Niebezpieczne ukąszenie szerszenia, osy i pszczoły. Może wywołać wstrząs anafilaktyczny
Jest coraz cieplej, więc częściej podczas spacerów możemy napotkać pszczoły, osy czy szerszenie. Ich użądlenie może być nie tylko bardzo bolesne. W przypadku niektórych osób może skończyć się wstrząsem anafilaktycznym.
Pogoda coraz częściej nas rozpieszcza, a my z chęcią spędzamy więcej czasu na świeżym powietrzu. Jednak to właśnie wiosną i latem możemy natknąć się na owady. Eksperci alarmują, że powinniśmy szczególnie uważać na te błonkoskrzydłe, czyli osy, pszczoły oraz szerszenie. Kontakt z ich jadem może prowadzić do wstrząsu anafilaktycznego, który może skończyć się nawet śmiercią.
– Najbardziej bolesne może być użądlenie przez szerszenia. To duży owad, który w momencie użądlenie wpuszcza dużo jadu do naszego organizmu, więc nawet gdy nie mamy na ten jad uczulenia, możemy zmagać się z konsekwencjami zdrowotnymi po takim nieprzyjemnym spotkaniu. Może to być zarówno długotrwały ból, zaczerwienienie, świąd, podwyższona temperatura, jak i obrzęk – wylicza w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana.
Podobne dolegliwości mogą wystąpić po użądleniu pszczoły czy osy. – Ich intensywność, z uwagi na mniejszą ilość wprowadzonego jadu, może być delikatniejsza. Ale na te owady również powinniśmy uważać. Nie zapominajmy także o tym, że po użądleniu może wystąpić u nas wstrząs anafilaktyczny, jeśli na jad jesteśmy uczelni. A ten już zagraża życiu – tłumaczy dr Cubała-Kucharska.
Jak rozpoznać wstrząs anafilaktyczny?
Zaburzenia równowagi, bóle brzucha, przyspieszenie rytmu serca, duży obrzęk i ból to objawy, które powinny zapalić w naszej głowie czerwoną lampkę. To właśnie one mogą świadczyć o wystąpieniu wstrząsu anafilaktycznego.
– Musimy mieć świadomość, że toksyny zawarte w jadzie mogą wywoływać reakcje bólowe, ale także powodować – u wąskiej grupy osób uczulonych – wstrząs anafilaktyczny. Jeżeli np. pszczoła użądliła nas w palec, a puchnie nam cała ręka, to jest czas, by kolokwialnie mówiąc, "odpalać wrotki" i jechać do najbliższego punktu medycznego – podkreślał w rozmowie z WP abcZdrowie Łukasz Pietrzak, farmaceuta i analityk.
Również dr Cubała-Kucharska podnosi, że wstrząs anafilaktyczny jest niebywale niebezpiecznym stanem dla naszego organizmu. Na czym dokładnie polega?
– Jest bardzo gwałtownym rozszerzeniem naczyń w jamie brzusznej. Można powiedzieć, że w jego trakcie krew – zamiast dostać się do krążenia – zatrzymuje się w rozszerzonych naczyniach jamy brzusznej. Oczywiście występują także wtedy miejscowe reakcje alergiczne, takie jak ból, obrzęk czy świąd. Dlatego w przypadku podejrzenia, że możemy mieć alergie na użądlenia owadów, należy zawsze mieć przy sobie adrenalinę. Ta, powodując skurcz naczyń krwionośnych, szybko likwiduje objawy wstrząsu anafilaktycznego – wyjaśnia specjalistka medycyny rodzinnej.
Adrenalina to preparat pierwszej pomocy
Lekarka radzi, aby najlepiej zaopatrzyć się w adrenalinę w ampułkostrzykawce lub penie. Należy ją przechowywać w temperaturze pokojowej, poniżej 25 stopni Celsjusza w oryginalnym opakowaniu w celu ochrony przed światłem.
– Co pewien czas należy również sprawdzić, czy roztwór znajdujący się w zbiorniku jest klarowny i nie mętnieje. Lekarz może wypisać receptę na taki pen, który jest poręczny i bardzo łatwy w użyciu. W momencie zagrożenia wystarczy go wbić w udo – wyjaśnia specjalistka medycyny rodzinnej.
Łukasz Pietrzak dodawał, że nie powinniśmy poprzestać na podaniu adrenaliny. Po kontakcie z niebezpiecznym owadem należy także udać się do najbliższego punktu medycznego.
– Oczywiście wraz z jej podaniem poczujemy się lepiej, gdyż m.in. zmniejszą się problemy z oddychaniem, nastąpił szybki skurcz naczyń krwionośnych, a w konsekwencji podniesienie ciśnienia krwi. Jednak nawet po podaniu adrenaliny, w przypadku wstrząsu anafilaktycznego, powinniśmy udać się do najbliższego punktu medycznego lub wezwać karetkę. Adrenalina "kupuje" nam czas, ale nie daje pewności, że jedna dawka wystarczy, aby powstrzymać rozwijające się objawy wstrząsu anafilaktycznego – tłumaczył Pietrzak.
Zobacz także: Wstrząs anafilaktyczny a stosowanie adrenaliny
Natomiast dr Cubała-Kucharska przypomina, że adrenaliny nie wolno zamrażać, a przechowywanie jej poza lodówką, o ile temperatura nie przekracza 25 stopni Celsjusza, jest możliwe tylko przez okres do sześciu miesięcy od momentu wyjęcia z lodówki. Po tym czasie lek należy zastąpić nowym.
– Pamiętajmy, że dla osób uczulonych na jad pszczół, os czy szerszeni adrenalina jest preparatem pierwszej pomocy, dlatego powinna znaleźć się w torbie każdej osoby narażonej na takie reakcje – podsumowuje dr Cubała-Kucharska.
Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski
Żródło: abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.