"Okrutna choroba odbiera nam córeczkę". Zespół Retta zatrzymał zdrowy rozwój dziewczynki

Ma na imię Ola i jeszcze niedawno rozwijała się jak każde zdrowe dziecko. Dziś jej codzienność wyznaczają napady padaczki i żmudna rehabilitacja. Wszystko przez rzadką chorobę, która się ujawniła, gdy wydawało się, że dziecko rozwija się zupełnie prawidłowo. Rodzice proszą o pomoc, ponieważ pojawiła się szansa na leczenie, niestety nierefundowane i bardzo drogie.

Aleksandra ŚlęzakAleksandra Ślęzak
Źródło zdjęć: © SiePomaga
Magdalena Pietras

Początek choroby i dramat rodziny

Ola jest długo wyczekiwaną córeczką Aleksandry i Pawła. Jak tłumaczą rodzice w opisie zbiórki, pierwszy rok życia nie zapowiadał choroby. Dziewczynka siadała, raczkowała, wstała dwa tygodnie po pierwszych urodzinach, mówiła pierwsze słowa. Wszystko zmieniło się niemal z dnia na dzień.

"Zupełnie nagle nastąpił ogromny regres – utrata kontaktu wzrokowego, mowy, zdolności poznawczych, zobojętnienie" – wspominają rodzice. Pojawiły się też ciężkie napady padaczkowe, z którymi rodzina mierzy się do dziś.

Chociaż u dziewczynki początkowo podejrzewano autyzm, to rodzice zaufali intuicji i szukali innych przyczyn pogorszenia się stanu zdrowia. Badania genetyczne przyniosły odpowiedź: mutacja w genie MECP2, odpowiedzialna za zespół Retta.

Czym jest zespół Retta?

Zespół Retta to rzadkie zaburzenie neurorozwojowe, występujące głównie u dziewczynek. Najczęściej wynika ze spontanicznej mutacji genu MECP2 na chromosomie X. Choroba bywa podstępna. Po okresie prawidłowego rozwoju (zwykle między 6. a 18. miesiącem życia) następuje zatrzymanie i stopniowa utrata nabytych umiejętności.

Najpierw dziecko traci zdolność celowego używania rąk, pojawiają się charakterystyczne, powtarzalne ruchy palców, jak stukanie, klaskanie czy pocieranie. Z czasem zanikają mowa i kontakt wzrokowy, pogarsza się chodzenie, rozwija się skolioza, występują zaburzenia oddychania oraz napady padaczkowe.

Choroba przebiega etapami. Zaczyna się od subtelnych sygnałów, przez gwałtowne pogorszenie, po wieloletnie stadium z nasilonymi problemami ruchowymi.

Objawy u Oli

Obraz choroby Oli Ślęzak układa się w znany lekarzom schemat. Jednak dla rodziców każdy kolejny symptom jest niepokojący. "Ataki padaczki szarpią ciałem naszego ukochanego dziecka, a my w rozpaczy bezradnie czekamy na ich ustanie" – tłumaczą rodzice.

Dziewczynka obecnie chodzi, próbuje używać rąk, zdarzają się pojedyncze słowa. A oczy, jak mówią bliscy, "rozumieją więcej, niż zdoła powiedzieć buzia".

Największy lęk u rodziców budzi jednak widmo kolejnego gwałtownego regresu. Dlatego znaleźli leczenie, które mogłoby pomóc dziewczynce. Jest to terapia, która spowalnia postęp choroby, dostarczając to, czego organizm nie potrafi sam wytworzyć. Jest jednak bardzo kosztowna. Potrzeba 10 mln zł.

Tata w górach walczy o życie córki

Aby zebrać środki i zwrócić uwagę na zbiórkę, tata dziewczynki postanowił zdobyć polskie szczyty. Pod koniec lipca napisał: "W sobotę, o 3:00 w nocy, ruszam na Rysy… To dopiero początek. Moim celem jest zdobycie wszystkich 28 szczytów Korony Gór Polski. Z każdego z nich krzyknę w świat". W kolejnych dniach udało się zdobyć kolejne szczyty: Wysoka Kopa, Śnieżka, Skalnik.

Apel o pomoc

Na stronie zbiórki rodzice proszą wprost o pomoc. "Sami nie jesteśmy w stanie pomóc swojemu dziecku, dlatego błagamy o pomoc wszystkich ludzi dobrego serca. Nasza dziewczynka ma ogromną szansę na normalne życie. Ale bez Waszego wsparcia, nie damy rady jej ocalić".

3 września ponowili prośbę o wsparcie. "Każdego dnia robimy wszystko, by powstrzymać okrutną chorobę, jaką zdiagnozowano u naszej córeczki. Zespół Retta odbiera ją nam kawałek po kawałku... Prosimy, pomóżcie nam!" – napisali, aktualizując zbiórkę.

Na dzień 7 września nie ma 100 tys. zł. Do zebrania jest jeszcze ponad 9 mln zł.

Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródła

  1. Sie Pomaga
  2. WP abcZdrowie
  3. Chorobyrzadkie.edu.pl

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Źródło artykułu: WP abcZdrowie
Wybrane dla Ciebie
Izba bez lekarza zamiast porodówki? MZ nie chce dopłacać do nierentownych oddziałów
Izba bez lekarza zamiast porodówki? MZ nie chce dopłacać do nierentownych oddziałów
Uważaj na tę rybę. GIS ostrzega przed alternatywą dla karpia
Uważaj na tę rybę. GIS ostrzega przed alternatywą dla karpia
Tysiące chorych bez finansowania z NFZ. Eksperci alarmują o niedoszacowanych kontraktach
Tysiące chorych bez finansowania z NFZ. Eksperci alarmują o niedoszacowanych kontraktach
Dla tych Polaków grypa jest szczególnie niebezpieczna. Rośnie ryzyko zawału
Dla tych Polaków grypa jest szczególnie niebezpieczna. Rośnie ryzyko zawału
Tak objawia się rak trzustki. Trzeba być niezwykle czujnym
Tak objawia się rak trzustki. Trzeba być niezwykle czujnym
Nie bierz tego leku. Może zagrażać życiu. Jest pilna reakcja GIF
Nie bierz tego leku. Może zagrażać życiu. Jest pilna reakcja GIF
Nowe zasady finansowania rezonansu i tomografii. Zmiany od 1 stycznia
Nowe zasady finansowania rezonansu i tomografii. Zmiany od 1 stycznia
Tu na karetkę czeka się najdłużej. GUS wskazuje, gdzie przekracza to nawet 20 minut
Tu na karetkę czeka się najdłużej. GUS wskazuje, gdzie przekracza to nawet 20 minut
Łatwo przekroczyć ten limit. ZUS może wtedy pobrać pieniądze z automatu
Łatwo przekroczyć ten limit. ZUS może wtedy pobrać pieniądze z automatu
Trzy promile na dyżurze. Lekarz z Poniatowej pod lupą prokuratury po interwencji policji
Trzy promile na dyżurze. Lekarz z Poniatowej pod lupą prokuratury po interwencji policji
Białko ratunkiem dla serca? Badacze sprawdzili, że może spowalniać niewydolność
Białko ratunkiem dla serca? Badacze sprawdzili, że może spowalniać niewydolność
Czym właściwie jest foie gras i dlaczego tak mocno dzieli opinię publiczną?
Czym właściwie jest foie gras i dlaczego tak mocno dzieli opinię publiczną?