Awantura o zarobki lekarzy w szpitalach. "Stawki z kosmosu"

Nawet 300 tys. zł sięga miesięczne wynagrodzenie lekarza, który wykonuje na kontrakcie ablacje w szpitalu w Koninie. Dyrektorka mówi o zysku dla szpitala i bezpieczeństwie pacjentów, ale fala krytyki już się na nią wylała. - To niesprawiedliwość, ale system na nią pozwala - komentuje Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej.

Lekarze zarabiają nawet kilkaset tysięcy miesięcznieLekarze zarabiają nawet kilkaset tysięcy miesięcznie
Źródło zdjęć: © Getty Images/X
Katarzyna Prus

"Stawki z kosmosu"

"Wszyscy mówią o tym, że szpital w Koninie wstrzymał przyjmowanie pacjentów, bo nie ma pieniędzy. Nie ma ich na leczenie, ale za to ma na płacenie ponad 200 tysięcy miesięcznie lekarzowi. Bardzo cenię wiedzę tego specjalisty, ale to są stawki z kosmosu" - napisał na X poseł PiS Janusz Cieszyński.

Polityk opublikował zestawienie zarobków lekarza z sześciu miesięcy tego roku. Chodzi o wynagrodzenie ryczałtowe w wysokości 10 proc. od wartości każdego wykonanego zabiegu, a umowa dotyczy wykonywania ablacji zaburzeń rytmu serca.

Z faktur wynika, że lekarz najwięcej zarobił w maju - 297 tys. zł. Niewiele mniej w kwietniu - 261 tys. zł i w styczniu - 234 tys. zł. Zarobki za sześć miesięcy sięgnęły blisko 1,3 mln zł.

- Zarobki przedstawione przez posła Cieszyńskiego są prawdziwe, ale wynikają wprost z wycen zatwierdzonych po analizach, które prowadzi Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Procedura ablacji, o której mowa, jest wyceniana w zależności od stopnia skomplikowania konkretnego przypadku między 32 a 90 tys. za jeden zabieg. Lekarz, pracując na kontrakcie, dostaje 10 proc. tej wartości - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie Krystyna Brzezińska, dyrektor szpitala w Koninie.

Zaznacza, że wśród wykonywanych przez lekarza zabiegów są wyjątkowo skomplikowane operacje. - Chodzi m.in. o zabiegi wykonywane w sytuacjach, kiedy mamy do czynienia z tzw. burzą elektryczną. W Polsce jest niewielu specjalistów, którzy je wykonują. Jesteśmy więc tym bardziej zadowoleni, że mamy takiego specjalistę. Z jednej strony jest on oczywiście opłacalny dla szpitala, bo dzięki niemu kardiologia zarabia i ma blisko 18 mln zł zysku w skali roku, więc wynagrodzenie lekarza nie jest obciążeniem dla szpitala, a z drugiej pracuje na prestiżowy wizerunek szpitala - podkreśla dyr. Brzezińska.

- Kwoty, o których mówimy, są adekwatne do umiejętności i kwalifikacji. Można nam zarzucać, że są tańsi specjaliści, ale my działamy tak, by minimalizować ryzyko dla pacjenta. Jeśli mamy znanego na rynku lekarza, a dodatkowo polecanego, bo rekomendowała go nam m.in. Klinika Kardiologii w Poznaniu, to wolimy zatrudnić kogoś takiego, niż innego lekarza "w ciemno" - dodaje.

Dyrektor nie wyklucza jednak zmian. - Mówimy tu o kontrakcie, który możemy przecież zmienić i podpisać z kimś innym. Nie wykluczam, że jeśli na rynku pojawią się równie dobrzy specjaliści, ale oferujący bardziej konkurencyjne ceny, to możemy taką umowę zmienić - wskazuje Brzezińska.

Lekarz opłacalny dla szpitala

- To niesprawiedliwość, ale system na to pozwala. Źródłem są skrajnie różne wyceny AOTMiT-u. Z jednej strony mamy bardzo wycenianą kardiologię, w tym zabiegi ablacji, z drugiej słabo wycenianą pediatrię czy ginekologię. To prowadzi do sytuacji, w której w Polsce jest grupa lekarzy, która może zarobić nawet po kilkaset tysięcy miesięcznie - komentuje w rozmowie z WP abcZdrowie Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej.

- Tacy lekarze to dla szpitala świetny biznes, bo nakręcają zysk. Widać to świetnie chociażby na przykładzie szpitala w Koninie. Zysk dla kardiologii - blisko 18 mln zł, strata dla onkologii - 1,7 mln zł. Jeśli założylibyśmy, że szpital ma nawet kilku kardiologów, którzy zarabiają ponad milion rocznie, to szpital na kardiologii jest dalej na plusie - dodaje rzecznik.

Wskazuje, że w takich przypadkach szpital ma z czego płacić "drogim" lekarzom, w przeciwieństwie do oddziałów mniej opłacalnych. - Na takich oddziałach stawki są zncznie niższe. Dzisiaj szpitale chciałyby mieć kardiologię, neurochirurgię czy okulistykę, bo to czysty zysk. Nikt nie chce mieć pediatrii, czy porodówek, dlatego takie oddziały często są zamykane czy zawieszane - zwraca uwagę Kosikowski.

- Rozumiem, że w niektórych system zwiększył wyceny, bo trzeba było rozładować kolejki. Takim przykładem są operacje zaćmy, ale w niektórych przypadkach dochodzimy do kominów płacowych - wskazuje rzecznik.

"Koszt patologii"

W osobnym wpisie Cieszyński zwrócił uwagę na inny przypadek, tym razem ze szpitala w Busko-Zdroju. Opierając się na danych ze szpitala, zaznacza, że "dyrektor tej placówki igra z ludzkim życiem, pozwalając na to, aby taka osoba pracowała".

Wylicza, że lekarz pracował:

  • w styczniu 636 godziny (20,5/dzień),

  • w lutym 514 godzin (18,4/dzień),

  • w marcu 664 godziny (21,4/dzień),

  • w kwietniu 544 godzin (18,1/dzień),

  • w maju 675 godzin (21,8/dzień),

  • w czerwcu 643 godziny (21,4/dzień).

"Koszt tej patologii w pierwszym półroczu 2025 roku to 561 tysięcy złotych" - podsumował polityk.

- Dane opublikowane przez posła Cieszyńskiego dotyczą lekarza, który ma łączone dyżury na dwóch oddziałach. Na taką sytuację pozwala ustawodawca, więc działamy w granicach prawa. Z grafiku wynika więc, że lekarz przepracował np. w jednym miesiącu ponad 600 godzin, ale w rzeczywistości była to połowa tego czasu - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie Janina Dobaj, p.o. dyrektora szpitala w Busko-Zdroju.

- Jeśli np. lekarz ma dyżur łączony na oddziale geriatrii i chorób wewnętrznych automatycznie figuruje w grafikach obu oddziałów, ale wymiar godzin jest jeden - dodaje.

Potwierdza jednak, że zarobki lekarza faktycznie sięgają 561 tys. zł za pół roku, czyli kwoty, na którą wskazuje Cieszyński.

- Nie znaczy to jednak, że mnożymy stawkę godzinową przez 600 godzin wykazanych w grafiku. Lekarz, który decyduje się na dyżur łączony, ma indywidualnie określoną stawkę godzinową, która jest oczywiście wyższa, niż na pojedynczym oddziale, ale nie chciałabym jednak podawać konkretnych kwot - zaznacza Janina Dobaj. Dodaje, że chodzi o lekarza, który pracuje na kontrakcie.

Skąd się więc bierze ta astronomiczna kwota? - To stawka godzinowa określona w umowie dla lekarza pomnożona przez realnie wypracowane godziny, a nie te wykazane w grafiku, czyli np. 300 - wyjaśnia.

- Znam przypadki, kiedy lekarze realnie pracowali po 500 godzin miesięcznie. Łączone dyżury są oczywiście zgodne z prawem, choć stwarzają ryzyko dla bezpieczeństwa pacjenta i samorząd uważa je za patologię. Nie zawsze lekarz, który jest na dyżurze łączonym, ma wsparcie i jest w stanie zabezpieczyć opiekę na dwóch oddziałach naraz - komentuje rzecznik NIL.

Co na to dyrektor szpitala? - Faktem jest, że w weekend na tych dwóch oddziałach dyżur ma jeden lekarz, ale w razie czego w naszym szpitalu, który jest szpitalem specjalistycznym, jest zawsze dodatkowo dwóch anestezjologów, którzy mogą go wspierać. Gorzej może to wyglądać w mniejszych szpitalach, gdzie te obsady mogą być mniejsze - wskazuje Janina Dobaj.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło: 1. WP abcZdrowie 2. X

Źródła

  1. WP abcZdrowie

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Tych leków nadal brakuje. GIF aktualizuje listę
Tych leków nadal brakuje. GIF aktualizuje listę
Tabletki zamiast czekoladek? Taki prezent może się skończyć pobytem w szpitalu
Tabletki zamiast czekoladek? Taki prezent może się skończyć pobytem w szpitalu
Mogą zaszkodzić zdrowiu. "Jedne z najczęściej stosowanych leków"
Mogą zaszkodzić zdrowiu. "Jedne z najczęściej stosowanych leków"
Prezydent powołał Radę Zdrowia. Na jej czele stanął Piotr Czauderna
Prezydent powołał Radę Zdrowia. Na jej czele stanął Piotr Czauderna
Prezydent podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. "Nie ma i nie było mojej zgody"
Prezydent podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. "Nie ma i nie było mojej zgody"
Popularna przekąska zbawienna dla mózgu. Naukowcy potwierdzają
Popularna przekąska zbawienna dla mózgu. Naukowcy potwierdzają
Szef Wojskowego Instytutu Medycznego o nieprzygotowaniu do wojny. "To nasza 'pięta achillesowa'"
Szef Wojskowego Instytutu Medycznego o nieprzygotowaniu do wojny. "To nasza 'pięta achillesowa'"
Regularnie dostarczasz kwasów omega-3? Takie są skutki dla mózgu i serca
Regularnie dostarczasz kwasów omega-3? Takie są skutki dla mózgu i serca
Wirusy atakują układ pokarmowy. "Mamy trzykrotny wzrost przypadków"
Wirusy atakują układ pokarmowy. "Mamy trzykrotny wzrost przypadków"
Nietypowe objawy miażdżycy. Ten znak ma nawet 75 proc. chorych
Nietypowe objawy miażdżycy. Ten znak ma nawet 75 proc. chorych
Sieć wycofuje partię cytryn. Należy je zwrócić do sklepu lub wyrzucić
Sieć wycofuje partię cytryn. Należy je zwrócić do sklepu lub wyrzucić
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"