Trwa ładowanie...

Alarmujący wzrost liczby raków trzonu macicy. "Sami uszkadzamy swoje ciało"

 Katarzyna Prus
Katarzyna Prus 12.11.2024 18:59
Chorują coraz młodsze, a jedna trzecia umiera. "Stały alarmujący wzrost"
Chorują coraz młodsze, a jedna trzecia umiera. "Stały alarmujący wzrost" (Getty Images)

Rak trzonu macicy to najczęstszy nowotwór ginekologiczny. Lekarze alarmują, że chorych dramatycznie przybywa, a za tym niepokojącym trendem stoją choroby cywilizacyjne. - Otyłość, cukrzyca i nadciśnienie to triada, która zwiększa ryzyko zachorowania - ostrzega prof. Jacek Sznurkowski z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

spis treści

1. Tysiące nowych chorych

Rak endometrium (trzonu macicy) jest najczęstszym nowotworem ginekologicznym, który co roku atakuje nawet 7 tys. Polek. Lekarze alarmują, że już jest źle, a w najbliższych latach ma być jeszcze gorzej. Prognozy Global Cancer Observatory wskazują, że liczba nowych diagnoz może wzrosnąć do 9 tys. rocznie.

Wśród winowajców gwałtownego wzrostu chorych wymienia się choroby cywilizacyjne: otyłość oraz związane z nią nadciśnienie i cukrzycę.

Zobacz film: "Rak płuca. Historia Jerzego"

- Mamy w Polsce epidemię otyłości wśród młodych ludzi, którzy prowadzą siedzący tryb życia, zaniedbują aktywność fizyczną i do tego zbyt często sięgają po zmodyfikowaną żywność. To wpływa na zmiany metaboliczne w organizmie i jest źródłem wielu chorób, w tym raka endometrium - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Magdalena Bizoń, ginekolog onkolog ze Szpitala Św. Wincentego Lux Med.

Choć wiek także należy do czynników ryzyka raka trzonu macicy, młode kobiety nie powinny tego traktować jako gwarancji bezpieczeństwa. Już ok. 5 proc. kobiet, u których diagnozuje się ten nowotwór, ma mniej niż 40 lat.

- Alarmujący wzrost zachorowań widać wyraźnie w statystykach Krajowego Rejestru Nowotworów, ale też w naszej codziennej praktyce. Trafiają do nas nawet pacjentki po 30. roku życia, które jeszcze nie rodziły - dodaje lekarka.

Polki lekceważą profilaktykę
Polki lekceważą profilaktykę (Getty Images)

- Niestety pacjentki, które mają nadwagę i są otyłe, mogą być narażone na zachorowanie, a decydujący może się okazać właśnie rozrost tkanki tłuszczowej. Obecny w niej cholesterol to główny budulec estrogenów. Ich nadmiar prowadzi do przerostu błony śluzowej macicy, która może ulegać transformacji nowotworowej - tłumaczy dr Bizoń.

- Otyłość, cukrzyca i nadciśnienie to triada, która, podobnie jak w przypadku raka jelita grubego, zwiększa ryzyko zachorowania. Jednak w obu tych nowotworach nadal nie mamy jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co jest czynnikiem przesądzającym o zachorowaniu. Jeśli jednak prowadzimy niehigieniczny tryb życia, jemy dużo czerwonego, przetworzonego mięsa, słodyczy, nie stronimy od używek, zaniedbujemy aktywność fizyczną i dodatkowo żyjemy w stresie, to sami uszkadzamy swoje ciało - przestrzega w rozmowie z WP abcZdrowie specjalista chirurgii i ginekologii onkologicznej prof. Jacek Sznurkowski z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.

Zwiększa się wówczas liczba mutacji somatycznych, środowiskowych.

- To właśnie te nabyte mutacje stoją za rozwojem 70 proc. przypadków raka endometrium. Jedynie 2 proc. to mutacje germinalne, czyli takie, które dziedziczymy. To tłumaczy, dlaczego rośnie liczba zachorowań u młodych pacjentek, nawet przed 40. rokiem życia - dodaje lekarz.

2. Umiera co trzecia chora

Bardzo niepokojące są także statystyki dotyczące zgonów z powodu raka trzonu macicy. Aktualnie w Polsce umiera już nawet co trzecia chora. Eksperci Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej podkreślają, że różnica dotycząca 5-letniego wskaźnika przeżyć między Polską a Europą Zachodnią sięga aż 20 proc.

Rokowania pogarsza późne rozpoznanie nowotworu, a niestety wiele pacjentek zgłasza się do lekarza zbyt późno, kiedy choroba jest już zaawansowana.

- Profilaktyka zarówno wśród starszych, jak i młodszych kobiet pozostawia wiele do życzenia. Wiele kobiet nie bada się regularnie, a niestety objawy raka trzonu macicy mogą być bardzo niespecyficzne - zaznacza dr Bizoń.

- To mogą być np. bóle kręgosłupa czy bóle w podbrzuszu, które łatwo zlekceważyć. Rak może też przebiegać bezobjawowo - zaznacza lekarka.

Dr Bizoń dodaje, by nie lekceważyć także takich objawów, jak:

  • nieregularne miesiączki,

  • obfite miesiączki,

  • pojawienie się upławów o ciemnym zabarwieniu,

  • krwawienia w przypadku kobiet po menopauzie, które już nie miesiączkują.

- Faktem jest, że śmiertelność w przypadku raka endometrium rośnie, przy czym te dane mogą być w pewnym stopniu przeszacowane, bo w Polsce nie do końca rzetelnie jest prowadzona statystyka z uwzględnieniem wielochorobowości, która przecież często dotyczy pacjentek z rakiem endometrium, zwłaszcza tych po 65. roku życia. Zdarza się więc tak, że bezpośrednią przyczyną śmierci nie był sam rak, ale np. zatorowość spowodowana cukrzycą - zwraca uwagę prof. Sznurkowski.

- Gdybyśmy jednak chcieli wskazać na uniwersalny model ochrony przed tym nowotworem, to na pewno każda kobieta z otyłością, cukrzycą i nadciśnieniem powinna co roku wykonywać USG przezpochwowe. Dodatkowo powinna skonsultować z lekarzem każde nieprawidłowe krwawienie, które u siebie zaobserwuje - zaznacza lekarz.

Ryzyko zachorowania możemy też zmniejszyć, dbając o dietę, unikając używek i ograniczając stres.

3. Cztery różne choroby

Jeśli nowotwór zostanie już zdiagnozowany, kluczowy jest precyzyjny dobór leczenia. Tu pojawia się jednak kolejny problem.

- Rak trzonu macicy to tak naprawdę cztery różne choroby, bo mamy cztery typy molekularne nowotworu, a każdy z nich wymaga innego leczenia, zarówno w zakresie chirurgii, jak i leczenia uzupełniającego. Tymczasem w Polsce wiele szpitali idzie na skróty i wybiera opcję najbardziej dla siebie opłacalną, czyli radykalny zabieg chirurgiczny, który należy do świadczeń nielimitowanych - zwraca uwagę prof. Sznurkowski.

- Nawet 10 proc. przypadków dotyczy pacjentek z mutacją genetyczną POLE, która nie wymaga leczenia radykalnego. U części z nich pragnących zachować płodność, po spełnieniu pewnych kryteriów, jest to możliwe - dodaje lekarz.

Tłumaczy też, że w innych typach (przy wykluczeniu mutacji TP53 i BRCA 1 i 2) można z kolei uratować jajniki.

- Tymczasem w Polsce niemal standardem jest szybkie kierowanie do wycięcia macicy bez określenia typu raka - wskazuje lekarz.

Prof. Sznurkowski zaznacza, że błędnie dobrane leczenie wpływa także na nawrót choroby, a tym samym pogarsza rokowania pacjentki i zwiększa ryzyko zgonu. Tu nie ma reguły i często mierzą się z tym także młode kobiety.

- Niestety na niefrasobliwe podejście lekarzy nakłada się stereotypowe podejście pacjenta, który utożsamia jak najszybsze wycięcie guza z właściwym leczeniem. Zdarza się, że pacjent wybiera ten ośrodek, który od razu proponuje mu operację, a nie pogłębioną diagnostykę. Dramatycznie brakuje edukacji w tym zakresie - podkreśla lekarz.

- W przypadku raka endometrium opóźnienie operacji ma mniejsze znaczenie dla skuteczności leczenia niż niewłaściwe dobranie metody. Wielu pacjentów nie rozumie, że to opóźnienie nie jest oznaką braku działania ze strony lekarza, ale jest kluczowe dla właściwego rozpoznania typu raka i tym samym "uszycia" właściwego leczenia - podsumowuje ekspert.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze