"Rosyjski Popeye" czeka na kolejną operację. Wstrzykiwanie toksycznej substancji może skończyć się dla niego śmiercią
Kirill Tereshin, zawodnik MMA, znany jest w internecie przede wszystkim za sprawą gigantycznych bicepsów, za których rozmiar odpowiedzialny miał być synthol. Eksperymenty Rosjanina z powiększaniem mięśni mogą jednak mieć tragiczne skutki – zdaniem chirurga sportowcowi grozi śmierć.
1. Wstrzykiwał toksyczną substancję
Kirył Tereszyn – były żołnierz, zawodnik MMA, prowadzący konto na Instagramie – znany jest przede wszystkim ze swoich monstrualnych bicepsów. Ich nienaturalny wygląd mężczyzna miał zawdzięczać pewnej substancji – chodzi o synthol.
To mieszanka olejków, która pierwotnie miała być stosowana przez kulturystów do pozowania. Później odkryto, że wstrzykiwanie syntholu pozwala na gwałtowne zwiększenie rozmiaru mięśni. W jaki sposób? Olej sprawia, że włókna mięśniowe rozszerzają się, a biceps puchnie.
Stosowanie go może jednak powodować szereg skutków ubocznych – poczynając od infekcji czy uszkodzenia nerwów, przez paraliż, aż po zgon na skutek zatorowości płucnej.
Kirył Tereszyn donosił, że wstrzykuje sobie synthol. Efekt? W ciągu kilku tygodni biceps sportowca zmienił swój obwód – z 26 cm do 60 cm, czym Rosjanin chętnie chwalił się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jednocześnie zaczął dość szybko odczuwać pierwsze skutki tej fanaberii.
"Ramiona mi spuchły, ból był wielki. Matka zaczęła płakać, nie wiedziałem, co mam robić. Dwa dni leżałem w łóżku, ledwo mogłem się ruszać" – pisał Kirył na Instagramie.
W grudniu doszło do groźnego incydentu – Kirył wskutek wysokiej gorączki zasłabł i trafił do szpitala. Tam jasne stało się, co odpowiada za stan sportowca.
Jednak to Alana Mamaeva, słynna rosyjska WAG i aktywistka na rzecz osób oszpeconych przez źle wykonane operacje plastyczne, zdołała namówić mężczyznę na ratujący życie zabieg. Ona również odpowiedzialna była za zebranie funduszy na operacje, ponieważ Kirill Tereshin podkreślał, że nie stać go na to.
2. Kirył Tereszyn czeka na kolejny zabieg
24-latek, który 4 lata wcześniej podjął decyzję o zwiększeniu masy mięśniowej za sprawą kontrowersyjnej metody, przeszedł już dwie operacje. Dimitry Melnikov, chirurg zajmujący się sportowcem, miał wówczas powiedzieć, że sportowiec nie wstrzykiwał sobie syntholu. Za szkody poczynione w organizmie Kiryła odpowiedzialna miała być "galaretowata substancja podobna raczej do wazeliny".
Operację usunięcia substancji z bicepsów opóźniła pandemia COVID-19. Obecnie Rosjanin czeka na kolejny zabieg.
Melnikov podkreśla, że operacja wiąże się z dużym ryzykiem powikłań, ale jest niezbędna. Jeśli rosyjski Popeye nie podda się jej, "toksyczna substancja w jego organizmie na dłuższą metę może uszkodzić nerki i doprowadzi do śmierci" – powiedział specjalista.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.