Stymulacja nerwu trójdzielnego w leczeniu padaczki
Podczas konferencji dotyczącej badań nad lekami przeciwpadaczkowymi przedstawiono wyniki testów, które wskazują, iż nowatorska metoda stymulacji nerwu trójdzielnego pomaga chorym z padaczką lekooporną.
1. Działanie stymulatora nerwu trójdzielnego
Główną metodą leczenia epilepsji jest farmakoterapia. Zdarza się jednak, że leki nie działają i mamy do czynienia z padaczką lekooporną. Szacuje się, że w samych Stanach Zjednoczonych aż milion ludzi może cierpieć na ten typ epilepsji. Z myślą o nich naukowcy opracowali nową metodę stymulacji nerwu trójdzielnego, która ma za zadanie zmniejszyć częstość napadów padaczkowych. Metoda ta wykorzystuje zewnętrzny stymulator wielkości telefonu komórkowego, który można przypiąć do paska lub włożyć do kieszeni. Od stymulatora przebiegają elektrody, które można poprowadzić pod ubraniem. Mocuje się je do czoła, a żeby były niewidoczne, można je przysłonić czapką lub chustką. Elektrody przewodzą sygnał do nerwu trójdzielnego, który dalej przesyłany jest przez twarz i czoło do mózgu. To właśnie ten sygnał odgrywa ważną rolę w blokowaniu napadów padaczkowych.
2. Wyniki badań nad stymulacją nerwu trójdzielnego
Trwające 18 tygodni badania kliniczne wskazują, iż 40% pacjentów poddawanych stymulacji nerwu trójdzielnego zauważyło znaczne, bo aż 50-procentowe obniżenie częstotliwości napadów padaczkowych. Ponadto w wyniku zastosowania nowej metody leczenia padaczki poprawił się również nastrój uczestników badania. Jest to bardzo ważne, gdyż częstym powikłaniem epilepsji jest depresja. Oznacza to, że stymulacja nerwu trójdzielnego poprawia jakość życia pacjentów. Naukowcy podkreślają, iż dużą zaletą tej metody leczenia jest fakt, iż jest ona nieinwazyjna i bezpieczna, gdyż impuls elektryczny nie jest przesyłany bezpośrednio do mózgu.
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.