Znak raka jelit. "Jako onkolodzy alarmujemy, by tego nie ignorować"
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) liczba nowotworów każdego roku sięga 19 mln i stale rośnie. W Polsce choruje aż 185 tys., 100 tys. pacjentów onkologicznych każdego roku umiera. Ostatni raport OECD wskazuje, że w naszym kraju nowotwory najczęściej odpowiadające za zgony to rak płuc i rak jelita grubego. Ten ostatni dopada coraz młodsze osoby, nawet dzieci.
W tym artykule
Rak jelita grubego diagnozowany u coraz młodszych
Rak jelita grubego to jeden z najczęściej diagnozowanych nowotworów w ostatnich latach. Warto przypomnieć o tym należącym do najgroźniejszych nowotworze z okazji obchodzonego 1 lutego dnia Świadomości Niewydolności Jelit oraz Dnia Walki z Rakiem, który przypada na 4 lutego.
Tylko w Polsce diagnozę raka jelita grubego słyszy ponad 18 tys. Polaków, z czego ok. 12 tys. umiera każdego roku. Naukowcy z całego świata alarmują, że zachorowań przybywa, coraz więcej jest też młodych dorosłych chorych na raka jelita grubego. Badacze z Uniwersytetu z Michigan zauważyli, że nawet co siódmy przypadek może dotyczyć osób przed 50. rokiem życia.
Analizy z Uniwersytetu Missouri-Kansas City wskazują, że na przestrzeni ostatnich 20 lat liczba zachorowań wzrosła w niektórych grupach wiekowych nawet o 500 proc. Taki wzrost dotyczy dzieci w wieku od dziesięciu do 14 lat. W tej grupie wskaźnik wzrósł z 0,1 na 100 tys. mieszkańców w 1999 r. do 0,6 na 100 tys. w 2020 r. Wzrost aż o 333 proc. odnotowano też w grupie młodzieży w wieku od 15 do 19 lat. O 185 proc. wzrosło ryzyko w grupach 20-24 lata.
3 ważne objawy raka jelita, które najczęściej ignorujemy
- W przypadku dzieci i nastolatków mamy potwierdzone nauką czynniki ryzyka, tj. zespoły genetyczne bezpośrednio związane z rozwojem raka jelita grubego - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie @onkologbezgranic, lek. Kamil Karpowicz, specjalista onkologii klinicznej.
- Te dzieci już w wieku kilku-, kilkunastu lat będą miały polipy i będą chorować na raka, który dotychczas "zarezerwowany" był głównie dla pacjentów w wieku senioralnym - podkreśla. Dodaje, że wciąż jednak odsetek dzieci, u których diagnozuje się raka jelita grubego, jest bardzo mały.
Jak podkreśla onkolog, większym problemem jest grupa osób 30- i 40-letnich.
- Współczesny styl życia, głównie sposób odżywiania ma niebagatelny wpływ, bo zauważmy, że ten się zmienił na przestrzeni ostatnich 20 lat.
Z kolei najnowsze badanie opublikowane na łamach prestiżowego "Lancet Oncology" wskazuje, że zapadalność na ten typ nowotworu rośnie w ponad połowie krajów objętych analizą. "Wczesne wskaźniki zapadalności na raka jelita grubego rosną w 27 z 50 badanych krajów i terytoriów, przy czym wzrost ten dotyczy wyłącznie wczesnego początku choroby lub jest szybszy niż wzrost wśród osób starszych w 20 z 27 krajów" - alarmują badacze.
Zauważają, że wzrosty zachorowań nie dotyczą już tylko populacji krajów o wysokich dochodach. Alarmujące statystyki notują kraje Ameryki Łacińskiej czy Europy Wschodniej - a konkretnie Białoruś.
- Aktualnie najbardziej zauważalne wzrosty zachorowań dotyczą osób w wieku 40 lat i tuż przed, choć jest też coraz więcej 30-kilkulatków, którzy mają już zaawansowany nowotwór jelita grubego. Granica wieku ewidentnie się więc obniża. To jest coś, czego do niedawna w ogóle nie było - przyznał w rozmowie z WP abcZdrowie gastrolog prof. Wojciech Marlicz.
- Wśród chorób nowotworowych wzrosty zachorowań na raka jelita grubego należą do najbardziej gwałtownych i nic nie wskazuje na to, by ten trend miał się zatrzymać. Prognozuje się, że w ciągu dwóch najbliższych dekad większość z nas będzie umierać już nie z powodu chorób układu krążenia, które są w Polsce główną przyczyną zgonów, ale właśnie z powodu nowotworu, w tym raka jelita grubego - alarmował ekspert.
Alarmujące objawy raka
Dr Karpowicz mówi wprost: poza genetycznym podłożem czy rodzinną predyspozycją rak jelita grubego rozwija się wskutek tego, co "wprowadzamy" do naszego organizmu. Głównymi winowajcami są: konserwanty, czerwone mięso, w szczególności przetworzone, czy słodkie napoje.
Specjalista onkologii wskazuje, że rak jelita grubego nie daje swoistych objawów, długo rozwija się "po cichu". - Objawy raka jelita grubego niestety nie pojawiają się w początkowym stadium choroby. Nie ma ani jednego objawu będącego tzw. red flag raka na wczesnym etapie, kiedy z łatwością można go usunąć - podkreśla.
A jakie symptomy mogą wskazywać na nowotwór? Do głównych należą bóle brzucha, których charakter, umiejscowienie i nasilenie zależne jest od stopnia zaawansowania nowotworu, ale też od umiejscowienia guza.
- Jelito grube, mówiąc kolokwialnie "oplata" całą naszą jamę brzuszną i w zależności od tego, gdzie rozwija się guz, dolegliwości bólowe mogą pojawić się wcześniej lub później. Ten ból może być skutkiem naciekania nowotworu na okoliczne tkanki nerwy, ale też może powodować utrudniony pasaż treści jelitowej - tłumaczy. Wtedy jednak ból często mylony jest z niestrawnością.
- Alarmujące jest pojawienie się dwóch różnych objawów - to zaparcia i biegunki. Jeśli występują naprzemiennie, jest to sygnał ostrzegawczy. To trzeba sprawdzić - wyjaśnia.
- Gdy guzek nowotworowy rośnie, to często podkrwawia, dlatego jako onkolodzy alarmujemy, by tego nie ignorować. Ślady krwi w muszli klozetowej, na papierze toaletowym zawsze są sygnałem, że wizyta u lekarza jest konieczna. Nie każda krew w toalecie to oznaka raka jelita grubego, niemniej nie wolno tego bagatelizować - wyjaśnia.
Dwa ostatnie objawy to niedokrwistość z niedoboru żelaza, a także ołówkowate stolce, które wskazują, że guz jest już duży.
- Te objawy są wspólne dla wszystkich grup wiekowych, nie ma specyficznego objawu dla którejś grupy wiekowej, nie ma specyficznego objawu, który będzie alarmował "tak, to jest właśnie rak jelita grubego". Dlatego pozostaje tylko czujność i profilaktyka - dodaje ekspert.
Onkolog przyznaje, że świadomość objawów, ale też wdrożenie zdrowego stylu życia to najważniejsze kroki ku poprawie statystyk dotyczących raka jelita grubego. Jest coś jeszcze - kolonoskopia.
Dwa badania mogą uratować życie
To badanie demonizowane i zaliczane do jednego z najbardziej wstydliwych i nieprzyjemnych dla pacjenta. - Dzięki dostępności kolonoskopii wykrywalność nowotworów jest większa, ale to akurat dobry znak. Gorsza wiadomość jest taka, że kolonoskopia wciąż jest badaniem, którego pacjenci się boją - mówi lekarz.
Wyjaśnia, że tylko kolonoskopia może być badaniem przesiewowym z uwagi na największą czułość, swoistość i udowodniony wpływ na zmniejszenie umieralności z powodu raka jelita grubego.
Druga opcja, jak wyjaśnia onkolog, to badania kału w kierunku krwi utajonej. Chociaż nie są tak czułe jak kolonoskopia.
- Ja jednak zawsze powtarzam, że jeśli już za żadne skarby świata nie chcemy wykonać tej kolonoskopii, to lepiej raz w roku wykonywać badanie na krew utajoną, niż nie robić nic - podsumowuje.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- Lancet Oncology
- WHO
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.