Bielsko-Biała. Nielegalnie handlowali lekami w sieci. Zarobili pół miliona złotych
Policjanci z Zarządu w Opolu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości rozbili grupę handlującą w sieci lekami reklamowanymi jako poronne. Na procederze zarobiono ponad pół miliona złotych, a poszkodowanych jest ponad tysiąc osób. Wśród niektórych nielegalnie rozprowadzane leki doprowadziły do sytuacji potencjalnie zagrażających życiu.
W tym artykule:
Handlowali silnymi lekami przeciwbólowymi
Na trop przestępczego procederu policjanci z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości natrafili w 2024 roku, analizując ogłoszenia pojawiające się na różnych platformach i forach. Jak relacjonował cytowany przez PAP rzecznik CBZC kom. Marcin Zagórski, "wszystko wskazywało na handel produktami medycznymi bez zezwolenia".
"Co gorsza, najprawdopodobniej były to silne, przeciwbólowe i przeciwzapalne leki wydawane tylko na receptę" - mówił Zagórski.
Śledczych najbardziej zaniepokoiły instrukcje odnośnie możliwych skutków w postaci przerwania ciąży, które były reklamowane i sugerowane w ogłoszeniach, co dodatkowo podnosiło ryzyko dla zdrowia kupujących.
Polacy o niebezpiecznej modzie. Zapytaliśmy, co sądzą o "snusach"
Zatrzymania w Bielsku-Białej i rozbicie siatki
Jak podaje PAP, policjanci natrafili na znaczną liczbę ogłoszeń wskazujących na jedno źródło. To doprowadziło śledczych do zorganizowanej grupy powiązanych ze sobą osób. Jej domniemany lider ukrywał się za kontami bankowymi zakładanymi na różne dane, co miało maskować tożsamość i przepływy finansowe. Pierwsza seria zatrzymań miała miejsce w marcu 2025 roku w Bielsku-Białej. W ręce funkcjonariuszy wpadł 48-latek i jego o trzy lata młodsza partnerka. Śledczy określili, że mężczyzna najprawdopodobniej był liderem grupy, a kobieta jego "prawą ręką".
W piwnicy pary zabezpieczono kilkadziesiąt sztuk medykamentów przygotowanych do sprzedaży i wysyłki, a także dokumentację, telefony i komputery, które potwierdziły wcześniejsze ustalenia. Oboje zostali tymczasowo aresztowani. Dzień później zatrzymano kolejne trzy osoby podejrzane o pomoc w transferze nielegalnych zysków, a w kolejnych miesiącach - następnych współpracowników.
Skala strat, zarzuty i możliwe kary
Według ustaleń CBZC sprawcy zarobili na nielegalnym handlu ponad pół miliona złotych.
Jak poinformował kom. Zagórski, ofiarami nielegalnego, niebezpiecznego handlu silnymi medykamentami padło ponad tysiąc osób. Policjanci dotarli m.in. do kobiety, która po zażyciu tych leków doznała choroby realnie zagrażającej życiu. Łącznie 11 osób usłyszało zarzuty: pięciu podejrzanym zarzucono działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, a sześciu - udział w praniu brudnych pieniędzy. 48-latek z Bielska-Białej odpowie za założenie i kierowanie grupą. Grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. Jego partnerka oraz troje współpracowników - 33-latka z Bytomia, 39-latka z okolic Warszawy i 49-latek z Przemyśla - muszą liczyć się z karą do 10 lat więzienia za udział w grupie i pranie pieniędzy.
Dodatkowo wszyscy mogą usłyszeć zarzuty narażenia życia i zdrowia, udzielania pomocy w przerywaniu ciąży wbrew przepisom oraz nielegalnego handlu lekami. Śledztwo trwa.
Aleksandra Zaboorwska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- PAP
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.