Sprawdziłam, jak działają kremy z filtrem. Efekty widać gołym okiem
Lato w pełni, a przed słońcem nie sposób uciec. W upalne dni należy pamiętać nie tylko o nawadnianiu, ale także odpowiedniej ochronie. Zaniedbanie tej kwestii może bowiem doprowadzić do poparzeń, a nawet nowotworu skóry. Postanowiłam sprawdzić, jak działają kremy z filtrem.
W tym artykule:
Test kremów z filtrem
Na własnej skórze postanowiłam zademonstrować, jak ważne jest nakładanie kremów z filtrem. Wybrałam się więc do parku na krótki spacer. Termometr tego dnia pokazywał 26 stopni Celsjusza, a indeks UV wynosił 6 (wysoki).
Na słońcu (godz. 12:30) spędziłam 40 minut. Celem było przetestowanie potencjalnych różnic między brakiem ochrony a filtrami SPF 50 mineralnym, chemicznym i hybrydowym (chemiczno-fizycznym). "Ofiarami" eksperymentu stały się moje nogi i przedramię.
Zewnętrzną stronę prawej nogi posmarowałam filtrem chemicznym, wewnętrzną hybrydowym, z kolei wnętrze lewej łydki pokryłam kremem z filtrem mineralnym. Zewnętrzną stronę lewej nogi zostawiłam bez ochrony. Na przedramieniu dodatkowo znalazł się podkład z SPF 20.
Na efekty nie musiałam czekać długo, bo już po 20 minutach niechroniony obszar skóry na nodze stał się zaczerwieniony i odczuwałam dyskomfort. Miejsca pokryte kremem miały się jednak całkiem dobrze.
Po powrocie do domu (ok. 40 min) rumień na nodze stał się jeszcze silniejszy, pojawiło się też zaczerwienienie na ręce w miejscu, które przypadkiem ominęłam.
Wszystkie trzy kremy poradziły sobie doskonale. Egzamin zdał nawet podkład z filtrem 20 zaaplikowany na przedramieniu (efekt na twarzy może być jednak zupełnie inny ze względu na wydzielanie sebum).
Różnice odczuwalne były jedynie w przypadku konsystencji - filtr mineralny był lekko widoczny w postaci białej powłoki, ten hybrydowy zostawił nieprzyjemny "tłusty film", a chemiczny wydawał się dosyć ciężki.
Ostatecznie wybór kremu to kwestia indywidualna, jednak stosowanie go powinno być podstawą nie tylko dla ochrony, ale także komfortu. Poparzenia mogą pojawić się szybko i bez intensywnego słońca.
Nadmierna ekspozycja na słońce nie jest zdrowa ani bezpieczna, a ja tymczasem powracam do unikania słońca w najbliższym czasie.
SPF to podstawa ochrony przed słońcem
Krem z filtrem to podstawa ochrony przeciwsłonecznej skóry. W drogeriach i aptekach tego typu produktów nie brakuje, a wyboru nie ułatwiają rozmaite oznaczenia widniejące na opakowaniach. Czym więc kierować się podczas zakupów?
Na początek warto rozszyfrować niektóre z symboli. Najczęściej zwracamy uwagę na skrót SPF (Sun Protection Factor), czyli skuteczność ochrony skóry przed promieniowaniem UVB.
- Faktory to bardzo potoczne określenie odnoszące się do stopnia ochrony przeciwsłonecznej w kosmetykach. Właściwsze określenie to kremy z SPF lub filtrem UV - wyjaśnia w rozmowie z portalem WP abcZdrowie mgr Katarzyna Pielak, kosmetolog i specjalistka dermoestetyki.
Ekspertka wyjaśnia także, jak poszczególne rodzaje promieniowania wpływają na naszą skórę.
- Promieniowanie UVA i UVB to dwa rodzaje promieni słonecznych oddziałujących na naszą skórę. UVA jest szczególnie szkodliwe, ponieważ wnika głębiej, niszczy włókna kolagenowe i przyspiesza proces starzenia oraz powstawania przebarwień. UVB natomiast odpowiada głównie za opaleniznę i poparzenia słoneczne - tłumaczy.
Warto jednak wiedzieć, że SPF nie oznacza liniowego wzrostu ochrony. SPF 15 blokuje ok. 93 proc. promieniowania UVB, z kolei w przypadku SPF 50 wartość ta wzrasta do ok. 98 proc.
- SPF 50 to maksymalna ochrona przeciwsłoneczna. Wyższe wartości, jak SPF 100, nie chronią lepiej i są w dużej mierze chwytem marketingowym - radzi specjalistka.
Oznaczenia na kremach z filtrem
Standardowe kremy z filtrem SPF zapewniają ochronę jedynie przed promieniowaniem UVB, ale coraz częściej na opakowaniach pojawiają się także informacje o UVA. Oznacza to, że produkt spełnia standardy fotoprotekcji zgodne z regulacjami UE.
Oznaczenie UVA na opakowaniu świadczy o tym, że ochrona UVA stanowi co najmniej 1/3 ochrony UVB, czyli SPF. Można też spotkać oznaczenie PA z plusami - im jest ich więcej, tym wyższa ochrona. Jest to jednak osobny system, głównie stosowany w Azji.
- Najbardziej miarodajnym wyznacznikiem jest jednak wartość SPF (liczba wskazana na opakowaniu - przyp. red.) - podkreśla Katarzyna Pielak.
Wybierając krem z filtrem można też natknąć się na określenia "mineralny" (ficzyczny) oraz "chemiczny". Różnią się sposobem, w jaki chronią naszą skórę przed szkodliwym promieniowaniem.
- Filtry mineralne pozostają na powierzchni skóry, tworząc białawą powłokę, która odbija światło. Nie wnikają w głąb skóry, tylko pozostają na jej powierzchni. Natomiast filtry chemiczne wnikają głębiej i działają poprzez pochłanianie promieni UV - wyjaśnia kosmetolożka i dodaje: - Jeśli chodzi o ochronę, to obydwa rodzaje filtrów są skuteczne. Jednak filtry mineralne mniej ingerują w jej strukturę, co czyni je łagodniejszym wyborem.
Wybór produktu zależy więc od preferowanej konsystencji i formuły. Osoby z wrażliwą skórą i skłonnością do podrażnień powinny jednak sięgać po kremy z filtrem mineralnym.
- Ochrona przeciwsłoneczna zabezpiecza nie tylko przed poparzeniami, ale też innymi negatywnymi skutkami związanymi z ekspozycją na słońce, jak czerniak czy rak podstawnokomórkowy - zauważa ekspertka.
Ochrona przed słońcem i nowotworem
O ile wybór odpowiedniego produktu to kwestia preferencji, to stosowanie ochrony przeciwsłonecznej nie powinno być opcjonalne. Nawet krótka chwila na słońcu może mieć bolesne konsekwencje.
- Przede wszystkim należy pamiętać, by tego kremu z filtrem używać. Wystarczy jedna sytuacja, kiedy o tym zapomnimy i poparzenie gotowe. Można też nabawić się przebarwień, z którymi bardzo ciężko się walczy - zaznacza Katarzyna Pielak.
Największym zagrożeniem związanym ze słońcem są jednak nowotwory. Czerniak powiązany jest z mutacjami w melanocytach, do których dochodzi pod wpływem promieniowania UV, szczególnie w wyniku oparzeń słonecznych.
Długotrwała ekspozycja na słońce i kumulacja uszkodzeń może też doprowadzić do raka podstawnokomórkowego. Najczęściej dotyka najbardziej eksponowane obszary jak twarz, szyja oraz ramiona.
- Cała skóra powinna być pokryta kremem z filtrem, a tę czynność należy powtarzać co godzinę lub dwie. Twarz jest szczególnie narażona, ponieważ znajduje się tam bardzo dużo porów, a pot i sebum powodują zmywanie powłoki ochronnej - dodaje kosmetolożka.
Ekspertka apeluje do kobiet o szczególną uwagę: - Na twarz zawsze powinniśmy nakładać SPF 50, a niewiele podkładów oferuje tak wysoki poziom ochrony. Kobiety są bardziej narażone na przebarwienia - wpływa na to gospodarka hormonalna, a ryzyko rośnie przy stosowaniu antykoncepcji hormonalnej. Zawsze zalecam nakładanie kremu, a dopiero na to podkład - podsumowuje ekspertka.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.