15 minut na przyjęcie pacjenta z karetki. Szefowa SOR: Niewykonalne

Resort zdrowia chce zapobiegać sytuacjom, w którym pacjenci przewożeni karetkami oczekują przed oddziałami na przyjęcie, czasem nawet godzinami. Lekarze i ratownicy medyczni są zgodni - to słuszny cel, ale nieosiągalny w obecnych warunkach systemowych.

Szefowa SOR odniosła się do kontrowersyjnego przepisu o 15 minutachSzefowa SOR odniosła się do kontrowersyjnego przepisu o 15 minutach
Źródło zdjęć: © East News, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Lublinie
Aleksandra Zaborowska

Spór o zapis w ustawie

Podczas ostatniego posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia wrócił temat kontrowersyjnego zapisu, który zobowiązuje szpitale do przyjmowania pacjentów z karetek w ciągu 15 minut. Mimo że pierwotnie zapis ten znalazł się w projekcie nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, Sejm usunął go na etapie prac legislacyjnych. Zamiast tego zdecydowano, że czas oczekiwania określi minister zdrowia w rozporządzeniu, a nie w samej ustawie.

Wiceminister zdrowia Marek Kos podczas obrad komisji senackiej bronił pomysłu zapisu ustawowego. Podkreślił, że 15 minut to kluczowy element tzw. złotej godziny - czasu, w którym pacjent musi otrzymać specjalistyczną pomoc, by zwiększyć szanse na przeżycie.

- Chcemy, żeby "złota godzina" była dochowana: 45 minut na dotarcie i przewiezienie pacjenta oraz 15 minut na przekazanie go szpitalowi - wyjaśniał Kos na posiedzeniu senackiej Komisji Zdrowia 8 kwietnia.

Wiceminister dodał, że w styczniu 2025 odnotowano przypadki wielogodzinnego oczekiwania karetek przed SOR-ami, a nawet zgony pacjentów w pojazdach. - To coś niewytłumaczalnego – mówił. Jego zdaniem blokowanie karetek powoduje zagrożenie dla innych pacjentów, bo pojazdy nie są dostępne do kolejnych interwencji.

Realia SOR-ów: jak wygląda praca na szpitalnych oddziałach ratunkowych?

O to, czy unormowanie czasu przyjęcia pacjentów do 15 minut jest osiągalne, zapytaliśmy osoby, które na SOR-ach pracują codziennie – ratownika medycznego Wiktora Filipowskiego z warszawskiego Szpitala Wolskiego i ordynatorkę SOR w lubelskim szpitalu przy Kraśnickiej dr Agnieszkę Ponieważ.

- To jest niewykonalne. W województwie lubelskim mamy problem ze znikomym zaangażowaniem izb przyjęć. Zdarza się, że w ciągu dziesięciu minut przyjeżdża mi pięć karetek. Średni czas triażu (segregacji pacjentów w zależności od stopnia obrażeń i pilności potrzebnej pomocy – przyp. red.) to siedem do 10 minut. Trzeba przecież zebrać wywiad, zrobić podstawowe badanie, sprawdzić parametry. Robimy, co możemy, ale oddział nie jest z gumy, a my mamy tylko dwie ręce, dlatego nakładanie takich wymogów, przy zachowaniu tych samych zasobów, jest absurdalne - komentuje szefowa lubelskiego SOR-u w rozmowie z WP abcZdrowie.

Dr Ponieważ dodaje jednak, że są regiony, w których logistyka przyjmowania pacjentów na izbach przyjęć działa, ale okolice Lublina do nich nie należą.

- Na ponad czterdziestu pacjentów oczekujących na SOR-ze mam szesnaście łóżek obserwacyjnych, a spływają do mnie karetki ze skręconymi kostkami czy drobnymi urazami z Poniatowej czy Bełżyc, gdzie izba przyjęć odmówiła ich przyjęcia - dodaje ordynatorka z Lublina.

Ekspertka podkreśla, że kluczem do rozwiązania problemu nie jest nakładanie prawnego wymogu przyjmowania pacjentów szybciej, ale skuteczny system sprawiedliwego triażu opartego na pilności stanu pacjenta.

- Często jest tak, że pacjenci, którzy przyjechali na SOR samodzielnie są w cięższym stanie niż ci przywiezieni karetką. Przykładowo: karetka potrafi przywieźć pacjenta ze skokiem ciśnienia rzędu 160, a w poczekalni mam pacjenta obciążonego kardiologicznie z bólami w klatce piersiowej z podejrzeniem zawału. Wychodzi na to, że, aby spełnić wymogi prawne, powinnam faworyzować pacjenta z karetki - ocenia dr Ponieważ.

Jednocześnie ordynatorka SOR-u jest zdania, że najskuteczniejszą dotychczas metodą, która rozwiązywała problem spowolnień na SOR-ach, była (wprowadzona przez ministra Arłukowicza) lista z nakazem przyjmowania pacjentów z określonymi jednostkami chorobowymi na izbach przyjęć.

- Te listy jasno precyzowały, czym ma obowiązek się zająć lokalna izba przyjęć, a co faktycznie może trafić do szpitala o wyższym poziomie referencyjności - mówi lekarka.

Podobnego zdania jest warszawski ratownik medyczny Wiktor Filipowski.

- SOR-y są przepełnione i to nie jest wina ani personelu medycznego na oddziale, ani personelu pogotowia, tylko systemu - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie.

Ratownik podkreśla, że i w Warszawie zdarzały się przypadki, w których karetka z pacjentem musiała bardzo długo czekać na przyjęcie.

- Zdarzały się przypadki, że musieliśmy czekać z pacjentem w karetce nawet godzinę czy dwie. To jest złożony problem, bo zarówno liczba osób pracujących na SOR, jak i miejsc na oddziale, jest ograniczona. Często pomija się kwestię, że personel pracujący na oddziale ma pod opieką pacjentów, których stan zdrowia może się w każdej chwili pogorszyć i wtedy musi przenieść swoją uwagę na nich – dodaje.

Wiktor Filipowski, podobnie jak dr Ponieważ, zaznacza, że niezwykle istotna jest priorytetyzacja pacjentów, której brakuje ujednolicenia.

Co 10. karetka jest opóźniona

Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że 90 proc. pacjentów jest przyjmowanych w ciągu 30 minut, w tym ponad 70 proc. w ciągu 15 minut. Zdaniem wiceministra ustawowy zapis ma zadziałać dyscyplinująco w pozostałych 10 proc. przypadków, gdzie dochodzi do opóźnień.

Senator Waldemar Kraska, były wiceminister zdrowia i lekarz, w pełni poparł stanowisko resortu. Przypomniał, że podobne problemy występowały podczas pandemii COVID-19, choć wtedy wynikały one z kryzysowej, bezprecedensowej sytuacji i dochodziło do nich na całym świecie - nie tylko w Polsce. O tym, jak trudna była praca na SOR-ze poczas pandemii wspomniał nam także w WP abcZdrowie dyrektor szpitala w Lipnie – Andrzej Wasielewski.

- Trudno mieć wszystko pod kontrolą, kiedy na zewnątrz pacjenci umierają w karetkach, bo nie ma miejsc w szpitalu. To był okres bardzo wzmożonego wysiłku, przy jednocześnie zdziesiątkowanej kadrze, bo i nasi pracownicy chorowali lub przebywali na kwarantannach - mówił dyrektor.

Podczas posiedzenia Kraska podkreślił jednak, że, o ile w sytuacjach anormalnych nie zawsze da się uniknąć takich kryzysów, należy ich unikać za wszelką cenę.

Choć senacka Komisja Zdrowia przywróciła zapis o 15 minutach, jego pozostanie w ustawie zależy od ponownego głosowania w Sejmie.

W Polsce brakuje szpitali

Kwestia braku miejsc w szpitalach jest związana nie tylko z ich niedofinansowaniem, ale także z brakiem placówek jako takich. Według najnowszego raportu EUROSTAT, wiele regionów Polski znacząco odbiega od europejskiej średniej w zakresie dostępności szpitali.

Raport uwzględnił dane z 2023 roku, gdzie średni odsetek ludności Unii Europejskij mieszkającej w odległości 15 minut jazdy samochodem od szpitala wynosił 83,2 proc. Na terenie UE są 124 regiony, w których 100 proc. ludności mieszka w tym 15-minutowym zakresie – z czego aż 96 z nich znajduje się w Niemczech.

W Polsce takich regionów mamy tylko trzy – i są to Katowice, Łódź i Warszawa (99,9). Znacznie więcej jest tych, w których odsetek ludności zamieszkującej tereny w bliskiej odległości od szpitala wynosi poniżej 50 proc. Najgorsza sytuacja jest w regionach puławskim (zaledwie 20,2 proc.), chełmsko-zamojskim i bialskim (w obydwu po 23,2 proc.).

Dane EUROSTAT o dostępności szpitali w Polsce
Dane EUROSTAT o dostępności szpitali w Polsce © abcZdrowie.pl

Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródła

  1. MZ
  2. EUROSTAT

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Pomagają sercu i poprawiają trawienie. Sięgaj po nie codziennie
Pomagają sercu i poprawiają trawienie. Sięgaj po nie codziennie
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie