L4-shaming. "Zetki" boją się chorować?
Mimo gorączki, kaszlu i kataru nie biorą zwolnienia w pracy. Boją się reakcji przełożonego, wypadnięcia z rytmu pracy czy konsekwencji finansowych. Brzmi absurdalnie? Z takimi emocjami może mierzyć się niemal 30 proc. młodego pokolenia.
W tym artykule:
Między obowiązkiem a presją
Jak wynika z badania Opinia24 na zlecenie Radamed, aż 28 proc. osób w wieku 18-24 lata oraz 30 proc. wśród 25-35-latków próbuje leczyć się na własną rękę mimo wyraźnych objawów infekcji. Zwolnienie lekarskie wciąż bywa postrzegane jako wymówka, a nie przejaw odpowiedzialności.
17 proc. osób w grupie 18-24 lata oraz 26 proc. wśród 25-34-latków nie bierze L4, bo boi się reakcji przełożonego. Kolejne 15 proc. młodszych i 14 proc. starszych obawia się utraty rytmu pracy. Dla wielu - 17 proc. młodszych i 26 proc. starszych - kluczowe są też względy finansowe. Co trzeci młody pracownik deklaruje, że nie czuje się wystarczająco chory, by skorzystać ze zwolnienia.
- To klasyczny przykład L4-shamingu, czyli społecznego przekonania, że odpoczynek trzeba zasłużyć wysoką gorączką albo zaświadczeniem z SOR-u. Tymczasem nowoczesne podejście do zdrowia to profilaktyka, a nie bohaterstwo na open space - mówi Maciej Mazurek, założyciel Radamed.
Sprawdziliśmy warszawskie SOR-y
Między przeziębieniem a kulturą hustle
Presja, by nie wypadać z rytmu, a także lęk przed opinią zespołu czy przełożonych, sprawiają, że choroba bywa ignorowana. Coraz więcej młodych funkcjonuje w kulturze tzw. hustle - nieustannego działania, w której odpoczynek to luksus lub dowód słabości. W tej atmosferze nawet przeziębienie staje się wrogiem produktywności.
- Wyniki badania pokazują, że młodsze pokolenie często ignoruje objawy choroby, co może prowadzić do jej pogłębienia. Samodzielne leczenie może się nie sprawdzić, a opóźnione wdrożenie leczenia wiąże się z ryzykiem powikłań, które mogą wpłynąć na wydajność w pracy. Co więcej, choroba, która mogła zostać szybko opanowana, może stać się długotrwała i poważniejsza. Dlatego zwolnienie lekarskie, nawet w przypadku lekkich objawów, jest rozsądne, bo zapobiega dalszemu rozprzestrzenianiu infekcji i chroni zespół przed epidemią - dodaje lekarz współpracujący z Radamed.
Chociaż L4 nadal budzi obawy, to młode pokolenie docenia nowoczesne rozwiązania. Aż 79 proc. osób w wieku 18-24 lata uważa teleporadę za wygodne narzędzie. Ponad 70 proc. oczekuje jeszcze większej dostępności telemedycyny, a 45 proc. akceptuje e-zwolnienia lekarskie wystawiane online.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródło: Radamed.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.