Trwa ładowanie...

Jeździsz nad polskie morze, by uzupełnić niedobory jodu? Lekarze obalają powszechny mit

To mit. Nad Bałtykiem wcalem nie uzupełnimy niedoborów jodu, jego stężenie jest tam za niskie
To mit. Nad Bałtykiem wcalem nie uzupełnimy niedoborów jodu, jego stężenie jest tam za niskie (Getty Images)

Czy warto wybrać się nad Bałtyk w celu uzupełnienia jodu? Kiedy jest jego największe stężenie i czy rzeczywiście Polacy nadal cierpią na niedobory tego pierwiastka? Eksperci w rozmowie z WP abcZdrowie wyjaśniają, co jest prawdą, a co mitem.

Oto #TopWP. Przypominamy najlepsze materiały ostatnich miesięcy.

spis treści

1. Jakie mogą być skutki niedoboru jodu?

Jod to pierwiastek niezbędny dla życia człowieka. Jego prawidłowy poziom odgrywa ważną rolę zarówno w kontekście wytwarzania hormonów tarczycy: tyroksyny i trójjodotyroniny, jak i prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego. Wskazuje się również na znaczenie tego pierwiastka w kontekście ochrony przed nowotworami. Najbardziej charakterystycznym objawem niedoboru jodu jest opuchlizna z przodu szyi, czyli tzw. wole.

Zobacz film: "3 objawy niedoboru jodu. Nie lekceważ ich"

Jakie mogą być skutki niedoboru jodu?

  • tycie,
  • zmęczenie, brak energii,
  • uczucie chłodu,
  • sucha, podatna na uszkodzenia skóra,
  • upośledzenie funkcji poznawczych, problem z zapamiętywaniem, z kojarzeniem,
  • zaburzenia rozwoju umysłowego i somatycznego u dzieci (gorszy rozwój intelektualny i motoryczny),
  • guzki tarczycy,
  • niedoczynność tarczycy.
Niedobory jodu w Polsce to już przeszłość. Lekarze wskazują, że teraz dominują inne schorzenia tarczycy
Niedobory jodu w Polsce to już przeszłość. Lekarze wskazują, że teraz dominują inne schorzenia tarczycy (Getty Images)

Jod nie jest syntetyzowany w organizmie człowieka, musi być dostarczany z zewnątrz poprzez odpowiednią dietę, w mniejszym stopniu jest też absorbowany z powietrza przez skórę i układ oddechowy. Najwięcej jodu znajduje się w rybach morskich, takich jak dorsz, mintaj, łosoś, makrela oraz w owocach morza.

2. Te choroby tarczycy atakują teraz Polaków

W Polsce w części kraju występowały wcześniej wyraźne niedobory jodu. W związku z tym od 1997 r. wprowadzono obowiązkowe jodowanie soli przeznaczonej do użytku gospodarstw domowych. To w zasadzie wyeliminowało problem.

- Procedura polega na tym, że w Polsce dopuszczona do sprzedaży jest tylko sól jodowana. Ta sól jest stosowana również w produkcji rolniczej, w związku z tym ten jod znajduje się praktycznie we wszystkim, co spożywamy - mówi endokrynolog dr n. med. Mariusz Witczak.

Ekspert przypomina, że co pięć lat, pod kierownictwem prof. Andrzeja Lewińskiego są prowadzone badania populacyjne sprawdzające właściwą podaż jodu wśród mieszkańców miejscowości Łask.

- Ostatnie badania kontrolne pokazują, że nie stwierdza się niedoboru jodu u nikogo w tej populacji - rozciągamy te wnioski na całą Polskę, bo odżywiamy się podobnie. W związku z tym można uznać, że w Polsce niedoborów jodu w tej chwili nie ma. Obserwujemy to zresztą również, jeżeli chodzi o zachorowania na choroby tarczycy - zupełnie zmienił się ich rodzaj. Kiedyś najczęstszym schorzeniem było wole endemiczne, czyli powiększenie tarczycy, często można było spotkać osoby z ogromnymi wolami na szyi. Takich przypadków już się prawie nie obserwuje. Obecnie z kolei dominują choroby autoimmunologiczne tarczycy, choroba Hashimoto czy Gravesa-Basedowa - wyjaśnia lekarz.

3. Jod nad Bałtykiem to mit?

Eksperci wskazują, że morskie powietrze bardzo dobrze wpływa na nasz organizm. - Klimat morski zawsze wpływał korzystnie, zwłaszcza na pacjentów z chorobami układu krążenia czy układu oddechowego. Tam jest jednak inna wilgotność powietrza, dużo lepiej nam się oddycha, to normalizuje też wartości ciśnienia tętniczego. Duża grupa pacjentów w klimacie nadmorskim zyskuje poprawę samopoczucia - przyznaje dr Witczak.

Okazuje się, że najkorzystniejszym okresem na nadmorskie spacery nie jest lato, a właśnie chłodne miesiące. - Zimą, jesienią w powietrzu nadmorskim unosi się mgiełka wodna, która powoduje, że jest lepsza podaż mikroelementów w powietrzu z wody morskiej, przede wszystkim dzięki sztormom - dodaje lekarz.

Lekarze w rozmowie z WP abcZdrowie obalają powszechny mit o tym, że wyjazd nad polskie morze to najlepszy sposób na uzupełnienie niedoborów jodu.

- Przede wszystkim wchłanianie jodu przez skórę czy przez płuca jest dość znikome. W dodatku rzeczywista zawartość jodu w tym powietrzu nad Bałtykiem nie jest tak wysoka, by po kilkudniowym oddychaniu czy nawet kąpielach w morzu, mogło to realnie wpłynąć na funkcję tarczycy. To oznacza też, że nie ma przeciwwskazań do wyjazdów nad morze dla pacjentów, którzy mają problemy z tarczycą - wyjaśnia lek. Szymon Suwała z Katedry Endokrynologii i Diabetologii CM UMK w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 w Bydgoszczy.

- Były prowadzone badania tego stężenia nad Bałtykiem, okazało się, że nie jest ono tak wysokie, jak powszechnie się uważa. Dużo wyższe jest np. w tężni w Ciechocinku. Gołym okiem widać, że w Bałtyku nie ma ogromnego zasolenia, w związku z tym również nie ma dużej zawartości jodu. Największa podaż jodu jest tam w okresie sztormowym, czyli jesienno-zimowym. Jeżeli rzeczywiście chcielibyśmy "powdychać jod", to lepiej wybrać morza bardziej zasolone, tam gdzie rosną wodorosty, morszczyny - tam jest dużo jodu, np. Morze Czerwone w Egipcie - wyjaśnia dr Witczak.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze