Afera fentanylowa. Prezes mówi, co odkryli w szpitalu

Nielegalne pozyskiwanie leków zawierających fentanyl i morfinę doprowadziło do aktu oskarżenia wobec trzech osób związanych ze szpitalem w Lipnie w województwie kujawsko-pomorskim. - Zarządziłem analizę celowości wydania leków na podstawie ksiąg rozchodu leków narkotycznych. Oskarżeni pracownicy nie udostępnili mi tych ksiąg, powiedzieli, że zginęły. Powiadomiłem prokuraturę - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie Andrzej Wasielewski, prezes zarządu placówki.

2,5 tys. ampułek fentanylu i morfiny. Z lipnowskiego szpitala kradli je pracownicy2,5 tys. ampułek fentanylu i morfiny. Z lipnowskiego szpitala kradli je pracownicy
Źródło zdjęć: © Getty Images
Aleksandra Zaborowska

Śledztwo zakończone, zarzuty postawione

Prokuratura Okręgowa we Włocławku zakończyła śledztwo w sprawie nielegalnego pozyskiwania substancji odurzających i psychotropowych przez dwóch pracowników placówki medycznej. Oskarżeni usłyszeli zarzuty związane z oszustwami, fałszowaniem dokumentacji oraz posiadaniem narkotyków.

Jak ustalili śledczy, proceder trwał przez kilkanaście miesięcy, a głównym podejrzanym jest 33-letni koordynator oddziału. Mężczyzna fałszował dokumentację, co umożliwiało mu uzyskanie narkotycznych leków od pracownika szpitalnej apteki.

W ten sposób wszedł w posiadanie ponad 2,5 tys. ampułek leków opioidowych i psychotropowych. Dodatkowo ustalono, że część substancji przekazywał innym osobom w zamian za korzyści finansowe.

Jak podaje Prokuratura Okręgowa we Włocławku, mężczyzna pobrał na potrzeby Zespołów Wyjazdowych Szpitala Lipno Sp. z o.o. z Apteki Szpitalnej leki w postaci:

  • 950 ampułek morfiny 20 mg/1 ml,

  • 499 ampułek morfiny 10 mg/1 ml,

  • 968 ampułek fentanylu 0,1 mg/2 ml,

  • 37 tabletek Neorelium,

  • 12 wlewek leku Relsed 5 mg/2,5 ml,

  • 78 ampułek leku Clonazepam 1 mg/1 ml.

Kolejną osobą objętą aktem oskarżenia jest 36-letnia pielęgniarka, mieszkanka powiatu płockiego. Jej obowiązkiem było dbanie o zabezpieczenie szpitala w odpowiednią ilość leków. Jak wykazało śledztwo, kobieta fałszowała dokumenty, co umożliwiało jej nielegalne pozyskiwanie fentanylu.

Afera fentanylowa. Są zarzuty w sprawie
Afera fentanylowa. Są zarzuty w sprawie © KPP w Lipnie

O tym, jak działa fentanyl stosowany w celach "rekreacyjnych", pisaliśmy m.in. w artykule Przerażające nagranie z Poznania. Mamy nowy problem w Polsce.

Poza pracownikami szpitala, jest jeszcze trzeci oskarżony: 47-letni mężczyzna, również mieszkaniec z powiatu płockiego. Usłyszał on zarzut nielegalnego posiadania narkotyków.

Wobec wszystkich oskarżonych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego oraz obowiązku wpłacenia poręczenia majątkowego. Mają także zakaz kontaktowania się ze sobą.

Koordynatorowi izby przyjęć i pielęgniarce grozi wieloletnie więzienie, natomiast 47-latek może zostać ukarany grzywną, ograniczeniem wolności lub karą pozbawienia wolności do roku. Sprawa trafiła już do sądu.

"Inwentaryzacja nie wykazała braków"

W odpowiedzi na zapytanie skierowane przez redakcję WP abcZdrowie do lipnowskiego szpitala, skontaktował się z nami prezes zarządu placówki Andrzej Wasielewski, który wyjaśnił, w jaki sposób doszło do nielegalnego "wycieku" leków.

- Jedna z osób, przeciwko którym toczy się postępowanie, była wieloletnim, bardzo cenionym pracownikiem. Rozwojowym, z dużym zasobem wiedzy, odpowiedzialnym za dystrybucję i nadzorowanie rozchodu tego typu leków w zespołach ratowniczych. Drugi pracownik był zatrudniony podczas pandemii koronawirusa i organizował funkcjonowanie oddziału covidowego, w związku z czym był również upoważniony do nadzorowania rozchodu leków - wyjaśnia Andrzej Wasielewski w rozmowie z WP abcZdrowie.

- Przeprowadzane inwentaryzacje nie wykazały niedoborów. Oskarżeni pracownicy wskazywali rozchody leków na podstawie książki rochodów leków narkotycznych, a więc stan leków się zgadzał. Innymi słowy: fikcyjnie przypisywali ich zużycie pacjentom. Aptekarz nie ma uprawnień do tego, aby podważać zastosowania czy dawkowania konkretnych leków - zaznacza prezes Wasielewski.

Jak dodaje, w pewnym momencie otrzymał sygnał, że zużycie tych leków w podejrzany sposób wzrasta.

- Zarządziłem analizę celowości wydania leków na podstawie ksiąg rozchodu leków narkotycznych. Oskarżeni pracownicy nie udostępnili mi tych ksiąg, powiedzieli, że zginęły. Wtedy sprawa była dla mnie jasna: wpisy musiały być fałszowane, więc powiadomiłem prokuraturę - mówi.

- Tak to powinno działać w każdym szpitalu: należy składać zawiadomienia do odpowiednich organów w momencie, w którym tylko wykryjemy nieprawidłowości - dodaje.

Na pytanie o możliwości zapobiegania podobnym sytuacjom, prezes Wasielewski uważa, że obecnie funkcjonujące narzędzia zdają egzamin, a oskarżeni pracownicy celowo skorzystali z chaosu towarzyszącego szczytowi pandemii koronawirusa.

Przychodzą nie tylko po leki. Szukają preparatów na urodę i odporność

- Zabezpieczenia są i były. Wyznaczone są osoby odpowiedzialne za dystrybucję leków i ten mechanizm pozwolił nam dość sprawnie ukrócić ten proceder i znaleźć winnych. Niewątpliwie korzystali oni z pewnego przesilenia, który miał miejsce w szczycie pandemii koronawirusa. Trudno mieć wszystko pod kontrolą, kiedy na zewnątrz pacjenci umierają w karetkach, bo nie ma miejsc w szpitalu. To był okres bardzo wzmożonego wysiłku, przy jednocześnie zdziesiątkowanej kadrze, bo i nasi pracownicy chorowali lub przebywali na kwarantannach. Mimo tej trudnej sytuacji, system kontroli zadziałał: ponadprzeciętne zużycie fentanylu zostało wykryte, zgłoszone, a konsekwencje wyciągnięte. Niczego nie ukrywaliśmy - podkreśla prezes zarządu lipnowskiego szpitala.

Jak zaznacza, pierwszy zamieszany w nieprawidłowości pracownik natychmiast został zwolniony dyscyplinarnie, a drugi - porzucił pracę w szpitalu i rozwiązał umowę.

Prezes zarządu szpitala podkreśla jednak, że sytuacja, do której doszło w Lipnie, choć niepokojąca, jest jedynie niewielkim elementem znacznie większej skali nieprawidłowości w dystrybuowaniu leków, na czele z fentanylem.

- Temat nielegalnego pozyskiwania fentanylu regularnie wypływa w mediach, więc myślę, że niestety jest to proceder znacznie szerszy. Wiele się mówiło o "zagłębiu fentanylu" w Żurominie, ale w kontekście sprzedaży, zgonów. A jak on został pozyskany? To oczywiste, że przynajmniej jego część również "wyparowała" z zasobów szpitalnych - przyznaje prezes Wasielewski.

Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródła

  1. Prokuratura Okręgowa we Włocławku
  2. TVP Bydgoszcz

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Tabletki zamiast czekoladek? Zanim kupisz, koniecznie przejrzyj listę leków
Tabletki zamiast czekoladek? Zanim kupisz, koniecznie przejrzyj listę leków
Mogą zaszkodzić zdrowiu. "Jedne z najczęściej stosowanych leków"
Mogą zaszkodzić zdrowiu. "Jedne z najczęściej stosowanych leków"
Prezydent powołał Radę Zdrowia. Na jej czele stanął Piotr Czauderna
Prezydent powołał Radę Zdrowia. Na jej czele stanął Piotr Czauderna
Prezydent podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. "Nie ma i nie było mojej zgody"
Prezydent podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. "Nie ma i nie było mojej zgody"
Popularna przekąska zbawienna dla mózgu. Naukowcy potwierdzają
Popularna przekąska zbawienna dla mózgu. Naukowcy potwierdzają
Szef Wojskowego Instytutu Medycznego o nieprzygotowaniu do wojny. "To nasza 'pięta achillesowa'"
Szef Wojskowego Instytutu Medycznego o nieprzygotowaniu do wojny. "To nasza 'pięta achillesowa'"
Regularnie dostarczasz kwasów omega-3? Takie są skutki dla mózgu i serca
Regularnie dostarczasz kwasów omega-3? Takie są skutki dla mózgu i serca
Wirusy atakują układ pokarmowy. "Mamy trzykrotny wzrost przypadków"
Wirusy atakują układ pokarmowy. "Mamy trzykrotny wzrost przypadków"
Nietypowe objawy miażdżycy. Ten znak ma nawet 75 proc. chorych
Nietypowe objawy miażdżycy. Ten znak ma nawet 75 proc. chorych
Sieć wycofuje partię cytryn. Należy je zwrócić do sklepu lub wyrzucić
Sieć wycofuje partię cytryn. Należy je zwrócić do sklepu lub wyrzucić
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ