Zamiast pomagać może szkodzić? Na te składniki pasty do zębów warto uważać
Sięgasz po nią każdego dnia z przekonaniem, że dba o twoje zęby. A jeśli niektóre pasty zamiast chronić, uszkadzają szkliwo, podrażniają śluzówkę i zaburzają mikroflorę w ustach? Sprawdź, co naprawdę znajduje się w produkcie, po który sięgasz na co dzień.
W tym artykule:
Skład pasty – nie zawsze taki niewinny
Choć pasta do zębów wydaje się produktem prostym i bezpiecznym to jej skład bywa zaskakująco rozbudowany. Na liście znajdziemy nie tylko substancje czyszczące, ale też spieniacze, konserwanty, barwniki, środki przeciwbakteryjne i zapachowe. Większość z nich ma swoje uzasadnienie, ale nie każdy organizm toleruje je dobrze.
Jednym z najczęściej omawianych składników jest fluor. W odpowiednich ilościach chroni szkliwo i zmniejsza ryzyko próchnicy, jednak jego nadmiar zwłaszcza u dzieci może prowadzić do tzw. fluorozy, czyli trwałych przebarwień na zębach. Zdarza się też, że osoby z chorobami tarczycy lub nadwrażliwością unikają fluoru celowo.
Kolejny składnik to SLS, czyli laurylosiarczan sodu, a dokładniej substancja odpowiedzialna za pienienie pasty. Choć skutecznie usuwa zanieczyszczenia to u osób z wrażliwą śluzówką może powodować podrażnienia, przesuszenie, a nawet nawracające afty.
W niektórych pastach znaleźć można również triclosan (substancję przeciwbakteryjną), sztuczne aromaty, barwniki oraz konserwanty, których długotrwałe stosowanie może mieć wpływ na mikroflorę jamy ustnej. Oczywiście ich obecność nie oznacza od razu zagrożenia, ale warto wiedzieć, co kryje się w paście, zwłaszcza jeśli zauważamy problemy po jej użyciu.
Dobrze dobrana pasta powinna być dopasowana do naszych potrzeb. Inna będzie dla osoby z nadwrażliwością, inna dla dziecka, a jeszcze inna dla kogoś, kto walczy z osadem lub kamieniem nazębnym. Skład ma znaczenie i lepiej przyjrzeć mu się uważnie.
Drażni, wysusza, uczula
Nie każda pasta do zębów działa łagodnie. U osób z wrażliwą śluzówką może powodować pieczenie, ściągnięcie, a nawet drobne ranki w jamie ustnej. Jednym z winowajców bywa SLS, czyli składnik odpowiedzialny za pienienie się pasty. Choć dla wielu to kwestia wygody, u niektórych wywołuje podrażnienia i powstawanie aft.
Zbyt intensywna mięta, alkohol w składzie oraz sztuczne aromaty i barwniki mogą powodować suchość w ustach, pieczenie języka lub dziwne uczucie po myciu zębów. Jeśli takie objawy pojawiają się regularnie, warto sprawdzić, czy ich przyczyną właśnie nie jest pasta do zębów. Wbrew pozorom, także produkty z apteki czy pasty specjalistyczne mogą uczulać. Wszystko zależy od indywidualnej wrażliwości.
Białe zęby, ale jakim kosztem?
Pasty wybielające kuszą szybkim efektem i obietnicą śnieżnobiałego uśmiechu. Niestety, często działają mechanicznie, czyli za pomocą drobinek ścierających, które usuwają powierzchniowe przebarwienia. Efekt może być widoczny, ale zbyt częste stosowanie takich past prowadzi do abrazyjnego ścierania szkliwa. A gdy szkliwo się ściera, zęby stają się nadwrażliwe, cieńsze i bardziej podatne na próchnicę.
Niektóre pasty wybielające zawierają środki chemiczne, które przy długotrwałym stosowaniu mogą podrażniać dziąsła lub błonę śluzową. Jeśli więc sięgamy po pastę wybielającą, lepiej robić to z umiarem w formie uzupełnienia codziennej pielęgnacji, a nie jej podstawę. Czasem mniej znaczy więcej, szczególnie jeśli chodzi o szkliwo, którego nie da się odbudować naturalnie.
Pasta dla dzieci, kobiet w ciąży i alergików – osobna historia
Nie każda pasta sprawdzi się u każdego. To, co jest bez problemu tolerowane przez dorosłych, może podrażniać dzieci, kobiety w ciąży lub osoby z alergiami. U najmłodszych ważne jest ograniczenie fluoru, ponieważ dzieci często połykają pastę, a jego nadmiar może prowadzić do trwałych plam na zębach (fluorozy). Dlatego warto wybierać pasty z oznaczeniem wieku i niższą zawartością fluoru.
Kobiety w ciąży powinny unikać ostrych aromatów i substancji chemicznych, które mogą podrażniać śluzówkę lub wywoływać mdłości. Bezpieczniej sięgnąć po łagodną pastę o naturalnym składzie.
Alergicy muszą zwracać uwagę na etykiety, ponieważ uczulać mogą nie tylko barwniki i konserwanty, ale też zioła, np. mięta lub eukaliptus.
Jeśli po paście pojawia się pieczenie, afty lub suchość to warto zmienić produkt. Dobrze dobrana pasta to nie detal, ale to ważny element codziennego komfortu.
Jak wybrać bezpieczną pastę do zębów?
Wybór pasty może wydawać się prosty, ale jeśli zależy ci na zdrowiu to warto sprawdzać skład. Osoby z wrażliwą jamą ustną powinny unikać SLS, ponieważ to składnik odpowiedzialny za pienienie, który może podrażniać i przesuszać. Dla nadwrażliwych zębów lepsze będą łagodne pasty o niskiej ścieralności (RDA poniżej 70).
Fluor w odpowiednich ilościach jest bezpieczny i wzmacnia szkliwo. Dorośli powinni wybierać pasty z 1450 ppm fluoru, natomiast dzieci potrzebują preparatów z mniejszą zawartością tego pierwiastka. Jeśli wolisz unikać fluoru to dobrym zamiennikiem będzie hydroksyapatyt.
Przy alergiach lepiej omijać pasty z barwnikami, ostrymi aromatami i konserwantami. Naturalne formuły z prostym składem mogą być bezpieczniejszą opcją. Najlepsza pasta to taka, po której zęby i dziąsła czują się dobrze, czyli bez pieczenia, suchości oraz aft. Czasem wystarczy zmienić pastę, by codzienne mycie zaczęło naprawdę służyć zdrowiu.
Pasta do zębów wydaje się czymś oczywistym, ale jej skład ma realne znaczenie dla zdrowia, nie tylko jamy ustnej. Nie każda będzie dobra dla każdego, szczególnie przy nadwrażliwości lub alergiach. Warto czytać etykiety i wybierać świadomie. Czasem wystarczy drobna zmiana, by uniknąć problemów i poprawić codzienny komfort. Pasta powinna pomagać, a nie szkodzić.
Źródła
- NaukaJedzenia.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.