Trwa ładowanie...

Plaga wśród Polaków. "Powoduje realne zmiany w mózgu"

 Katarzyna Prus
23.02.2024 15:30
Depresja dotyka już co piątego Polaka. Zmiany w mózgu mogą być nieodwracalne
Depresja dotyka już co piątego Polaka. Zmiany w mózgu mogą być nieodwracalne (Getty Images)

Psychika Polaków jest w fatalnej kondycji. Depresja już dotyka milionów osób, a w ciągu najbliższych lat ma się stać najczęstszą chorobą na świecie. Niestety wiele osób żyje bez diagnozy, co może zagrażać nawet ich życiu. - Wpadamy nie tylko w błędne koło, bo nie leczymy przyczyny, ale stwarzamy nowe problemy, w tym uzależnienie - ostrzega psycholog Dominika Wach-Pleskot.

spis treści

1. Co piąty Polak ma problem

Depresja już jest w czołówce najbardziej powszechnych problemów zdrowotnych, a WHO alarmuje, że do 2030 roku będzie najczęstszą chorobą na świecie. Ten dramatyczny problem widać także w Polsce. Gabinety specjalistów od dawna pękają w szwach, a według oficjalnych danych NFZ depresja dotyczy ok. 1,5 mln osób, ale skala może być znacznie większa.

Wskazało na to już w 2022 roku badanie CBOS, z którego wynikało, że co piąty Polak wykazuje objawy depresji. Ponadto, jak pokazują najnowsze dane ZUS, z powodu depresji i innych zaburzeń psychicznych, nie jesteśmy zdolni do pracy i wykonywania codziennych obowiązków. W minionym roku ZUS przyjął prawie 1,5 mln tego typu zaświadczeń lekarskich.

Zobacz film: "Lekarze o polskiej lekomani. Pacjenci wierzą, że pigułka pomoże na wszystko"

Na niedoszacowane statystyki wpływa m.in. fakt, że wiele osób się nie diagnozuje, a tym samym nie ma właściwego leczenia. Według WHO nawet trzy na cztery osoby z depresją nie otrzymują skutecznej pomocy.

Obchodzony 23 lutego Światowy Dzień Walki z Depresją to doskonały moment, by dostrzec ten nasilający się problem, widoczny na co dzień w gabinetach psychiatrów i psychologów, ale też oddziałach psychiatrycznych.

W piątek wiele polskich miast opuści flagi samorządowe do połowy masztu lub przywiesi do nich kir, jako znak symbolicznej żałoby po samobójczych śmierciach dzieci. Tylko w ubiegłym roku w Polsce życie odebrało sobie 146 młodych osób w wieku od 7 do 18 lat.

- Najwyższy czas, aby dostrzec, jak ogromna to strata i systemowo pomóc wszystkim dzieciom w kryzysach psychicznych – podkreśla Fundacja Słonie na Balkonie, organizator ogólnopolskiej kampanii "Żałoba 146 rodzin", którą objęła patronatem Rzeczniczka Praw Dziecka.

Depresja to jedna z najczęstszych chorób
Depresja to jedna z najczęstszych chorób (Getty Images)

- Z mojej praktyki wynika, że z depresją zmaga się niestety coraz więcej osób, a także obniża się średnia wieku takich pacjentów. W tej grupie są także nastolatki, a aktualnie nawet małe dzieci - przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie psycholog Dominika Wach-Pleskot z Poradni Zdrowia Psychicznego Psychoklinika.

- To osoby w bardzo różnym stanie, od naprawdę świadomych, które niemal od razu, gdy zauważą niepokojące sygnały, zgłaszają się po pomoc, po osoby, które żyją z depresją latami, dochodząc tak naprawdę do ściany, bo objawy są tak silne, że wykluczają normalne funkcjonowanie - nie jesteśmy w stanie wstać z łóżka, czy poradzić sobie z codziennymi obowiązkami. To są przypadki, kiedy łagodne objawy przeszły w ciężką postać choroby - dodaje ekspertka.

Tymczasem depresję można diagnozować już po dwóch tygodniach, jeśli więc zauważymy niepokojące objawy, najlepiej od razu skonsultować się z psychologiem lub psychiatrą.

Do takich symptomów należą m.in. obniżenie nastroju, spadek energii, niewyjaśniony smutek czy anhedonia, czyli brak odczuwania przyjemności z rzeczy, które wcześniej tę przyjemność nam sprawiały. Nie należy takich sygnałów lekceważyć, zwłaszcza jeśli towarzyszą nam codziennie.

2. Maski depresji

Problem w tym, że nie zawsze jest to tak oczywiste, a choroba może atakować podstępnie - świetnie się maskować, a także uderzać znienacka, bez związku z przełomowymi i stresującymi sytuacjami w życiu, jak np. śmierć bliskich, rozwód czy zmiana pracy.

- Depresja może przybierać wiele różnych masek, co utrudnia diagnozę i może wpływać na jej opóźnienie. Mogą to być pozornie banalne symptomy, których nawet nie kojarzymy z depresją - od "zwykłego" bólu głowy, przez problemy z jelitami, po zaburzenia widzenia, problemy ze snem i ataki paniki - wskazuje Wach-Pleskot.

Sytuację komplikuje też fakt, że depresja często inaczej daje o sobie znać u kobiet niż u mężczyzn. Dysproporcje widać też w statystykach. Według najnowszych danych NFZ, zaburzenia depresyjne nawracające wystąpiły w 2023 r. u ok. 91 tys. osób, z czego ponad 77 proc. stanowiły kobiety. Z kolei epizod depresyjny wystąpił u ponad 109 tys. osób i tu także większość stanowiły kobiety (74 proc.).

- Stoją za tym przyczyny socjologiczne i psychologiczne. Społecznie to kobietom częściej przypisuje się emocjonalność, smutek, dlatego też częściej to one potrafią takie emocje dostrzec i na nie reagować. To może także tłumaczyć fakt, że w oficjalnych statystykach przeważają kobiety, które częściej się diagnozują. Wielu mężczyzn postępuje natomiast według szkodliwego stereotypu, który zabrania im płakać czy okazywać smutek. Próbują więc sobie z tym radzić, okazując złość czy irytację. Takie zachowania też mogą mieć podłoże depresyjne - tłumaczy ekspertka.

Ponadto, wiele osób zamiast zwrócić się do specjalisty widząc, że gorzej funkcjonuje na co dzień, szuka pomocy zupełnie gdzie indziej. A to jeszcze potęguje problem.

- Na rozwijającą się depresję mogą też wskazywać kompulsywne zachowania, np. zakupy w sieci, używki, w tym alkohol czy objadanie się - zawsze wtedy, gdy czujemy się źle i chcemy sobie poprawić nastrój. Tymczasem, jeśli źródłem jest depresja, taki relaks będzie pozorny, krótkotrwały i na pewno nie rozwiąże problemu - podkreśla psycholog.

- Popadamy więc nie tylko w błędne koło, bo nie leczymy przyczyny, ale stwarzamy nowe problemy. Często spotykam się z sytuacjami, że osoby, które nie miały świadomości, że zmagały się z depresją popadły w uzależnienie. Dlatego, jeśli zauważymy, że tylko takie sposoby pomagają nam radzić sobie z emocjami w sytuacjach, które nas przerastają, powinna nam się zapalić czerwona lampka - dodaje ekspertka.

3. Depresja to początek innych problemów

Jeśli depresja nie jest właściwie leczona, może przejść w formę przewlekłą, groźną nie tylko dla zdrowia, ale nawet życia.

- Spadek energii i koncentracji zaczyna się przekładać na efektywność w pracy, ale też na gorsze radzenie sobie z domowymi obowiązkami. Zaczynamy mieć wyrzuty sumienia, spada nasza samoocena, zaczynamy się obwiniać. To może być pierwszy krok np. do zaburzeń lękowych. U osób z depresją, nie koniecznie z ciężką postacią, pojawiają się także myśli samobójcze, co jest sygnałem alarmowym, by udać się po pomoc - wskazuje Dominika Wach-Pleskot.

Psycholog ostrzega, że "depresja powoduje też realne zmiany w mózgu".

- Mózg jest neuroplastyczny, co oznacza, że dostosowuje się do konkretnej sytuacji. Stany depresyjne zakłócają jego prawidłowe funkcjonowanie. Obniżają poziom aktywności kory przedczołowej, mogą też nasilać fizjologiczne zmniejszanie się objętości hipokampa, który jest kluczowy dla procesów uczenia się i pamięci, czy wpływać na zmniejszenie aktywności kory zakrętu obręczy, która odpowiada z kolei za selektywne skupienie uwagi. To się przekłada na zaburzenia poznawcze, które obserwujemy u osób z depresją. Pamiętajmy, że im bardziej zaniedbane są to zmiany, tym trudniej je potem odwrócić - zaznacza ekspertka.

Zagrożone jest także serce. Narodowego Instytutu Kardiologii wskazuje, że depresja jest nie tylko czynnikiem ryzyka choroby wieńcowej, ale także może modyfikować jej przebieg. Obecność objawów depresji jest wskaźnikiem gorszego rokowania w przebiegu zawału serca.

Depresja wiąże się z 4- 5-krotnie większym ryzykiem zgonu w czasie do 1,5 roku od zawału serca oraz z większym ryzykiem ponownych incydentów wieńcowych oraz hospitalizacji.

Dlatego należy reagować nawet na pozornie niegroźne objawy, np. zmiany, które zauważymy w codziennym funkcjonowaniu. Pierwszym krokiem, który możemy wykonać zanim skonsultujemy się ze specjalistą, jest kilkuminutowy test Becka. Można go zrobić samodzielnie w domu - znajdziemy go bez problemu w internecie. To nie jest narzędzie do diagnozy, ale wskazówka, że możemy potrzebować pomocy specjalisty.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze