Problemy z refluksem nasilają się wiosną. Lekarz wskazuje przyczynę
Przesilenie wiosenne może naprawdę uprzykrzyć życie. Trudności organizmu z dostosowaniem się do zmieniających się warunków mogą objawiać się całkiem nietypowo, na przykład refluksem i zgagą. Widać to w aptekach. - Pacjenci pytają o preparaty bez recepty, które hamują zgagę, skarżą się też na bóle brzucha - mówi nam farmaceutka.
Refluks "to prawdziwa zmora"
Dolegliwości ze strony układu trawiennego przynoszą ze sobą oba przesilenia - zarówno to wiosenno-letnie, jak i jesienno-zimowe. Choć, jak podkreśla gastrolog, dr Tadeusz Tacikowski, nie są to lawinowe wzrosty przypadków.
- Refluks, niestety, męczy ludzi cały rok, to prawdziwa zmora. Jego objawy odczuwa aż 40 proc. populacji. Ich nasilenie zależy w dużej mierze od diety - szczególnie, jeśli znajdą się w niej tłuste, ostre czy kwaśne potrawy, a także alkohol, zwłaszcza piwo. Drugi ważny czynnik jego występowania to stres. Funkcje zwieracza dolnego przełyku, bariery oddzielającej go od żołądka, mogą zostać upośledzone również pod wpływem silnych emocji - wyjaśnia gastrolog w rozmowie z WP abcZdrowie.
Według lekarza liczą się tutaj nie tylko przełomowe wydarzenia w życiu, jak śmierć bliskiej osoby czy utrata pracy, ale nawet mniejszy stres, związany np. z powrotem do codzienności po dłuższym urlopie. On także może przyczynić się do nasilenia lub wystąpienia objawów po dłuższej przerwie.
Wiosną nie tylko refluks daje o sobie znać
Z czego więc może wynikać fakt, że na wiosnę odnotowuje się nieco więcej przypadków pacjentów z refluksem niż w innych okresach roku? Jak tłumaczy dr Tacikowski, wiele osób nadal czuje się słabo po sezonie infekcyjnym. Dały im się we znaki niedobory słońca i świeżego powietrza, nasilenie objawów depresyjnych lub po prostu zmęczenie. Okazuje się, że w tym czasie uaktywnia sie nie tylko refluks, ale i choroby zapalne jelit, takie jak wrzodziejące zapalenie jelita grubego czy choroba Leśniewskiego-Crohna.
- To po prostu dla nas trudny okres. Winne jest tutaj wielkie "przestrojenie" całego naszego organizmu - w tym jego immunologii - do nowych warunków. Nasze ciało to system naczyń połączonych, jesteśmy całością. Wszelkie tego typu perturbacje wpływają na emocje, a one - z powrotem na immunologię i mechanizmy neurogenne - tłumaczy gastrolog.
Jak zaznacza dr Tacikowski, powszechnie znana i otoczona złą prasą bakteria Helicobacter pylori akurat na refluks nie ma nasilającego wpływu - działa raczej na wrzody żołądka i dwunastnicy. - W miarę, jak higiena i stopień cywilizacji poprawiają się, niższa jest częstość nosicielstwa tej bakterii - mówi.
Do zmniejszenia jej występowania przyczyniło się także stosowane na szeroką skalę leczenie zmierzające do jej eradykacji (wyniszczenia). - Coraz mniej osób ją ma, spada również liczba zakażeń, a za nią częstość choroby wrzodowej. W krajach, z których wycofuje się Helicobacter pylori, rośnie jednak liczba przypadków choroby refluksowej. Ma to m.in. związek z faktem, że bakteria ta zwiększa pH w żołądku, przez co obniża ryzyko cofania się treści do przełyku - dodaje lekarz.
Refluksu nie da się zignorować
Przez refluks znacznie obniża się komfort naszego życia. Ten nocny sprawia na przykład, że źle śpimy i często się przebudzamy, przez co organizm nie jest w stanie odpowiednio się zregenerować. Później jednak sytuacja może być jeszcze bardziej poważna.
- Pieczenie za mostkiem może zostać wzięte za objawy zawału. Dolegliwości potrafią być tutaj bardzo mocno nasilone i pacjent może się tymi objawami bardzo zaniepokoić. Przewlekłe drażnienie kwasem dolnej części przełyku u niektórych pacjentów może prowadzić do tzw. przełyku Barretta, czyli powstania w tym miejscu nabłonka typu jelitowego. Ten z kolei zwiększa ryzyko raka dolnej części przełyku - szacuje się, że o ok. 0,12 proc. rocznie.
Na wiosnę do apteki marsz
Farmaceuci potwierdzają istotny wzrost sprzedaży leków o działaniu osłaniającym błonę śluzową żołądka. - Więcej osób zgłasza się do nas przy obu przesileniach, a już zwłaszcza przy dużych zmianach pogody, gdy robi się wietrznie i deszczowo. Pacjenci pytają o preparaty bez recepty, które hamują zgagę, skarżą się też na bóle brzucha. Ilościowo przychodzi ich na pewno więcej niż w środku zimy czy w środku lata - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie farmaceutka mgr Dominika Lewandowska.
Potwierdza to inna ekspertka, mgr Angelika Talar-Śpionek. W aptekach związanych z portalem GdziePoLek zainteresowaniem cieszą się wyroby medyczne zawierające, m.in. poliwinylopirolidon, kwas hialuronowy i siarczan chondroityny czy poloxamerem. - Środki te są zwykle stosowane w łagodzeniu objawów GERD, czyli refluksu krtaniowo-gardłowego, którego objawy faktycznie mogą zaostrzać się wraz z nadejściem wiosny - wyjaśnia farmaceutka.
W ostatnim czasie wzrosła również sprzedaż naturalnej wody mineralnej Zuber, słynącej z zawartych w niej dużych ilości m.in. sodu, potasu, wapnia i magnezu. - Stosuje się ją w łagodzeniu nadkwasoty - dodaje farmaceutka.
Dużą popularnością cieszą się też leki z grupy IPP, czyli inhibitorów pompy protonowej, które zmniejszają wydzielanie kwasu solnego w żołądku. Widać to na wykresie obrazujący wzrost zainteresowania jednym z leków OTC z omeprazolem.
Choć leki te dostępne są bez recepty, nie można jednak z nimi przesadzać. Jak podkreśla mgr Lewandowska, w sposób stały mogą być one stosowane wyłącznie pod kontrolą lekarza, bez - tylko jako doraźna pomoc w zaostrzeniu objawów.
- Później powinno się je odstawić. A pacjenci nie chcą, bo widzą, jak bardzo są skuteczne. Niestety, mocno ich nadużywają. Przeciągają terapię nawet w tajemnicy przed lekarzem, a tymczasem ich długie stosowanie bez kontroli, też ma swoje skutki uboczne - dodaje farmaceutka.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.