Odrodzenie wirusów. Groźne choroby wracają
Niebezpieczne dla zdrowia i życia choroby zakaźne wracają – alarmuje Światowa Organizacja Zdrowia. Przyczyn upatruje w zaniechaniu szczepień ochronnych i niedostatecznej profilaktyce. Faktycznie, na świecie wzrasta liczba chorych na odrę, różyczkę, świnkę czy na bardzo groźną, szczególnie dla małych dzieci, chorobę Heinego-Medina. Trudno jednak mówić o jednej przyczynie, a wzrost zachorowań nie jest tak duży, jak można by przypuszczać. Niemniej jednak, faktu tego nie wolno bagatelizować. Więcej – należy mu zapobiegać. Sprawdź, które choroby wracają i jak je rozpoznać.
Polio
Europa jest wolna od wirusa Polio, ogłosiła w 2002 roku Światowa Organizacja Zdrowia. Te informacje są jednak już nieaktualne, ponieważ we wrześniu na chorobę Heinego-Medina zapadło na Ukrainie dwoje dzieci. Jedno miało w tym czasie 4 lata, drugie – 10 miesięcy. Jak podaje WHO, dzieci są sparaliżowane. Wcześniej, w 2013 roku, wirusa do Europy przywiózł z Tadżykistanu Rosjanin.
Wirus polio, czyli nagminne porażenie dziecięce, jest bardzo niebezpieczny. Przenosi się drogą pokarmową, atakuje układ nerwowy i wywołuje wysoce zakaźną chorobę Heinego-Medina. W organizmie dziecka dochodzi do infekcji, porażeniu ulegają zakończenia nerwowe. W efekcie dziecko zostaje sparaliżowane, a jedno na tysiąc umiera.
Walkę z polio WHO zaczęło w 1988 roku, uznając chorobę Heinego-Medina za śmiertelne niebezpieczeństwo dla ludzkości, szacując, że dotyczy ona aż 350 tysięcy ludzi. W wielu krajach wprowadzono obowiązek szczepień przeciw polio. Skutkiem akcji był aż 99 proc. spadek zachorowań. W 2002 roku ogłoszono, że Europa jest wolna od wirusa. Do teraz.
WHO jednak uspokaja i twierdzi, że zakażenie polio u dzieci z Ukrainy było wynikiem wirusa pochodzenia szczepionkowego. Oznacza to, że uległy one paraliżowi na skutek przyjęcia szczepionki, która zawierała osłabiony wirus. W większości przypadków powoduje on wytwarzanie w organizmie przeciwciał chroniących przed zachorowaniem na chorobę Heinego-Medina. Zdarza się jednak, że ulega modyfikacjom i paraliżuje organizm. Tak też było w przypadku dzieci z Ukrainy.
Dzisiaj ogniska choroby znajdują się w ogarniętej wojną Syrii, Izraelu i Chinach, a także Afganistanie, Pakistanie i Nigerii.
Malaria
Choroba pasożytnicza przywożona z wakacji, głównie z Afryki bądź Ameryki Południowej, gdzie liczba zachorowań sięga setek tysięcy osób. Tam jednak śmiertelność nie przekracza średnio 1 proc. W Polsce sięga 5 proc.
Pierwsze objawy malarii przypominają popularną u nas grypę. Po 12-28 dniach od ukąszenia komara pojawia się niepokój, bóle mięśniowo-stawowe, złe samopoczucie, wzrasta temperatura ciała. Gorączka malaryczna ma trzy fazy: dreszcze, wzrost temperatury nawet do 41 stopni i poty.
Malaria wkracza do wolnej od niej Europy po 50 latach nieobecności. Przywożą ją zazwyczaj turyści wracający z wakacji, którzy zostali ukąszeni przez samicę komara widliszka. W 2014 roku było to 19 zachorowań, z których wszystkie zostały zakwalifikowane jako „importowane”. Jednak liczba chorych na gorączkę malaryczną na świecie sięga 500 mln. Umiera 3 mln osób w ciągu roku.
Krztusiec
2098 osób zachorowało w ubiegłym roku na krztusiec w Polsce. Choroba zwana także kokluszem atakuje górne drogi oddechowe i wywołuje świszczący, trudny do opanowania kaszel.
Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega przed kokluszem już od 1996 roku. Już wtedy uznała krztusiec za jedną z chorób nawracających, mimo stosowania szczepień ochronnych. Wzrost zachorowań nie dotyczył tylko krajów europejskich. Koklusz obecny jest także w USA i w Australii. Poza granicami Europy dochodziło nawet do zgonów dzieci.
W Polsce liczba zachorowań na tę niebezpieczną chorobę od lat utrzymuje się na poziomie około dwóch tysięcy. W 2011 roku zapadło na nią „tylko” 1669 osób, ale rok później, jak wyjaśniają naukowcy, doszło do tzw. epidemii wyrównującej – liczba osób zakażonych kokluszem wzrosła do 4684. Kolejne lata to znowu spadek: 2185 w 2013 roku i w roku ubiegłym – 2098. Śmierci w wyniku tej choroby nie odnotowano.
Jak zaznacza prof. Janusz Ślusarczyk, kierownik Katedry i Zakładu Zdrowia Publicznego WUM, wyniki badań wskazują, że powrót krztuśca jest spowodowany zanikiem odporności wraz z upływem czasu od ostatniej dawki szczepionki oraz pojawieniem się bardziej toksykogennych szczepów bakterii.
Odra
Gorączka, katar, ból gardła, suchy, męczący kaszel, światłowstręt. To mogą być tylko objawy zwykłego przeziębienia. Jednak na tak chore dziecko warto mieć większe baczenie, ponieważ tak objawia się również odra, jedna z najbardziej zaraźliwych chorób cywilizacyjnych.
Odra to choroba wieku dziecięcego. Dotyka zazwyczaj dzieci do 12. miesiąca życia, które jeszcze nie otrzymały szczepienia ochronnego, lub dzieci powyżej 15. roku życia, które nie dostały dawki przypominającej.
Walka z odrą trwa w Europie od lat 60. XX wieku. Właśnie wtedy wprowadzono szczepienia ochronne, a liczba chorych spadła ze 130 mln do 40 mln pod koniec lat 90. ubiegłego wieku. Na odrę umierało wtedy około milion osób. Dziesięć lat później liczba zgonów spadła o 78 proc. i wynosiła 122 tys., a zachorowalność była na poziomie 226 tys. Lata 2006-2009 to pojedyncze przypadki zachorowań.
Kiedy można było powiedzieć, że Europa jest niemalże wolna od odry, wirus znowu uderzył. W 2011 roku odnotowano na Starym Kontynencie prawie 29 tys. przypadków zachorowań. Liczba ta utrzymywała się na podobnym poziomie przez kolejne lata. W roku ubiegłym WHO obserwował wzrost zachorowań na odrę w Holandii, we Włoszech, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji i Rumunii.
W Polsce również ta liczba z roku na rok rośnie. W 2011 roku było to 38 przypadków, rok później 70, w 2013 – 84, a w roku ubiegłym na odrę chorowało już 110 osób.