Sezon na choroby trwa cały czas. Lekarz mówi, z czym zgłaszają się pacjenci
Choć lato kojarzy się z beztroską, to w gabinetach lekarskich wciąż pojawia się wielu pacjentów z infekcjami. – Tegoroczny sezon pokazuje, że mikroorganizmy nie wybierają pory roku, a "sezon na choroby" trwa właściwie cały czas. Zmieniają się tylko ich rodzaje i objawy – przyznaje dr Karolina Pyziak-Kowalska, ekspertka chorób zakaźnych.
W tym artykule:
Dolegliwości Polaków – z czym się zmagają latem?
Choć pogoda za oknem sprzyja, to choroby nie odpuszczają. W miesiącach letnich lekarze nie odpoczywają, a w ich gabinetach pojawia się wiele osób z objawami infekcji bakteryjnych i wirusowych. – Dość powszechne są zakażenia dróg oddechowych, zarówno klasyczne przeziębienia, jak i cięższe przypadki grypy czy krztuśca – przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie dr Karolina Pyziak-Kowalska, ekspertka chorób zakaźnych i medycyny podróży.
– Obecnie pacjenci zdecydowanie najczęściej zgłaszają się z infekcjami paciorkowcowymi i można powiedzieć, że te bakterie dziś "królują". Przede wszystkim mamy wysyp dwóch chorób: szkarlatyny i anginy. Dużo jest też przypadków mononukleozy – mówiła w rozmowie z WP abcZdrowie Bożena Janicka, lekarka rodzinna i prezes wielkopolskiego Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Najnowszy raport Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru
NIZP PZH – PIB wskazuje, że tylko w tym roku (do 31 lipca) zdiagnozowano 9 517 przypadków krztuśca. W analogicznym okresie ubiegłego roku było ich 9 167. Nie odpuszcza także grypa. Do 31 lipca zarejestrowano 6 989 chorych, a w analogicznym okresie ubiegłego roku 4 654. Jednak z danych raportu wynika, że prym w tym roku wiedzie RSV, z którym zmagało się 91 878 osób. W ubiegłym roku było to 37 902 pacjentów.
Tak objawiają się pasożyty. Ekspert ostrzega
– Po pandemii COVID-19 nasz układ odpornościowy stał się mniej "zahartowany" wobec typowych infekcji. Przez okres izolacji i noszenia masek mieliśmy z nimi mniej kontaktu, dlatego dziś niektóre wirusy, jak grypa czy RSV, wracają z większą siłą. Dodatkowo obserwujemy powrót dawnych patogenów, jak krztusiec czy mykoplazma (Mycoplasma pneumoniae), które mogą powodować długotrwały, męczący kaszel, nie zawsze łatwy do rozpoznania. Latem nie brakuje także infekcji żołądkowo-jelitowych. U dzieci są to najczęściej rotawirusy, u dorosłych norowirusy, ale również różne szczepy bakterii wywołujących zatrucia pokarmowe – wylicza dr Pyziak-Kowalska.
Na oddziałach pediatrycznych i w przychodniach regularnie pojawiają się również dzieci z infekcjami paciorkowcowymi – anginą, szkarlatyną czy rumieniem zakaźnym. – Natomiast u dorosłych coraz częściej rozpoznajemy tzw. atypowe zapalenia płuc, przebiegające bez typowych objawów, z długo utrzymującym się osłabieniem – wyjaśnia dr Pyziak-Kowalska.
Z jakimi objawami obecnie najczęściej pacjenci zgłaszają się do lekarzy?
– Wakacyjne infekcje objawiają się bardzo różnie, ale dominują: suchy, przewlekły kaszel i bóle gardła, wysoka gorączka, bóle mięśni, ogólne rozbicie, katar i uczucie zatkania nosa, ostre biegunki, wymioty i odwodnienie. W przypadku powikłań mogą pojawić się duszności, osłabienie, bóle w klatce piersiowej, zaburzenia przytomności. To już zawsze sygnał alarmowy wymagający pilnej pomocy lekarskiej – alarmuje dr Pyziak-Kowalska.
Z pomocy lekarza nie należy rezygnować. Jak przyznaje ekspertka chorób zakaźnych i medycyny podróży, skutki nieleczonych chorób mogą być dla nas bardzo dotkliwe.
– Nieleczone infekcje mogą prowadzić do powikłań, których wielu pacjentów nie docenia. Ich lista jest naprawdę długa. Przewlekły krztusiec może skutkować uszkodzeniem dróg oddechowych, zapaleniem płuc, a nawet niewydolnością oddechową. Grypa może prowadzić do zapalenia mięśnia sercowego lub ciężkich powikłań płucnych. Natomiast infekcje bakteryjne mogą skutkować posocznicą lub zapaleniem opon mózgowych, szczególnie u dzieci i osób starszych. A COVID-19, mimo łagodniejszego przebiegu u większości, nadal może powodować powikłania neurologiczne, zatorowość płucną, uszkodzenia serca czy tzw. long-COVID – tłumaczy lekarka.
Co zrobić, by nie zachorować?
Lekarka podnosi, że kluczowe w chorobowej prewencji są szczepienia. – Mamy dostępne szczepienia przeciw krztuścowi, grypie czy COVID-19. Korzystajmy z nich – mówi.
– Nie zapominajmy także o higienie rąk i podstawowych zasadach epidemiologicznych. Nie korzystajmy z tych samych naczyń i sztućców, unikajmy kontaktu z chorymi. Szczególnie latem należy dbać o higienę przy przygotowywaniu jedzenia, unikać wody z niepewnych źródeł i regularnie nawadniać organizm. Przy wyjazdach zagranicznych warto skonsultować się z lekarzem medycyny podróży, a po powrocie – nie bagatelizować żadnych niepokojących objawów – radzi dr Pyziak-Kowalska. I dodaje, że w tym roku medyków szczególnie niepokoi powrót dawnych chorób, o których wielu z nas już zapomniało.
– Krztusiec, grypa latem, masowe infekcje żołądkowe w skupiskach dzieci – wszystko to świadczy o tym, jak bardzo zmienia się krajobraz infekcyjny pod wpływem globalizacji, zmian klimatu i obniżenia poziomu odporności w społeczeństwie. Coraz częściej rozpoznajemy powikłania po przebytym COVID-19. Lato to czas relaksu, ale nie można zapominać o zdrowiu. Współczesny świat przynosi nowe wyzwania – zarówno dla lekarzy, jak i dla pacjentów. Najważniejsze jest świadome podejście do profilaktyki, czujność na nietypowe objawy oraz regularne konsultacje z lekarzem – podsumowuje dr Pyziak-Kowalska.
Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.