30-latek zmarł pod szpitalem. Chwilę wcześniej został wypisany z rzeszowskiego SOR-u
W poniedziałek 29 kwietnia br. na przystanku MPK w Rzeszowie pod szpitalem MSWiA o życie walczył 30-letni mężczyzna. Chwilę wcześniej został wypisany ze szpitalnego oddziału ratunkowego przez lekarkę, która miała zbagatelizować jego dolegliwości.
1. Śmierć 30-latka
W słoneczne poniedziałkowe popołudnie, tuż po godzinie 17, na przystanku autobusowym przy ulicy Krakowskiej w Rzeszowie rozegrały się tragiczne wydarzenia. Młody mężczyzna osunął się na ziemię zaledwie 70 m od szpitala.
Świadkowie zdarzenia zadzwonili pod numer 112, by wezwać karetkę, ktoś inny pobiegł do szpitala MSWiA prosić o pomoc ratowników z izby przyjęć. Zanim na miejscu pojawił się ambulans, zespół z SOR-u rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową.
Mimo starań ratowników i pojawienia się karetki, młodego mężczyzny nie dało się uratować. 30-latek umiera z przyczyn kardiologicznych. Najtragiczniejszy jest jednak fakt, że przed utratą przytomności konsultował się z lekarką, która miała zbagatelizować jego stan.
2. Lekarka zbagatelizowała sprawę?
Jak ustalił portal "Halo Rzeszów", młody mężczyzna skarżył się na dolegliwości kardiologiczne. Po konsultacji z lekarzem rodzinnym 30-latek otrzymał skierowanie do kardiologa.
Dyskomfort w klatce piersiowej skłonił mężczyznę do poszukiwania pomocy na oddziale ratunkowym, padło na szpital MSWiA w Rzeszowie. 30-latkiem zajęła się lekarka, w mediach określana jako dr Z.
Po przeprowadzeniu rutynowych badań specjalistka medycyny ratunkowej wypisała młodego mężczyznę do domu. Pacjent udał się na przystanek pod szpitalem, gdzie swoje doświadczenia streścił przebywającej tam już osobie.
Chwilę później 30-latek stracił przytomność i rozpoczęła się walka o jego życie. Niestety ratownikom medycznym nie udało się uratować młodego mężczyzny, który zmarł w szpitalu.
3. Co dalej?
Relacja świadków zdarzenia jest spójna, nie wiadomo jednak jakie badania wykonano 30-latkowi. Nie jest też jasne, czy sprawą zajmie się prokuratura. Na chwilę obecną NFZ żąda wyjaśnień, a zajście bada wojewoda.
Szpital MSWiA nie skomentował jeszcze sprawy. Dyrekcja rzekomo przebywa w delegacji, a na stronie nie pojawiło się oficjalne oświadczenie.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.