Choroba o tysiącu twarzy. Karolina Gruszka wymieniła pierwsze objawy stwardnienia rozsianego
30 maja obchodzimy Światowy Dzień Stwardnienia Rozsianego (SM), choroby neurologicznej, która każdego roku dotyka setki młodych dorosłych. To ważna okazja, by mówić nie tylko o wyzwaniach, z jakimi mierzą się chorzy, ale również o ogromnym postępie w leczeniu.
W tym artykule:
Pierwsze objawy bywają mylące
Jak wynika z danych Narodowego Funduszu Zdrowia, ze stwardnieniem rozsianym w Polsce zmaga się ok. 55 tys. osób, a każdego roku diagnozę słyszy kolejne 2,5 tys. Karolina Gruszka, znana aktorka i jedna z osób dotkniętych tą chorobą, podkreśla znaczenie świadomości i dostępu do nowoczesnych terapii.
Choroba często daje o sobie znać w sposób trudny do uchwycenia – dyskretne objawy mogą utrudnić szybkie rozpoznanie. Karolina Gruszka wspomina, że w jej przypadku kluczowe były dwie cechy: asymetria objawów i ich stopniowe narastanie. Diagnozę usłyszała w 2017 roku, kiedy wyszło na jaw, że nieustające drętwienie kciuka ma związek z przewlekłą chorobą zapalno-demielinizacyjną ośrodkowego układu nerwowego.
- W moim przypadku pojawiły się dwie charakterystyczne cechy, więc dosyć szybko zorientowałam się, że to może być SM, zwłaszcza, że w rodzinie mam osoby, które na to chorują – mówiła aktorka w rozmowie z WP abcZdrowie.
Selma Blair o pierwszych objawach. Nie wiedziała wtedy, że to stwardnienie rozsiane
Tymczasem eksperci alarmują, że nieleczone SM może prowadzić do nieodwracalnych zmian neurologicznych.
Choroba o tysiącu twarzy
Mimo dostępności refundowanych leków biologicznych wielu chorych wciąż leczonych jest starszymi, mniej skutecznymi metodami. Powodem jest brak świadomości zarówno u pacjentów, jak i niektórych lekarzy.
- Chorzy zaczęli mieć dostęp do nowoczesnych biologicznych leków, które są refundowane i przynoszą świetne efekty. Ponadto nie każdy neurolog ma tego świadomość, bo nie każdy specjalizuje się w SM. Skutkiem jest stosowanie "przedpotopowych" terapii, np. w postaci interferonu, który ma wiele skutków ubocznych – tłumaczyła Gruszka.
Stwardnienie rozsiane bywa określane mianem "choroby o tysiącu twarzy". Przebieg może być bardzo indywidualny – od subtelnych objawów po nagłe, gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia.
- Chorzy miesiącami, a nawet latami mogą mieć objawy tak dyskretne, że łatwo je zbagatelizować. Może się jednak zdarzyć tak, że od razu choroba ma gwałtowny przebieg – mówiła w rozmowie z portalem WP abcZdrowie Anna Gryżewska z Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego.
SM to nie wyrok
Wielu chorych przerywa leczenie, gdy tylko poczują się lepiej. To jednak jeden z najpoważniejszych błędów, jakie można popełnić.
- Leki przyjmuje się do końca życia. Konsekwencją takiego podejścia będzie rozwój stanu zapalnego w mózgu i zmiany, których nie da się potem cofnąć – podkreśliła Anna Gryżewska.
Eksperci przypominają też o znaczeniu rehabilitacji, zarówno tej fizycznej, jak i neurorehabilitacji.
- Jedną z pierwszych "czerwonych flag" są zaburzenia widzenia dotyczące ostrości czy postrzegania barw, którym może towarzyszyć ból poza gałką oczną. Pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego jest częstą oznaką SM, co nie oznacza, że każdy pacjent z tym objawem jest chory na SM – zaznaczyła ekspertka.
Znane osoby coraz częściej mówią o swoim doświadczeniu z chorobą, dzięki czemu świadomość społeczna rośnie. Aktorki Christina Applegate i Selma Blair otwarcie opowiedziały o SM i wpływie choroby na ich życie zawodowe i prywatne.
Ich historie pomagają innym zrozumieć, jak podstępne i nieprzewidywalne potrafi być SM. Karolina Gruszka również wykorzystuje swoją rozpoznawalność, by edukować i wspierać innych.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- NFZ
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.