Europa walczy z falą upałów. "Najbardziej podstępna"
We Włoszech temperatura sięga 40 stopni Celsjusza, a placówki pogotowia ratunkowego w wielu regionach kraju działają na granicy wydolności. W tym samym czasie także Polska zmaga się z upałami, które choć mniej dotkliwe, również stwarzają realne zagrożenie zdrowotne, zwłaszcza dla osób starszych, dzieci i przewlekle chorych.
W tym artykule:
Włochy: fala upałów paraliżuje służbę zdrowia
Jak informuje dziennik Il Messaggero, w całym kraju notuje się wzrost liczby pacjentów zgłaszających się do szpitali i przywożonych karetkami o 15 proc., a w Toskanii aż o 20 proc. - Pierwsza fala upałów każdego roku jest najbardziej podstępna – wyjaśnił cytowany przez PAP Pier Luigi Bartoletti, lekarz rodzinny z Rzymu. Dodał, że najwięcej wezwań dotyczy osób starszych, które są szczególnie podatne na odwodnienie i zaburzenia pracy układu krążenia.
Włoskie Ministerstwo Zdrowia uruchomiło bezpłatną infolinię 1500, gdzie można uzyskać porady dotyczące ochrony przed gorącem. W większości włoskich miast obowiązuje czerwony alert pogodowy, najwyższy stopień ostrzeżenia meteorologicznego.
Objawy udaru cieplnego
Za ekstremalne warunki pogodowe odpowiada tzw. kopuła ciepła - silny, niemal nieruchomy układ wysokiego ciśnienia, który zatrzymuje gorące masy powietrza nad danym obszarem.
Zjawisko to prowadzi do kumulacji ciepła i długotrwałych upałów, które są szczególnie dotkliwe w terenach zurbanizowanych, gdzie dodatkowo występuje efekt miejskiej wyspy ciepła.
Polska: upały coraz bardziej niebezpieczne
Również w Polsce temperatury w ostatnich dniach przekraczają 30 stopni Celsjusza. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wydał ostrzeżenia drugiego stopnia dla wielu województw, prognozując dalszy wzrost temperatur w kolejnych dniach.
Choć w porównaniu do Włoch sytuacja wydaje się łagodniejsza, warunki te są już wystarczające, by zagrażać zdrowiu. Lekarze ostrzegają, że niebezpieczne skutki zdrowotne mogą wystąpić już przy temperaturach powyżej 26 stopni Celsjusza, szczególnie gdy towarzyszy im wysoka wilgotność powietrza.
Do najczęstszych zagrożeń należą odwodnienie, udar cieplny, omdlenia, zaburzenia elektrolitowe i zaostrzenie chorób układu sercowo-naczyniowego.
- Oczywiście przede wszystkim czynnikiem zwiększającym ryzyko jest odwodnienie – dotyczy to zwłaszcza osób pracujących fizycznie w wysokiej temperaturze, aktywnych sportowo, np. biegaczy, wtedy gdy jest duża wilgotność powietrza. Ona hamuje proces odpływu nagromadzonego ciepła z organizmu. Chodzi tu o równowagę cieplną, którą organizm musi mieć, by normalnie funkcjonować. W przeciwnym wypadku zaczyna się gotować od środka - ostrzegała w rozmowie z WP abcZdrowie kardiolożka dr n. med. Beata Poprawa.
Szczególną ostrożność powinny zachować osoby:
starsze (powyżej 65. roku życia) - ich organizmy gorzej regulują temperaturę i są bardziej narażone na przegrzanie,
dzieci, których układ termoregulacyjny jest jeszcze niedojrzały,
osoby przewlekle chore, zwłaszcza z nadciśnieniem, chorobami serca, cukrzycą,
pracownicy fizyczni i osoby przebywające długo na słońcu - zwłaszcza w budownictwie, rolnictwie i transporcie,
osoby z ograniczonym dostępem do wody i cienia, w tym osoby bezdomne.
- Osoby starsze mają tendencję do odwodnienia, a jednocześnie nie mają poczucia konieczności uzupełniania tych płynów. Dotyczy to też osób, które mogą mieć zaburzenia wodno-elektrolitowe wynikające z chorób takich jak: cukrzyca, niewydolność serca czy nerek - chorzy są bardziej narażeni na udar cieplny - dodaje ekspertka.
Jak chronić się przed upałem?
Eksperci przypominają o kilku podstawowych zasadach:
unikać przebywania na słońcu w godzinach 11:00–17:00,
pić minimum 2–3 litry wody dziennie,
nosić jasną, lekką odzież i chronić głowę,
sprawdzać stan zdrowia bliskich – zwłaszcza starszych.
W razie wystąpienia objawów takich jak zawroty głowy, przyspieszony puls, nudności czy uczucie gorąca i duszności, należy natychmiast przenieść się do cienia, schłodzić ciało i skontaktować się z lekarzem.
- Należy stosować chłodne kompresy na duże naczynia krwionośne – okładamy głowę, bo zaburzenia neurologiczne wynikają przede wszystkim z jej przegrzania, szyję, klatkę piersiową, okolice pachwin. W ten sposób staramy się schładzać pacjenta, wymieniając kompresy na wciąż chłodne, ale nie zimne. W następnym kroku należy podawać płyny, by uniknąć zaburzeń wodno-elektrolitowych, lekko schłodzone, z odrobiną soli, by powstał płyn izotoniczny - podsumowuje dr Poprawa.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- PAP
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.