NewsyZbadała witaminę D po zimie. Takie wyniki są sygnałem alarmowym

Zbadała witaminę D po zimie. Takie wyniki są sygnałem alarmowym

Niedobór witaminy D może być bardzo niebezpieczny i odbić się na pracy nerek, żołądka, a nawet mózgu. Nie oznacza to jednak, że mamy od razu sięgać po ekstremalne dawki, bo łatwo przesadzić i doprowadzić do toksycznego stężenia. - Jedna z moich pacjentek trafiła do szpitala w stanie zagrożenia życia, bo zażywała 50 tys. jednostek dziennie w formie preparatu paszowego dla koni - ostrzega endokrynolog dr n. med. Szymon Suwała.

Powszechny problem Polak�ów. Pokazała alarmujące wyniki poziomu witaminy D
Powszechny problem Polaków. Pokazała alarmujące wyniki poziomu witaminy D
Źródło zdjęć: © Getty Images, archiwum prywatne

Może ucierpieć cały organizm

- Od pewnego czasu czułam osłabienie, częściej łapałam infekcje. Lekarz rodzinny zalecił mi, by sprawdzić poziom witaminy D, bo przyczyną może być właśnie jej niedobór. I to się potwierdziło, ale nie przypuszczałam, że wynik wskaże tak poważny niedobór - opowiada nasza redakcyjna koleżanka Dominika, która właśnie dostała wyniki badań.

Okazało się, że stężenie witaminy D było u niej na poziomie 17 ng/ml, podczas gdy optymalny poziom to 20-30 ng/ml.

- Mój wynik mieści się już w przedziale "znacznego niedoboru", to tylko stopień niżej od "ciężkiego niedoboru", który zaczyna się poniżej 10 ng/ml. Zanim poszłam do lekarza, suplementowałam profilaktycznie witaminę D, 2 tys. jednostek dziennie. Brałam ją jednak rano, przed śniadaniem, co okazało się błędem. Usłyszałam od lekarza, że powinno się ją przyjmować z tłuszczami, bo to witamina, która się w nich rozpuszcza - wskazuje Dominika.

WIDEO

Czy suplementy wzmocnią odporność?

Niedobór witaminy D to powszechny problem Polaków. Lekarze szacują, że może on dotyczyć nawet mieć ok. 80-90 proc. z nas.

Poważny niedobór witaminy D
Poważny niedobór witaminy D© archiwum prywatne

- Tymczasem witamina D ma kluczowe znaczenie dla organizmu. To hormon, który odpowiada za gospodarkę wapniowo-fosforową, a ona wpływa na kości, a także pracę nerek, żołądka, ośrodkowego układu nerwowego. Dlatego w przypadku niedoboru ucierpieć może cały organizm - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie endokrynolog dr n. med. Szymon Suwała.

Precyzuje, że może dojść wówczas do znacznego obniżenia odporności, a tym samym częstych infekcji, bólów kości, a nawet problemów neurologicznych.

- Dlatego powinniśmy kontrolować poziom witaminy D i w razie potwierdzenia niedoboru skonsultować z lekarzem dalsze postępowanie. Przy czym potwierdzenie poważnego niedoboru wymaga leczenia. Nie sięgamy więc na własną rękę po suplementy, ale konsultujemy z lekarzem konkretną dawkę witaminy D w postaci leku. Pamiętajmy, że suplement nie leczy, a jest jedynie uzupełnieniem diety - podkreśla lekarz.

Precyzuje, że w przypadku, kiedy konieczne jest wyleczenie niedoboru, stosuje się codzienną dawkę witaminy D na poziomie 2 tys. do maksymalnie 10 tys. jednostek.

Trafiła do szpitala w stanie zagrożenia życia

Dr Suwała przestrzega przed samodzielnym przyjmowaniem większych dawek, bo bardzo łatwo przesadzić i wpędzić się w poważne problemy.

- Niestety pacjenci, którzy przyjmują nadmierne dawki witaminy D, wcale nie są rzadkością. Wręcz przeciwnie, w każdym tygodniu mam pacjentów, wśród których zdarzają się także i tak ekstremalne sytuacje. Jedna z moich pacjentek trafiła do szpitala w stanie zagrożenia życia, bo zażywała 50 tys. jednostek dziennie w formie preparatu paszowego dla koni - zaznacza endokrynolog.

- Oczywiście brała to bez konsultacji z lekarzem i bazowała na informacjach od znajomych i z forów internetowych, gdzie ten preparat był polecany. Tymczasem nawet u koni nie stosuje się tak wysokich dawek - podkreśla lekarz.

Witamina D w nadmiernych dawkach może być toksyczna
Witamina D w nadmiernych dawkach może być toksyczna© Getty Images

Wyniki badań, które wykonano u kobiety, były alarmujące.

- Okazało się, że stężenie witaminy D w surowicy przekroczyło 420 ng/ml, przy optymalnym poziomie 30-80 ng/ml i normie, której nie należy przekraczać na poziomie 100 ng/ml. Powyżej tych wartości witamina D może być już dla organizmu toksyczna. W przypadku tej pacjentki wystąpiło skrajne odwodnienie, doszło do kamicy nerkowej, zaburzeń rytmu serca i osłabienia. Udało się ją uratować, ale leczenie trwało ponad pół roku - zaznacza lekarz.

"Cienka granica"

Lekarz wyjaśnia, że dawki, w jakich przyjmujemy witaminę D, należy zawsze ustalać z lekarzem, bo zależą one m.in. od wieku, płci, stanu zdrowia, stylu życia.

- Jeśli nie mamy niedoboru i chcemy jedynie utrzymać prawidłowy poziom witaminy D, powinniśmy zażywać ją w maksymalnej dziennej dawce 2-4 tys. jednostek. Samą dietą nie jesteśmy w stanie tego zapewnić, więc należy stosować przewlekłą profilaktykę, by nie dopuścić do niedoboru. Chyba że korzystamy ze słońca, ale i to nie daje nam gwarancji - wyjaśnia endokrynolog.

- Po konsultacji z lekarzem można stosować wyższe dawki np. na poziomie 20-35 tys. jednostek, ale nie codziennie, a np. kilka razy w miesiącu. Sam przyjmuję preparaty z witaminą D o powolnym uwalnianiu właśnie z taką częstotliwością - dodaje lekarz.

Podkreśla, że samodzielnie nie należy z tym jednak eksperymentować.

- Dla naszego organizmu wyznaczona jest bardzo cienka granica między dawką, która rzeczywiście pomaga, a tą, która już szkodzi - przestrzegał także w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. n. med. Michał Chudzik, kardiolog z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, który także miał pacjentów suplementujących witaminę D w niekontrolowany sposób i bez badań.

Przed groźnym nadmiarem "witaminy słońca" przestrzegał też niedawno lekarz rodzinny Michał Domaszewski. Na swoim profilu na Instagramie opublikował alarmujące wyniki swojego pacjenta, który zażywał aż 20 tys. jednostek dziennie.

- Ma toksyczne stężenie witaminy D, ponieważ przyjmował astronomiczne ilości witaminy - podkreślił lekarz. Wskazał, że stężenie było na poziomie 103 ng/ml.

- Jeżeli zwiększasz ilość przyjmowanej witaminy D do dawek toksycznych, to zwiększasz także wchłanianie wapnia przez przewód pokarmowy. Jeżeli wapnia jest bardzo dużo, może dojść do niewydolności nerek. Konsekwencje tego to biegunki, wymioty, no i oczywiście zgon - przestrzegał lekarz.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródła

  1. WP abcZdrowie

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie