Mamy informacje od sanepidu o odrze na Mazurach. "Lekceważenie zagrożenia to lekkomyślność"
Sanepid wdrożył procedury ochronne po tym, jak w województwie warmińsko-mazurskim podejrzewano odrę u dorosłej, niezaszczepionej pacjentki. WP abcZdrowie uzyskało informacje na temat statusu postępowania: badania nie potwierdziły zakażenia odrą. Mimo to lekarze są zdania, że takie przypadki będą się zdarzać coraz częściej, a wcześniej zapomniane choroby zakaźne powracają.
Podejrzenie odry u osoby dorosłej
Pacjentka z objawami typowymi dla odry została hospitalizowana po wcześniejszej nieskutecznej próbie leczenia antybiotykiem. Zgłosiła się najpierw do lekarza rodzinnego, a następnie do dwóch placówek szpitalnych. Jak podał PAP, warmińsko-mazurski wojewódzki inspektor sanitarny Janusz Dzisko podkreślał, że wszystkie objawy wskazywały jednoznacznie na zakażenie odrą.
Sanepid natychmiast zabrał się za ustalanie, z kim pacjentka mogła mieć kontakt w ostatnich dniach i wdrożył procedury mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa. Dyrektor Dzisko przypomniał, że w regionie warmińsko-mazurskim odrę u dorosłych diagnozuje się 2-3 razy w roku, co pokazuje, że, mimo powszechnych szczepień, choroba nadal jest obecna w przestrzeni publicznej.
W piątek po godzinie 13 WP abcZdrowie otrzymało jednak bezpośrednią informację z warmińsko-mazurskiego sanepidu, że u pacjentki nie wykryto jednak zakażenia odrą.
Mimo to statystyki zachorowań i znaczący spadek wyszczepialności mówią same za siebie: odra wraca i należy zachować czujność. - Na odrę się umiera i jest ona wysoce zakaźna. Lekceważenie tego zagrożenia to lekkomyślność - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. n. med. Krzysztof Simon, specjalista chorób wewnętrznych i chorób zakaźnych, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu.
Jak objawia się odra?
- To, jak długo chory zaraża, zależy od jego odporności. Stanowi on w tym okresie szczególne zagrożenie dla tych, którzy z odrą nie mieli jeszcze styczności, bo nabycie odry daje trwałą odpowiedź immunologiczną. Nie oznacza to jednak, że można się nie zaszczepić i po prostu ją przechorować, bo na odrę przecież można umrzeć - podkreśla prof. Simon.
Odra może objawiać się:
wysoką gorączką (często powyżej 39 stopni Celsjusza),
zapaleniem spojówek,
bólem gardła,
plamkami Koplika (małymi białymi plamkami z czerwoną obwódką na błonie śluzowej policzków),
zmęczeniem i osłabieniem,
bólami mięśniowymi,
bólami głowy,
wysypką plamisto-grudkową (najpierw za uszami, potem na twarzy, tułowiu i kończynach),
zapaleniem błon śluzowych górnych dróg oddechowych.
- Wysoka gorączka, wysypka, bóle mięśniowe, światłowstręt - to tylko kilka z możliwych scenariuszy. Odra może powodować też ciężkie zapalenia płuc czy ucha, a nawet zajmować ośrodkowy układ nerwowy, wywołując zapalenie mózgu czy móżdżku i powodując ataksję - uprzedzała w rozmowie z WP abcZdrowie dr Bożena Janicka, lekarz rodzinny, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
- Odra zawsze jest chorobą ciężką. Przebiega z wysoką gorączką, zlewną wysypką, spuchniętą twarzą i zaczerwienionymi spojówkami. Chory kaszle i zdecydowanie nie wygląda na osobę z pierwszą lepszą infekcją. A mówimy o odrze niepowikłanej - niestety, bardzo często ta choroba wymaga hospitalizacji. Dzieje się tak, gdy pacjent się odwodni lub gdy dojdzie do rozwoju zapalenia płuc - alarmowała w rozmowie z WP abcZdrowie specjalistka pediatrii i chorób zakaźnych dr Lidia Stopyra.
Najskuteczniejszym sposobem ochrony jest szczepienie: zarówno obowiązkowe u dzieci, jak i zalecane u dorosłych, którzy nie przeszli choroby ani nie przyjęli szczepionki w dzieciństwie.
Niestety wskaźniki wyszczepialności przeciwko odrze z roku na rok spadają coraz bardziej. Aby zachować odporność zbiorowiskową, powinny się utrzymywać na poziomie min. 95 proc. W tym momencie są regiony, w których spadły już nawet do 85-86 proc.
- To jest straszny wynik, który pokazuje, że świadomość i edukacja społeczeństwa idą w odwrotnym kierunku niż powinny. Media ze Wschodu podsuwają agresywnym ruchom antyszczepionkowym brednie na temat szkodliwości tych szczepień, bzdurnych powiązań z autyzmem, które wielokrotnie zostały już obalone. W Polsce w brednie się wierzy i powtarza je jak mantrę - stwierdza prof. Simon.
- Zagorzali przeciwnicy szczepień to są ludzie niewykształceni, zmanipulowani, nawiedzeni albo celowo działający na szkodę społeczeństwa. Innej opcji nie ma - dodaje.
Lekarz chorób zakaźnych podkreśla, że osoby odmawiające obowiązkowych szczepień powinny później samodzielnie pokrywać koszty leczenia i hospitalizacji. - Nikt już dziś nie pamięta, że istniały całe populacje, m.in. rdzennej ludności amerykańskiej, które wymarły na skutek chorób przywiezionych ze Starego Kontynentu, w tym właśnie odry. Dziś mamy narzędzia, żeby temu zapobiegać i nie chcemy z nich korzystać - podsumowuje ekspert.
Nie tylko odra powraca
Lekarze chorób zakaźnych od kilku sezonów ostrzegają nie tylko przed ostrym powrotem odry, ale także m.in. krztuśca, występującego na znacznie większą skalę niż odra. Według danych NIZP PZH-PIB, od początku roku zarejestrowano 8 455 przypadków, a w analogicznym okresie ubiegłego roku 3 350.
Krztusiec, objawiający się charakterystycznie intensywnym, duszącym i “piejącym” kaszlem, może prowadzić do szeregu powikłań, takich jak:
złamanie żebra,
odma,
obrzęk mózgu,
głuchota.
- By do tych powikłań nie doprowadzać, kluczowe są szczepienia. Możemy się zaszczepić przeciwko krztuścowi i proszę, korzystajmy z tej możliwości. W Polsce szczepionka przeciw błonicy (tężcowi i krztuścowi) wchodzi w skład kalendarza szczepień obowiązkowych dla dzieci i nastolatków. W celu utrzymania odporności przeciw krztuścowi zalecane jest również szczepienie przypominające. Podaje się je w 19. roku życia. Szczepienie jest zalecane szczególnie ciężarnym, między 26. a 32. tygodniem ciąży - tłumaczyła dr Stopyra.
Od kilku sezonów obserwujemy także ogromną skalę zakażeń wirusem RSV, szczególnie groźnym dla małych dzieci i seniorów. Wirus, objawiający się głównie kaszlem, wysoką gorączką, katarem, bólem mięśniowym i silnym osłabieniem, również jest wysoce zakaźny. Szczepienia przeciwko RSV były opracowywane przez wiele lat i dziś są już w końcu dostępne - dla niektórych grup, takich jak kobiety w ciąży czy seniorzy, bezpłatnie.
- Ta szczepionka była przez wiele lat niezwykle potrzebna, o tym się mówiło od lat, że jest to rozwiązanie ratujące życie noworodków - mówiła w rozmowie z WP abcZdrowie dr. n. med. Joanna Bothur-Nowacka, specjalistka pediatrii, neonatologii i neurologii dziecięcej z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- NIZP PZH-PIB
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.