Cierpią stawy, atakuje astma. Ogromne zagrożenie dla serca i mózgu
W najbliższych dniach zima wciąż będzie dawała o sobie znać. To zły czas dla osób z chorobami układu krążenia, ale też diabetyków czy osób z chorobami stawów. Niestety mrozy są śmiertelnie niebezpieczne - nie tylko przez hipotermię, ale i zawały czy udary.
1. Uwaga na serce. Rośnie ryzyko zawału i udaru
Według British Heart Foundation statystyki nadmiarowych zgonów w Wielkiej Brytanii wskazują, że ryzyko śmierci rośnie już w sytuacji, gdy temperatura spada poniżej 12 stopni Celsjusza, a największe pojawia się, gdy dochodzi do gwałtownej zmiany temperatury.
Naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu i University College London, analizując dane dotyczące osób powyżej 60. roku życia w Wielkiej Brytanii, Irlandii i Holandii, odkryli, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest nawet dwukrotnie wyższe, kiedy przez cztery dni z rzędu panują niskie temperatury. U podłoża negatywnych zmian w układzie krążenia leży wzrost ciśnienia tętniczego krwi oraz tętna, zwiększenie gęstości krwi, a także konieczność podjęcia cięższej pracy przez serce.
- Na mrozie zwężają się powierzchowne naczynia krwionośne, co jest mechanizmem obronnym zapobiegającym utracie ciepła z organizmu. Powoduje to słabszy przepływ krwi przez tkanki obwodowe takie jak np. skóra, kończyny. Jednocześnie podnosi się ciśnienie tętnicze krwi, zmuszając serce do wykonywania znacznie cięższej pracy - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie kardiolog i internista, dr n. med. Ewa Uścińska.
- Wysiłek i kontakt z zimnym powietrzem przyspieszają tętno, wzrasta wówczas zapotrzebowanie serca na tlen. Jeśli naczynia wieńcowe, które doprowadzają do mięśnia sercowego krew z tlenem, są zwężone, mogą wystąpić objawy dławicy piersiowej, a nawet może dojść do zawału. Zwiększa się również ryzyko udaru mózgu, choć w mniejszym stopniu - wylicza ekspertka.
Do takich wniosków doszli naukowcy z King's College w Londynie, którzy zrekrutowali 42 osoby do nietypowego eksperymentu, prosząc uczestników, by przez maskę wdychali zimne powietrze. U 32 osób ze zdiagnozowanymi zatorami w tętnicach wieńcowych zimne powietrze spowodowało zmniejszenie przepływu krwi w tętnicach zaopatrujących serce. Taką samą, negatywną reakcję zaobserwowano u osób, które wdychały zimne powietrze i jednocześnie pedałowaly na rowerze stacjonarnym.
- Mamy badania i doświadczenia zawodowe, które wskazują, że zawał serca w czasie odśnieżania podjazdu czy chodnika, zwłaszcza w godzinach porannych to nie jest kazuistyka - podkreśla dr Uścińska.
- Częstość takich incydentów to skutek skumulowania kilku czynników obciążających serce. Po pierwsze to właśnie w godzinach porannych, niedługo po przebudzeniu i wstaniu z łóżka ryzyko zawału jest statystycznie większe. Po drugie każdy wysiłek fizyczny zwiększa zapotrzebowanie serca na tlen. Po trzecie wreszcie niskie temperatury to sytuacja, która stanowi dodatkowy czynnik stresowy dla serca i całego organizmu. Taka kumulacja znacząco zwiększa ryzyko zawału - wyjaśnia ekspertka.
2. Cierpią stawy, nasila się astma
Suche i mroźne powietrze może również nasilić objawy chorób układu oddechowego, astmy oraz przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. Według Polskiego Towarzystwa Alergologicznego zimne powietrze dostające się do dróg oddechowych może odpowiadać za pojawienie się kaszlu, uczucia duszności w klatce piersiowej i świszczącego oddechu. Zimne dni mogą też być wyzwaniem dla osób, które zmagają się z chorobami stawów.
- Niskie temperatury mogą nasilać dolegliwości bólowe pacjentów z chorobami stawów, obserwujemy, że pacjenci z reumatoidalnym zapaleniem stawów, ale też z niezapalnymi chorobami stawów częściej skarżą się na ból i zaostrzenie objawów. Ciężej znoszą chorobę w sezonie jesienno-zimowym niż wiosenno-letnim - przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie dr Bartosz Fiałek, specjalista w dziedzinie reumatologii.
Wyjaśnia, że przyczyną mogą być zaburzenia w przepływie krwi, które z kolei mogą prowadzić do zwiększenia dolegliwości bólowych. Pod wpływem zimna może się uaktywnić jeszcze jedno zjawisko związane z nieprawidłowością w obrębie naczyń. To objaw Raynauda.
- Żeby mówić o objawie Raynauda, u chorego musi zostać odnotowana zmiana barwy skóry w obrębie palców rąk czy stóp. Najczęściej obserwujemy trzy kolory: fioletowy, biały i czerwony, którym towarzyszą także dolegliwości bólowe - mówi dr Fiałek, podkreślając, że głównym czynnikiem aktywującym jest niska temperatura, niekiedy także silne emocje.
- Najczęściej, w aż 80 proc., jest objawem pierwotnym, wskazującym na angiopatię, nieprawidłowości w zakresie naczyń krwionośnych palców rąk i stóp. Wówczas mówimy o chorobie Raynauda. Znacznie rzadziej, bo w 20 proc., mówimy o zespole Raynauda, wtórnym do obecności innych schorzeń. Obserwujemy go najczęściej w przypadku twardziny układowej, ale może pojawiać się też np. w zespole Sjögrena czy w przebiegu tocznia - wyjaśnia.
3. Odmrożenie i wychłodzenie. Śmiertelnie niebezpieczne
Dr Uścińska podkreśla, że na silne mrozy powinni uważać seniorzy, osoby z chorobami układu sercowo-naczyniowego, zwłaszcza niewydolnością serca i chorobą wieńcową, a także osoby cierpiące na miażdżycę tętnic kończyn dolnych, choroby układu oddechowego i dzieci.
- By doszło do groźnych powikłań, odmrożenia czy hipotermii, nie potrzeba ekstremalnie niskich temperatur, zwłaszcza że ostatnie tygodnie, miesiące, a nawet lata raczej nas rozpieszczały pod tym względem. Nasz organizm może być nieprzygotowany na temperatury poniżej 0 stopni Celsjusza - podkreśla dr Uścińska.
Pierwszą ofiarą mrozów, jakie zagościły w Polsce kilka dni temu, był 73-letni mieszkaniec Giżycka, który prawdopodobnie po spożyciu alkoholu wyszedł z domu. Jak jednak przypomina anestezjolog, internista i immunolog, prof. dr hab. med. Wojciech Szczeklik w serwisie X, co roku "ginie przynajmniej kilkadziesiąt osób w Polsce". Na dowód przytacza statystyki: tylko między listopadem 2023 r. a styczniem 2024 r. z powodu hipotermii zmarło 16 osób.
Nadeszły siarczyste mrozy!
— Wojciech Szczeklik (@wszczeklik) January 7, 2024
Co roku w przebiegu wychłodzenia (hipotermii) ginie przynajmniej kilkadziesiąt osób w Polsce (ryc. statystyki)
Jeżeli widzimy podsypiającą na mrozie, którą trudno dobudzić, wezwijmy pomoc pod numerem 112 lub 999!
Jeżeli osoba ta nie oddycha to… pic.twitter.com/q9YuNMgerf
- Hipotermia, nawet ta łagodna, dla każdego stanowi zagrożenie zdrowia, a nawet życia. Szczególnie narażone są małe dzieci i niemowlęta z uwagi na niską masę ciała oraz większą łatwość utraty ciepła. Niskie temperatury są niebezpieczne również dla seniorów, osób z chorobami przewlekłymi, osób nadużywających alkohol. W tych przypadkach łatwiej dochodzi do hipotermii i odmrożeń kończyn - przyznaje dr Uścińska.
W pierwszym stadium wychłodzenie objawia się tylko dreszczami i zimnymi kończynami. Jeśli jednak nie zostaną podjęte żadne działania, hipotermia może prowadzić nawet do zgonu. Niebezpieczne są także odmrożenia kończyn, uszkadzające tkanki ciała, a w skrajnych przypadkach prowadzące do amputacji. Także i w tym przypadku jest kilka grup ryzyka, które szczególnie powinny uważać w czasie mrozów.
- Niska temperatura jest groźna w kontekście odmrożenia kończyn u osób z miażdżycą obwodową, czyli naczyń kończyn dolnych, a to jest powszechną przypadłością Polaków. Podobnie ostrożność powinni zachować diabetycy, bo jednym z powikłań cukrzycy jest miażdżyca naczyń wskutek zaburzeń gospodarki węglowodanowej - uczula ekspertka.
- Po drugie polineuropatia sprawia, że pacjenci nieadekwatnie odczuwają temperaturę otoczenia. Z tego powodu zatem łatwiej dochodzi do odmrożeń, bo chory z uwagi na zaburzone czucia i odruchy może nawet nie czuć bólu lub pojawia się on znacznie później niż u osób zdrowych - podkreśla lekarka.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.