Medycy domagają się zmian po zabójstwie lekarza w Krakowie. "Bydlęcy czyn"

Po zabójstwie lekarza w szpitalu w Krakowie medycy grzmią, że potrzeba pilnych zmian w prawie. Fundacja Matki Lekarki domaga się stworzenia Medycznej Niebieskiej Karty i już złożyła w tej sprawie petycję do ministry zdrowia. - Jeśli zdarza się, że wyroki po atakach to np. kilkanaście godzin prac społecznych, to potrzeba tu pilnej zmiany - zaznacza wiceminister zdrowia Marek Kos.

Atak nożownika na lekarza w Krakowie. Marek Kos przyznaje, że potrzeba zaostrzenia prawaAtak nożownika na lekarza w Krakowie. Marek Kos przyznaje, że potrzeba zaostrzenia prawa
Źródło zdjęć: © PAP/Facebook
Katarzyna Prus

Medyczna niebieska karta

"Ilu jeszcze musi zginąć, żeby państwo zaczęło chronić medyków?" - alarmuje po zabójstwie lekarza w Krakowie lekarka Maria Kłosińska, prezes Fundacji Matki Lekarki.

Fundacja zareagowała na tę tragedię konkretnym pomysłem, który ma wpłynąć na bezpieczeństwo medyków w miejscu ich pracy. Proponuje "natychmiastowe wdrożenie rejestru agresywnych pacjentów i wprowadzenie 'Medycznej Niebieskiej Karty'.

Fundacja chce, by informacja o pacjentach, którzy dopuścili się aktów agresji wobec medyków, była widoczna w systemie ochrony zdrowia.

Lekarze domagają się zmian, które zapewnią im bezpieczeństwo
Lekarze domagają się zmian, które zapewnią im bezpieczeństwo © Getty Images

"To nie apel. To walka o bezpieczeństwo medyków" - podkreśliła Kłosińska. Dodała, że Fundacja złożyła już petycję w tej sprawie do minister zdrowia Izabeli Leszczyny.

Ponadto Fundacja domaga się, by udzielenie pomocy pacjentom objętych rejestrem odbywało się w "szczególnym standardzie". Chodzi o obecność co najmniej dwóch pracowników medycznych i innej osoby wyznaczonej do tego w konkretnej placówce.

"To absolutne minimum, które może zapoczątkować realny wzrost bezpieczeństwa osób wykonujących zawody medyczne" - czytamy w petycji.

"Bydlęcy czyn" bez precedensu

Na brutalny atak na ortopedę z krakowskiego szpitala zareagowało całe środowisko medyków. Podkreślają, że śmierć młodego lekarza, który zginął z rąk pacjenta w miejscu pracy, to kolejny dowód na to, że nie ma rozwiązań systemowych, które zapewniałyby im bezpieczeństwo.

"To sytuacja bez precedensu, z której należy szybko wyciągnąć wnioski - nie wystarczy jednak nauka samoobrony czy rozwiązania techniczne w szpitalach. Potrzeba rozwiązań systemowych, które sprawią, że lekarze i lekarze dentyści nie będą traktowani jako winni temu, że np. pacjenci długo czekają na wizyty" - podkreśla w oficjalnym stanowisku samorządu lekarskiego Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.

Zaznaczył, że obecnie frustracja pacjentów wynikająca z problemów w ochronie zdrowia jest przerzucana na lekarzy. "Nie ma słów usprawiedliwienia dla brutalnego, agresywnego i bydlęcego czynu, jaki dokonany został na terenie szpitala klinicznego w Krakowie. Zaatakowany został lekarz, który w momencie ataku wykonywał swoją pracę. Dlaczego zginął? Bo morderca nie był zadowolony z leczenia" - zaznacza lekarz.

"Oczekujemy refleksji ze strony rządzących i Ministry Zdrowia. Nie kursów samoobrony dla lekarzy, systemu bramek z czujnikami metalu przy wejściu do szpitala czy szkoleń z opanowywania frustracji pacjentów, tylko zmian systemowych" - podkreśla.

Dodaje, że lekarze są coraz częściej postrzegani jako chciwi dorobkiewicze skupieni wyłącznie na pieniądzach.

"Zawsze, gdy lekarze podejmują temat sytuacji w ochronie zdrowia, niczym z rękawa politycy wyciągają argumenty związane z rzekomymi wysokimi zarobkami lekarzy. Robi się z nas dorobkiewiczów, którzy nie dbają o pacjentów. Czy możliwe jest więc, że zdesperowani pacjenci będą atakować lekarzy za to, że ich leczenie jest wolne, nieskuteczne lub nie takie, jak oczekiwali? Tak, to się dzieje. Jesteśmy tego świadkami na co dzień" - wskazuje dr Bulsa. I podkreśla, że agresja wobec medyków jest powszechna.

"Nie ma tygodnia, by lekarze i lekarze dentyści nie zwracali nam uwagi, że spotykają się z krytyką, agresją słowną, a nawet fizyczną, bo kolejki do specjalistów, brak miejsc czy wyczerpane możliwości leczenia. Ta frustracja jest naturalna. Nienaturalne jest jednak obwinianie lekarzy za to, jak działa system. System tworzą politycy, a my robimy wszystko, by funkcjonować w nim tak, by pracować dla naszych pacjentów" - zaznacza lekarz.

Potrzeba zaostrzenia kodeksu karnego

Resort zdrowia planuje na 5 maja spotkanie w sprawie bezpieczeństwa medyków. Pierwotnie miało ono dotyczyć tylko ratowników medycznych, ale po tragedii, do której doszło w szpitalu w Krakowie, kontekst ma być szerszy.

- Po tym, co wydarzyło się w Krakowie, musimy zająć się bezpieczeństwem w szerszym kontekście, nie tylko ratowników medycznych, ale w całej ochronie zdrowia. Musimy spotkać się w szerszym gronie, nie tylko z przedstawicielami środowiska medycznego, ale też Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Sprawiedliwości. W mojej ocenie potrzeba przede wszystkim zaostrzenia kodeksu karnego - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie wiceminister zdrowia Marek Kos.

- Jeśli zdarza się, że wyroki po atakach na ratowników to np. kilkanaście godzin prac społecznych to potrzeba tu pilnej zmiany. Sprawca musi czuć nieuchronność kary i jej wysoki wymiar, w przeciwnym razie nadal będzie czuł się bezkarny. Kolejna rzecz to status funkcjonariusza publicznego dla medyków i w razie ataku wszczynanie postępowania z urzędu - zaznacza.

Wiceminister przyznaje, że po tragedii w Krakowie pojawia się też wiele pomysłów dotyczących narzędzi bezpieczeństwa w szpitalach i przychodniach.

- Wprowadzenie takich rozwiązań jak bramki czy monitoring nie jest jednak takie proste pod względem prawnym, jak się wydaje. Placówka ochrony zdrowia to przecież nie jest lotnisko - zaznacza.

Minister Kos tłumaczy, że spotkanie, które resort planował po majówce, miało dotyczyć m.in. zmian wprowadzonych nowelizacją ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. To pokłosie zabójstwa ratownika medycznego w Siedlcach, do którego doszło w styczniu tego roku.

- Jedną ze zmian, które mają wpłynąć na bezpieczeństwo, jest wyposażenie każdego zespołu ratownictwa w kamizelki nożodporne, które od 1 lipca znajdą się w każdej karetce - wskazuje wiceminister.

"Sprawcy czują się bezkarni"

O atakach na medyków pisaliśmy wielokrotnie, m.in. pod koniec ubiegłego roku po kolejnym ataku na ratowników medycznych.

- Mamy powiedzenie, że dobry ratownik to żywy ratownik, bo dosłownie nie ma tygodnia bez ataków, napaści ze strony agresywnych pacjentów lub ich rodzin. W weekendy, kiedy rośnie też liczba interwencji z powodu alkoholu czy środków pschoaktywnych, zdarzają się one jeszcze częściej - podkreślał wówczas w rozmowie z WP abcZdrowie Daniel Łuszczak, ratownik medyczny z Lublina, który pracuje w pogotowiu i na szpitalnym oddziale ratunkowym.

Podkreślił, że nie są to tylko wyzwiska, ale rzucanie się do bicia, ataki z nożem, drewnianymi pałkami czy gazem łzawiącym i nie zna ratownika medycznego, którego by to ominęło. Zna też doskonale sytuacje bezpośrednio zagrażające życiu i sam się w takiej znalazł, kiedy pacjent zaatakował go 20-centymetrowym nożem.

Zdaniem Łuszczaka bezwzględnie powinny się zmienić przepisy, które określają zastosowanie przymusu bezpośredniego.

- W tym momencie musimy najpierw ostrzec pacjenta, że będziemy używali takiego środka, a także musimy mu założyć specjalną kartę przymusu bezpośredniego. To cała procedura, podczas gdy czasem minuty mogą zaważyć na naszym życiu - stwierdza ratownik. I zaznacza, że konieczna jest możliwość błyskawicznej reakcji.

Jego zdaniem karetki powinny być też wyposażone w gaz pieprzowy i powinna być możliwość jego szybkiego użycia, gdy sytuacja jest niebezpieczna, a w ekstremalnej sytuacji, kiedy ratownik nie jest w stanie przytrzymać pacjenta - użycia kajdanek.

Ratownik wskazał też, że niezbędne jest zaostrzenie kar, bo te aktualne są symboliczne, dlatego "sprawcy czują się po prostu bezkarni".

Źródła

  1. X
  2. WP abcZdrowie

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Regularnie dostarczasz kwasów omega-3? Takie są skutki dla mózgu i serca
Regularnie dostarczasz kwasów omega-3? Takie są skutki dla mózgu i serca
Wirusy atakują układ pokarmowy. "Mamy trzykrotny wzrost przypadków"
Wirusy atakują układ pokarmowy. "Mamy trzykrotny wzrost przypadków"
Nietypowe objawy miażdżycy. Ten znak ma nawet 75 proc. chorych
Nietypowe objawy miażdżycy. Ten znak ma nawet 75 proc. chorych
Sieć wycofuje partię cytryn. Należy je zwrócić do sklepu lub wyrzucić
Sieć wycofuje partię cytryn. Należy je zwrócić do sklepu lub wyrzucić
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Babcia zawsze po nie sięgała. Jak naprawdę działają krople żołądkowe?
Babcia zawsze po nie sięgała. Jak naprawdę działają krople żołądkowe?