Depresja jako problem społeczny (WIDEO)
Depresja jest dziś bardzo powszechna
Depresja jest czwartą co do częstości przyczyną niesprawności oraz bardzo istotnym problemem społecznym. Dane statystyczne i szacunki mówią, że już za kilka lat będzie na drugim miejscu. Choroba ta, o bardzo szerokim spektrum objawów, zarówno fizycznych jak i psychicznych, dotyka przede wszystkim osoby między 15. a 30. rokiem życia. Częściej chorują kobiety. Aż 20-60 proc. chorych z głęboką depresją próbuje popełnić samobójstwo. 15 proc. chorych się to udaje.
Ta choroba dotyka o wiele więcej osób, niż się powszechnie uważa. Na depresję cierpi około 1 proc. populacji, natomiast objawy zaburzeń depresyjnych i zaburzeń ze spektrum depresji dotyczą już 9 proc. populacji Unii Europejskiej. Jednak mimo to, nie poświęca się jej należnej jej uwagi. Tak jak inne zaburzenia psychiczne, jest ona w pewien sposób marginalizowana.
Mimo że może się wydawać, iż niesprawność powodują wyłącznie różnego rodzaju choroby somatyczne (na przykład dotykające układu stawowo-kostnego czy nerwowego), depresja również może być przyczyną niesprawności, czyli niezdolności chorego do prowadzenia normalnego życia. Osoba chora, przy silnej depresji, może nie być w stanie wstać rano z łóżka. W przypadku tak zaawansowanej depresji konieczna jest hospitalizacja. To także sprawia, że należy ją uważać za istotny problem społeczny, o którym należy mówić i na temat którego należy edukować społeczeństwo.
Na temat depresji w kontekście problemu społecznego wypowiada się prof. dr hab. Marek Jarema, psychiatra i neurolog.