Polacy "zjadają" własne zęby. "Zgłaszają się do mnie codziennie"
Nieświadome zaciskanie lub zgrzytanie zębami, czyli bruksizm, dotyczy już 60 proc. dorosłych. Co więcej, z problemem zmagają się coraz młodsi pacjenci. - 20 lat temu były to głównie osoby po 40. roku życia, dziś połowa moich pacjentów jest przed trzydziestką, a nawet dwudziestką - alarmuje dr n. med. Jan Dethloff.
Coraz więcej osób zaciska zęby
Z niedawno opublikowanych na łamach "Journal of Clinical Medicine" polskich badań wynika, że problem bruksizmu coraz wyraźniej zaznacza się na całym świecie. Boryka się z nim ponad 22 proc. populacji.
W Polsce dane są znacznie bardziej alarmujące. Według ostatnich statystyk przyjęć zgromadzonych przez przychodnie Medicover Stomatologia w samym 2022 r. liczba pacjentów z rozpoznanym bruksizmem wzrosła aż o 79 proc. w porównaniu z rokiem 2021. Raport wskazuje, że problem świadomego zaciskania zębów występuje u ok. 60 proc. dorosłych i 30 proc. dzieci. Najczęściej zaburzenie dotyka pacjentów między 18. a 45. r. ż.
Potwierdza to dr Iwona Tomaszewska, do której pacjenci trafiają głównie z powodu dolegliwości bólowych - i bywają to bardzo młode osoby. Jak mówi stomatolożka, często mierzą się z prawdziwą odyseją diagnostyczną. Bywa, że próbują w różny sposób radzić sobie z dolegliwościami, np. przyjmując leki stosowane w bólach migrenowych.
Rozmowa z dr Natalią Stefanik
- Ostatnio trafił do mnie osiemnastolatek, który po całym dniu jeżdżenia na nartach poczuł nagły ból utrzymujący się przez kolejne dwa tygodnie. Długotrwała, nieprawidłowa praca stawu skroniowo-żuchwowego i mięśni żucia związana z nieświadomym zaciskaniem zębów podczas uprawiania narciarstwa doprowadziła do urazu struktur stawu - opowiada lekarka w rozmowie z WP abcZdrowie.
Często zdarza się też, że partner pacjenta zauważy zgrzytanie zębami przez sen i to przekonuje samego zainteresowanego do wizyty. Jedno jest pewne: pacjentów z bruksizmem przybywa.
Nietypowe objawy bruksizmu
Jednym ze specjalistów, do których trafiają osoby z bruksizmem, jest dr n. med. Jan Dethloff, który prowadzi specjalistyczną klinikę dla pacjentów z zaburzeniami narządu żucia.
- Zgłaszają się do mnie codziennie. 20 lat temu były to głównie osoby po 40. roku życia, dziś połowa moich pacjentów jest przed trzydziestką, a nawet dwudziestką... - mówi ekspert w rozmowie z WP abcZdrowie.
Jednym z czynników bruksizmu jest stres. Niektóre badania wskazują, że uczucie lęku i przewlekły stres zwiększają ryzyko świadomego zaciskania zębów nawet trzykrotnie. Dwukrotnie bardziej narażone na ten problem są osoby palące papierosy, szacuje się, że o ponad 30 proc. ryzyko to zwiększa również nadużywanie alkoholu.
Wśród najczęstszych objawów - i zarazem skutków nieleczonego bruksizmu, dotykającym nawet 70 proc. chorych, wymienia się bóle napięciowe głowy, szyi i obręczy barkowej. Jak wskazuje stomatolog, inne problemy powiązane z bruksizmem to:
starte, nadwrażliwe zęby,
popękane szkliwo,
zapalenia i krwawienia dziąseł,
problemy ze snem,
szumy w uszach,
klikania i trzaski w stawie skroniowo-żuchwym (w okolicy ucha).
Czasami pojawiają się także dolegliwości mniej typowe. - To drętwienie palców, problemy z postawą ciała i dolegliwości ze strony układu mięśniowego, nerwowego, krążenia, a nawet pokarmowego - wymienia. - Tych skutków jest dużo więcej, dlatego tak trudno czasami dotrzeć do przyczyny. A jest ona kluczowa, bo skuteczne można pomóc, tylko jeśli uda się źródło problemu znaleźć.
Dr Dethloff opracował specjalistyczny materiał do odbudowy zębów u osób z bruksizmem, stosowany obecnie przez lekarzy w 46 krajach. - Dziś nie ma jednej skutecznej metody na bruksizm, która zadziałałaby u każdego. Leczenie przy pomocy samej szyny relaksacyjnej to mit, bo nie istnieje szyna, która sama z siebie coś relaksuje.
- Można doprowadzić pacjenta poprzez szereg działań fizjoterapeutycznych do prawidłowej pozycji zwarciowej, co pozwala na założenie szyny pozycjonującej. Ale co, jeśli przyczyną bruksizmu jest problem neurologiczny lub psychiatryczny? Tylko interdyscyplinarne i holistyczne podejście do pacjenta jest kluczem do sukcesu - podkreśla.
Długa droga do diagnozy
Jak mówi dr Tomaszewska, diagnoza zaczyna się od obszernego wywiadu, badania klinicznego i sprawdzenia zdjęcia rentgenowskiego jamy ustnej i okolicznych tkanek pacjenta.
- Często trafiają do mnie osoby w znakomitej formie fizycznej, które dużo ćwiczą, np. podnoszą ciężary na siłowni czy wyczynowo uprawiają sporty. Są też pacjenci z bardzo stresującym trybem życia - stąd też często konieczna jest współpraca z psychologami i psychiatrami. Leczenie stomatologiczne nie będzie wystarczające, jeśli czynnik wyzwalający lub nasilający nadal trwa - wyjaśnia.
Później przychodzi pora na badanie - mięśni, stawów i zębów. - Ważne jest także badanie funkcji języka - często jego nieprawidłowa praca potrafi wpływać na pracę żuchwy, a nawet powodować wadę zgryzu. Tak bywa z pacjentami leczonymi ortodontycznie bez współpracy z logopedą - wada będzie nawracać. Po całościowym badaniu kieruję pacjenta do odpowiedniego specjalisty: laryngologa, ortodonty, fizjoterapeuty, czy też wspomnianego logopedy, czy psychologa. Ja zajmuję się wtedy częścią protetyczną, a oni - przyczyną nawracania problemów - wyjaśnia.
Jak konkretnie może pomóc fizjoterapia stomatologiczna? Jak wyjaśnia Anna Tomczak zajmująca się na co dzień masażem głowy i szyi ze szczególnym nakierowaniem na leczenie bruksizmu, warto włączyć ćwiczenia relaksacyjne do swojej codziennej rutyny.
1 mm zęba nad dziąsłem
Jeśli jednak objawy bólowe są bardzo silne, a pacjent przychodzi z zaawansowanym bruksizmem, leczenie protetyczne jest już konieczne. Tak bywa np. w przypadku pacjentów, którzy zgłaszają się do dr Tomaszewskiej z zablokowanym stawem. Nie są w stanie otworzyć ust szerzej niż na szerokość jednego palca. Może on też zablokować się w otwarciu - wtedy z kolei pacjent nie jest w stanie zamknąć ust.
- Tacy pacjenci nie są w stanie jeść czy myć zębów, to bardzo utrudnia funkcjonowanie - wtedy bez żadnych innych konsultacji stosuje się szynę, żeby jak najszybciej ulżyć w cierpieniu - mówi dr Tomaszewska.
Stomatolodzy przestrzegają przed ignorowaniem objawów - mogą one przerodzić się w o wiele poważniejsze skutki, takie jak zaburzenia pamięci, problemy kardiologiczne, neurologiczne, gastrologiczne czy depresję.
- Kiedyś trafił do mnie pacjent z zębami tak startymi, że wystawały tylko ok. 1 mm ponad dziąsła. To są ekstremalne przypadki, a leczenie ich jest bardzo trudne i kosztowne - mówi stomatolożka. - W przypadku silnego starcia zębów zmieniają się nawet rysy twarzy pacjenta, osiągając tzw. profil starczy.
Anna Chlebus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.