnego zgonu. W przypadku np. cząstek PM2,5 (ze względu na swoją wielkość mogą przenikać do krwi - red.) najwięcej przedwczesnych zgonów wiąże się z zawałem, udarem i POChP - zaznacza lekarz.

Dr hab. n. med. Michał Hawranek, kardiolog ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, podkreśla, że smog jest "uznanym, twardym czynnikiem ryzyka sercowo-naczyniowego". - Należy go traktować równie poważnie, jak nadciśnienie czy podwyższony cholesterol. Szczególnie niebezpiecznie robi się w sytuacjach, gdy mamy alarmowe poziomy stężenia mniejszych cząstek, czyli pyłów PM2,5. Jest wówczas więcej przypadków migotania przedsionków oraz rośnie ryzyko zawałów i udarów. Takie incydenty to z kolei większe ryzyko przedwczesnego zgonu - przyznaje dr Hawranek w rozmowie z WP abcZdrowie.

- Napady migotania związane ze smogiem dotyczą przede wszystkim osób, które już mają jakieś problemy kardiologiczne, ale zdarzają się też przypadki, że to właśnie wtedy może być pierwszy napad u osoby, która nie miała wcześniej takich problemów - podkreśla kardiolog.

Co więcej, wiek nie daje gwarancji, że organizm poradzi sobie z wywołanym lub zaostrzonym przez smog problemem. - Wbrew pozorom nie chodzi tu tylko o seniorów. Mam pacjentów 40-letnich, którzy już mają poważne problemy zdrowotne, z których nie zawsze zdają sobie też sprawę. Wydaje im się, że wiek wszystko zrekompensuje, a biologicznie mają 60 lat, czyli ich ryzyko jest na równi z ryzykiem seniora - podkreśla dr Zielonka.

- Wdychanie zanieczyszczonego powietrza może niemal natychmiast spowodować wzrost ciśnienia, co także może być groźne dla życia. Ponadto smog przyczynia się do wzrostu infekcji, ponieważ zwiększa się nasza podatność na zakażenie. Tymczasem infekcja dla kogoś, kto ma już jakieś choroby, jest niebezpieczna i prowadzi do powikłań - tłumaczy pulmonolog.

Polacy nie zdają sobie sprawy ze skutków smogu

Problem dotyczy także dzieci, które są narażone na wdychanie smogu w znacznie wyższym stężeniu niż dorosły, który idzie obok nich. - Stężenie smogu rośnie wraz z opadaniem pyłów: im bliżej ziemi, tym jest wyższe. Siłą rzeczy dziecko wdycha więc te zanieczyszczenia nawet w dwu-trzykrotnie wyższym stężeniu, a dodatkowo rozkłada się ono na mniejszą masę ciała - wyjaśnia dr Zielonka.

Pulmonolog podkreśla, że smog jest na tyle silnym czynnikiem, że może nawet zniwelować dobre nawyki, jak dbanie o sen czy zdrowa dieta. - Bardzo dobrym przykładem jest też aktywność fizyczna. To jeden z fundamentów zdrowia, ale jeśli uprawiamy sport w miejscach, gdzie mamy wysokie stężenie smogu, taka aktywność na pewno nie pomoże, a wręcz zaszkodzi - wskazuje lekarz.

- Bardzo dobrze pokazują to brytyjskie badania sprzed kilku lat opublikowane w "The Lancet". Osoby z astmą i POChP miały zaostrzenie choroby już po dwóch godzinach spaceru po Oxford Street. Tymczasem np. w Warszawie wielu ludzi biega lub jeździ na rowerze przy Wisłostradzie albo w centrum miasta. To jeden z dowodów na to, jak niska jest świadomość na temat skutków zdrowotnych smogu - zauważa ekspert.

Zwracają na to uwagę również eksperci CMPK. Z raportu wynika, że ponad 90 proc. Polaków uznaje zanieczyszczenie powietrza za przyczynę poważnych chorób, ale tylko 36-39 proc. dorosłych zna pyły PM2,5/PM10, czyli najczęstszych sprawców tych poważnych problemów zdrowotnych. Ponadto, jedynie połowa Polaków potrafi wskazać kluczowe źródła emisji zanieczyszczeń i wdraża środki ochrony.

- Wcale mnie to nie dziwi, a wręcz uważam, że te 50 proc. to w wielu przypadkach jedynie deklaracje. Kilka lat temu robiłem badania, w których wzięło udział ok. tysiąca lekarzy różnych specjalności, m.in. pulmonologów, kardiologów oraz internistów. Blisko 100 proc. odpowiedziała twierdząco, że wie, jakie choroby wiążą się z działaniem smogu, ale kiedy w dalszej części badania mieli wskazać te choroby, prawidłową odpowiedź znała już tylko połowa - przyznaje dr Zielonka.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródła:

  • WP abcZdrowie

  • Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego

  • PAP

Źródła

  1. WP abcZdrowie
  2. Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego
  3. PAP

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Pomagają sercu i poprawiają trawienie. Sięgaj po nie codziennie
Pomagają sercu i poprawiają trawienie. Sięgaj po nie codziennie
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie