Słowa mogą ranić. "Czego nie wiedzą, czyli usłyszane przy rodzinnym stole"
Na niebie widać już pierwszą gwiazdkę, w tle świecą choinkowe światełka, na stole 12 tradycyjnych potraw, życzymy sobie wszystkiego, co najlepsze, siadamy do stołu i dla wielu z nas zaczyna się ta mniej przyjemna część wieczoru. Wówczas musimy się zmierzyć z gradem pytań - o związek, ciążę, wagę, karierę, życiowe wybory. Brzmi znajomo?
1. Trudne pytania, które padają przy świątecznym stole
Problem trudnych, często dotykających nas pytań postanowiła poruszyć psycholożka Weronika Czyrny. Przed świętami na instagramowym koncie @zastanawiamsiee opublikowała serię grafik "Czego nie wiedzą, czyli usłyszane przy rodzinnym stole". Czyrny uświadamia, jak z pozoru błahe pytania, mogą krzywdzić. Autorka w swoim wpisie nawiązała do obecnych problemów społecznych, takich jak: depresja, przemoc domowa czy utrata ciąży.
Bohaterami grafik są: Czesław, Kalina, Maria, Boguś, Sabina, Iga, Eryk i Blanka, których łączy jedno - słyszą krzywdzące zdania od bliskich. Ci najbliżsi często nie wiedzą, że za życiowymi dramatami bohaterów stoją: samotność, ból straty, próby samobójcze czy choroby.
Musimy pamiętać, że fakt, iż jesteśmy rodziną, nie daje nam przyzwolenia do zadawania pytań o wszystko. Oczywiście często za takimi trudnymi pytaniami stoi troska i zainteresowanie życiem najbliższych, a nie chęć wbicia przysłowiowej szpilki. Jednak brak złych intencji nie powoduje automatycznie, że kogoś nie zranimy.
Odpowiedzi na pytania: jak powinniśmy reagować na takie komentarze, czy można im zapobiec i jak rozmawiać z rodziną o trudnych tematach pomogą nam znaleźć: Martyna Kaczmarek - działaczka społeczna, z wykształcenia marketerka oraz Maria Rotkiel - psycholożka, terapeutka rodzinna, trenerka rozwoju osobistego:
2. Jak odpowiadać na trudne pytania?
MK: - Przede wszystkim bardzo ważne jest powiedzenie tego, że mamy prawo w przypadku takich komentarzy stawiać swoje własne granice i nie ma w tym absolutnie nic złego. Czasami puszczamy mimo uszu takie uwagi, chociaż byśmy chcieli się do nich odnieść, ale stwierdzamy, dobra "nie będziemy przesadzać". Tylko, jak próbuje nam uzmysłowić autorka kampanii, nigdy nie wiemy, jaka historia stoi za osobą, której komentarz dotyczy. I nie ma co grać w ruletkę w tym przypadku. Bo może być tak, że taki komentarz nikomu nie wyrządzi krzywdy, ale możemy też kogoś bardzo zranić.
MR: - Może warto zacząć od tego, żeby zaapelować i uświadamiać, że taktowne zachowanie i empatia to nie są postawy, które powinny obowiązywać od święta. Przykłady pytań użytych w tej kampanii dotyczą taktu. Jeśli ktoś przychodzi na spotkanie sam, to może to oznaczać, że jest osobą samotną, niekoniecznie z wyboru może po jakimś bolesnym rozstaniu, trudnym wydarzeniu. Jeśli osoba sama tego tematu nie poruszy, to może warto tego nie robić. Natomiast co do samej reakcji, to warto odpowiadać nieagresywnie. Bo jeśli podniesiemy głos albo powiemy coś nieprzyjemnego, to tylko te trudne emocje będą eskalować i cała ta atmosfera świąteczna będzie popsuta. Więc można powiedzieć coś, co w takich sytuacjach nie tylko od święta warto mówić - nie chcę tego tematu poruszać, to nie jest dla mnie temat łatwy/przyjemny. Czyli nie mówimy czegoś, co mogłoby tę drugą osobę dotknąć, nie odpłacamy pięknym za nadobne. Tylko takim komunikatem, który nazywamy w psychologii komunikatem asertywnym, zamykamy temat. Pamiętajmy też, że nie musimy uzasadniać naszego stanowiska.
3. Słowa mogą bardzo zranić
Konieczność dbania o zdrowie psychiczne to niezwykle często podnoszona kwestia w ostatnich latach. Coraz częściej zdarza się, iż ludzie wokół nas mówią głośno o tym, z jakimi problemami psychicznymi mierzą się na co dzień i jaki ma to wpływ na ich życie. Pamiętajmy o tym również w święta. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że raz rzucone słowa, często z dobrymi intencjami pozostawiają w psychice osoby, która je słyszy bolesne rany:
MK: - Psychika każdego z nas jest inna. Niektórych może takie pytanie zupełnie nie dotknąć, a u niektórych uwaga dotycząca np. wyglądu może pogłębić czy powodować nawet zaburzenia odżywiania. Jeżeli słyszymy - no dla ciebie to może już wystarczy tej sałatki - to taki komentarz może sprawić, że zaczniemy mieć bardzo niezdrową relację ze swoim ciałem. Komentarz - może czas się ustatkować - może spowodować, że zaczniemy kogoś szukać na siłę, tylko po to, żeby spełnić oczekiwania. Mimo tego, iż hipotetycznie każdy z nas wie, że powinniśmy żyć swoim własnym życiem, a nie spełniać oczekiwania innych, to te oczekiwania pojawiają się niemal na każdym kroku.
MR: - Jeżeli chodzi o sferę psychiczną, to taki komentarz albo pytanie może wzbudzić złość albo smutek. Dużo zależy od tego, na jakim etapie przeżywania tej sytuacji jesteśmy. Jeżeli to dotyczy straty, związanej ze zdrowiem czy naszą sytuacją osobistą np. rozstaniem, które też jest formą straty, to przeżywam żałobę. Jeżeli jesteśmy na wczesnym etapie żałoby, to będzie budziło w nas ogromną złość, że taki temat został poruszony. Jeżeli natomiast jesteśmy na etapie, który jest już związany z opłakiwaniem i smutkiem, to zareagujemy właśnie smutkiem. To może sprawić, że na kilka dni będziemy mieli obniżony nastrój.
Święta to też czas spotkań z osobami, z którymi widzimy się bardzo rzadko. Dla wielu z nas wspólny posiłek to idealna okazja do podzielenia się z najbliższymi wiadomościami z naszego życia. Jak rozmawiać o tematach tabu takich jak: bezpłodność, brak chęci posiadania dzieci, orientacja seksualna? I czy w ogóle powinniśmy to robić?
MK: - Jeżeli tylko mamy chęć i czujemy się na siłach, aby takie rzeczy komunikować, to róbmy to. Pamiętajmy jednocześnie, że my też wielu rzeczy nie rozumiemy. Wtedy staramy się zadać jakieś dodatkowe pytania, porozmawiać. Dlatego też powinniśmy oczekiwać od drugiej strony, tego, że jeżeli ona nie akceptuje naszych decyzji, to podejdzie do nich z szacunkiem, wysłucha i postara się je zrozumieć. Więc starajmy się więcej słuchać w święta, niż odpytywać.
MR: - Ja bym zadała fundamentalne pytanie - po co mamy to robić przy świątecznym stole. Okres świąt nie jest okresem ani do wprowadzania rewolucji w nasze życie, ani nie jest dobrym czasem, aby oznajmiać coś, co wymaga, albo oswojenia się, albo przegadania, albo może wywołać trudne emocje. Nie bądźmy też egoistyczni. Ja rozumiem, że może w nas dojrzewać i wręcz być już na skraju wybuchu decyzja z ujawnieniem czegoś na swój temat, tylko pomyślmy o tym, czy warto to robić akurat w tym czasie. Czy nie lepiej porozmawiać o tym na spokojnie? To są tematy, które warto oczywiście poruszyć, ale przygotujmy bliskich na taką rozmowę. Może po świętach zorganizujmy takie spotkanie i porozmawiajmy. Empatii wymagajmy również od siebie samych. Spotkanie przy świąteczny stole to czas, w którym wszyscy powinniśmy postawić na taką lekkość, przyjemność, takie zaopiekowanie się sobą nawzajem.
4. Jak rozwiązać ten problem?
Czy problem nietaktownych uwag da się w ogóle rozwiązać? Przecież osoby zadające takie pytania najczęściej tłumaczą się tym, że kieruje nimi troska i chęć dowiedzenia się co słuchać u osób, które są przecież dla nich bardzo ważne. A czy to, że wykazują zainteresowanie i uwagę, nie wiąże się właśnie z miłością do drugiej osoby?
MK: - Kluczowa jest tutaj edukacja. My jako społeczeństwo tak naprawdę dopiero niedawno zaczęliśmy mówić o swoich granicach, o ich stawianiu. To, że my o tym rozmawiamy, jest już jakimś krokiem do zmiany. Moim zdaniem najlepszym sposobem edukacji jest pokazanie ewentualnych konsekwencji zadawania takich pytań.
MR: - By nie doprowadzać do takich sytuacji, możemy postarać się moderować takie spotkanie. Tak jak w pracy często dbamy o przebieg spotkań, tak możemy również spróbować to zrobić przy rodzinnym stole. Możemy też poruszać tematy, które są uważane za bezpieczne, o których wiemy, że lubimy w tym gronie rozmawiać. Przekierujemy wtedy uwagę rodziny z tych trudnych tematów na łatwiejsze. Jeżeli w naszej rodzinie jest duży poziom napięcia, są jakieś nieprzegadane, nierozwiązane kwestie, to należy bardzo uważać z alkoholem. Bo niestety alkohol, mówiąc kolokwialnie, rozwiązuje języki.
Postarajmy się, żeby święta były dla nas okresem rodzinnej miłości, wytchnienia i odpoczynku. Tym bardziej że w czasie pandemii okazji do spotkań jest tak mało. Mimo że często pytania, których dotyczy ten tekst, padają z intencją troski czy obawy o wybory życiowe najbliższych, może czasami zastanówmy się, czy to, że chcemy wiedzieć, jest ważniejsze od komfortu psychicznego osób, do których kierujemy nasze słowa. Myślę, że wszyscy powinniśmy wziąć sobie do serca zdanie, które Weronika Czyrny umieściła na ostatniej grafice w swoim poście: "Zanim się odezwiesz, pomyśl, ile nie wiesz".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.