Tłuszcze zakazane w Danii, ale nie w Polsce. "Uderzają w cały organizm"
Choć tłuszcze trans znajdują się na czarnej zakupowej liście wielu Polaków, to nadal są składnikiem wielu powszechnie spożywanych produktów. Ich dewastujący wpływ na organizm spowodował, że niektóre kraje zakazały ich stosowania. W Polsce są legalnie dodawane, ale mamy narzędzie, które pomaga sprawdzać, w których produktach się znajdują.
W tym artykule:
Czym są tłuszcze trans?
Tłuszcze trans to sztucznie utwardzone oleje roślinne, które powstają w procesie częściowego uwodornienia. Dzięki nim produkty spożywcze są trwałe, chrupiące i apetyczne. Niestety na tym ich zalety się kończą, a lista wad jest naprawdę długa.
Dietetycy alarmują, że zaburzają one gospodarkę lipidową, zmieniają strukturę błon komórkowych, nasilają stan zapalny w organizmie i wpływają na rozwój miażdżycy. W konsekwencji przyspieszają starzenie się tkanek, zwiększają ryzyko cukrzycy typu 2, a także uszkadzają mózg. Przyczyniają się również do rozwoju chorób wątroby.
Badacze ostrzegają ponadto, że wysokie spożycie tłuszczów trans zwiększa ryzyko raka jelita grubego. Metaanaliza 18 badań opublikowana w prestiżowym czasopiśmie "European Journal of Nutrition", wykazała wzrost ryzyka rozwoju nowotworu jelit o ok. 9 proc., a dla raka okrężnicy aż o 19 proc.
Niebezpieczne tłuszcze
- Jako dietetyk mówię im zdecydowane - nie! Przede wszystkim będą wpływały negatywnie na stężenie cholesterolu w naszym organizmie. I to jest ich największa wada - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk kliniczny Kamil Paprotny.
I warto mieć tego świadomość, bo w Polsce wysoki cholesterol ma ok. 70 proc. dorosłych. Choć problem jest powszechny to społeczna świadomość na temat przyczyn i konsekwencji zaburzeń lipidowych - jak alarmują eksperci - nadal jest niezadowalająca. A warto je poznać, bo zaburzenia lipidowe stanowią najczęstszy czynnik ryzyka chorób układu krążenia i dotyczą ponad 60 proc. populacji osób dorosłych na świecie.
- Tłuszcze trans mogą wpływać na rozwój tych chorób. Znajdziemy je między innymi w przetworzonych daniach, słabej jakości, twardych margarynach, słodkich i słonych przekąskach, zupkach chińskich, gotowych ciastach, ciasteczkach i kremach, daniach gotowych, a nawet maśle i olejach słabej jakości. Tłuszcze trans wpływają ogólnie negatywnie na zmiany metaboliczne w naszym organizmie - na wątrobę, cukier, ciśnienie. To jest produkt, który może wpływać na rozwój tak zwanego zespołu metabolicznego. Kolokwialnie mówiąc, uderzają w cały organizm. Zatem nic dziwnego, że niektóre kraje zakazały ich stosowania - podnosi Paprotny.
Tłuszcze trans wycofane z Danii. Oto efekty
Na taki krok zdecydowała się w 2003 roku Dania. Kraj przyjął Zarządzenie nr 160 z 11 marca 2003 r., które ograniczyło przemysłowe tłuszcze trans (iTFA). Duński urząd ds. żywności potwierdza, że kraj jako pierwszy wprowadził limit 2 g/100 g tłuszczu dla olejów, tłuszczów i produktów spożywczych (z wyłączeniem naturalnych TFA z mleka czy z mięsa).
Na efekty tej decyzji nie trzeba było długo czekać. Okazało się, że zakaz wpłynął na znaczący spadek liczby zawałów i udarów i wzrost świadomości żywieniowej społeczeństwa. A przy tym nie odnotowano znaczących strat dla przemysłu spożywczego.
Analiza metodą "synthetic control" (AJPM, Restrepo & Rieger), porównująca Danię z innymi krajami OECD, wykazała, że w pierwszych 3 latach po wdrożeniu polityki liczba zgonów z powodu chorób układu krążenia zmniejszyła się o średnio 14,2 zgonów na 100 tys. mieszkańców rocznie. W całym okresie w 2004-2012 liczba spadła o 22 zgony na 100 tys. osób rocznie.
Tłuszcz trans w Polsce
Czy tłuszcze trans zostaną zakazane także i w naszym kraju? - To jest skomplikowane pytanie. Uważam, że Polska na taki krok nie jest jeszcze gotowa, bo produkty, które te tłuszcze trans zawierają, stanowią dużą część rynku. Jednak nie tylko zakaz państwowy jest tutaj ważny, ale także świadomość konsumentów, którzy powinni wiedzieć, żeby takich produktów unikać. Jeżeli Polacy by ich nie stosowali to producenci również, bo by się po prostu nie sprzedawały - wyjaśnia Paprotny.
Narzędziem, które może nam pomóc sprawdzić, w których produktach możemy znaleźć tłuszcze trans, jest e-Baza tłuszczów trans. Jest dostępna na stronie Państwowego Zakładu Higieny. Jej twórcy przekonują, że korzystanie z jej zasobów umożliwia łatwy wgląd w asortyment produktów mogących być źródłem izomerów trans w diecie. Aktualnie e-Baza obejmuje dane dla prawie 1200 produktów z 11 kategorii. Merytoryczną pieczę nad narzędziem sprawuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy (NIZP-PZH PIB).
Docenieni przez WHO
Prowadzenie e-Bazy w istotny sposób przyczyniło się do przyznania Polsce przez Światową Organizację Zdrowia, jako jednemu z pięciu krajów na świecie, certyfikatu "Validation of Trans Fat Elimination".
- Jest to fantastyczna sprawa, szczególnie że jest to narzędzie firmowane przez państwową instytucję. Jednak to jest tylko jeden krok. Bo nie wystarczy takie narzędzie stworzyć, ale trzeba też zachęcać ludzi, żeby z niego skorzystali. Zatem należy postawić na edukację i je promować. Uważam, że taka baza produktów to doskonała pomoc dla konsumentów. Na przykład na zakupach powinna być dla nas drogowskazem, których produktów unikać - mówi Paprotny.
Dietetyk przyznaje, że taka świadomość jest niezwykle ważna i choć z roku na rok wśród Polaków rośnie, to nadal wielu jego pacjentów nie ma pojęcia o dewastujących konsekwencjach spożywania produktów, które zawierają tłuszcze trans.
- Wielokrotnie, gdy mówię o tym podczas konsultacji, to widzę wielkie oczy moich pacjentów. Dlatego powiem jeszcze raz - edukacja to podstawa. Musimy jak mantrę powtarzać, że margaryna to nie jest najlepszy produkt, który mamy na rynku, że możemy ją zastępować innymi tłuszczami i róbmy to - podsumowuje Paprotny.
Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.