Salmonella, gronkowiec, pleśń. Ważne ostrzeżenie sanepidu
Wysokie temperatury, wilgoć i silne nasłonecznienie to idealne warunki do namnażania groźnych mikroorganizmów. Latem, gdy temperatury przekraczają 25-30 stopni Celsjusza, ryzyko zatruć pokarmowych i zakażeń bakteryjnych znacząco rośnie.
W tym artykule:
Żywność zmienia się w bakteriologiczną bombę
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinku oraz Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego ostrzegają: w takich warunkach nawet pozornie świeża żywność może stać się źródłem niebezpiecznych patogenów. Letnia aura znacząco przyspiesza procesy psucia się jedzenia.
"Podczas upałów powinniśmy zwracać szczególną uwagę na to, co jemy. W wysokich temperaturach żywność staje się doskonałą pożywką dla rozwoju chorobotwórczych bakterii, grzybów i pleśni" – czytamy w komunikacie Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinku.
W praktyce oznacza to przyspieszone pleśnienie pieczywa, kwaśnienie nabiału, a także rozwój salmonelli i gronkowców w produktach, które choćby przez kilkadziesiąt minut pozostaną poza lodówką. Szczególnie niebezpieczne jest wystawianie jedzenia na działanie słońca – dotyczy to m.in. mięsa, sałatek, lodów czy napojów.
Zepsute mięso w lodówce. Tych kilku oznak lepiej nie lekceważyć
"W gorący dzień lepiej unikać miejsc (np. targowisk), gdzie produkty nie są przechowywane w warunkach chłodniczych, ale często 'smażą się' w promieniach słońca. Żywność (nawet jeżeli na pierwszy rzut oka wygląda całkiem normalnie) zmienia się wówczas w groźną bombę bakteriologiczną" – ostrzega sanepid.
W takich warunkach błyskawicznie namnażają się bakterie jadu kiełbasianego oraz gronkowiec złocisty, który może zacząć produkować enterotoksynę. Wystarczy nawet pół godziny ekspozycji na słońce, by np. mięso stało się poważnym zagrożeniem dla zdrowia.
Niebezpieczne może być także picie wody z butelek pozostawionych na słońcu. "Nawet w wodzie mineralnej, jeśli butelki stały w sklepie na słońcu, może rozwinąć się bardzo duża ilość niebezpiecznych bakterii coli i shigelli" – ostrzega sanepid.
Objawy zatruć mogą pojawić się w krótkim czasie i obejmują: nudności, biegunkę, gorączkę, ból brzucha, a czasem konieczność hospitalizacji.
Nie tylko jedzenie – uwaga na legionellę
Ciepło i wilgoć sprzyjają także rozwojowi bakterii Legionella, która występuje w instalacjach wodnych, klimatyzacjach i basenach. Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH), szczyt zachorowań w Europie przypada właśnie na miesiące letnie.
"Bakteria do rozwoju potrzebuje wody i temperatury 20–50 st. C. Jej rozwojowi sprzyja też zwolniony przepływ wody, przerywane korzystanie z wody, obecność biofilmu, stara instalacja wodna" – informuje NIZP-PZH.
Legionella pneumophila, najczęściej spotykany gatunek, może powodować gorączkę Pontiac lub ciężkie zapalenie płuc znane jako choroba legionistów. Zakażenie odbywa się przez wdychanie aerozoli wodnych, np. z prysznica lub klimatyzacji. Bakteria nie przenosi się poprzez picie wody ani między ludźmi.
W leczeniu legionellozy stosuje się antybiotyki, ale szczególnie zagrożone są osoby z osłabioną odpornością.
Zasady bezpieczeństwa na lato
Sanepid przypomina, że podstawą ochrony przed zatruciami pokarmowymi i zakażeniami jest:
dokładne mycie warzyw i owoców przed spożyciem,
wyrzucanie nadpsutych produktów,
unikanie spożywania surowego mięsa (np. tatara), zwłaszcza z niepewnego źródła,
dokładna obróbka termiczna potraw mięsnych (gotowanie, smażenie, duszenie),
przechowywanie żywności w chłodzie,
regularne czyszczenie i serwisowanie instalacji wodnych i klimatyzacyjnych.
Latem ryzyko związane z jedzeniem i wodą znacząco wzrasta – warto zachować ostrożność, nawet jeśli produkty wyglądają na świeże.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- PAP
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.