Miliony kobiet cierpią w ciszy. Lipodemia to wciąż bagatelizowane schorzenie
Lipodemia, nazywana również obrzękiem tłuszczowym, to jedno z najbardziej niedoszacowanych schorzeń kobiecych. Choroba polega na nieprawidłowym odkładaniu tkanki tłuszczowej, któremu towarzyszą ból, nadwrażliwość skóry i łatwe siniaczenie.
W tym artykule:
Czym właściwie jest lipodemia
Mimo że lipodemia może dotyczyć 7–11 procent dorosłych kobiet w krajach zachodnich, przez dekady była bagatelizowana lub mylona z otyłością. Jak podkreśla chirurg plastyczny dr Mojtaba Ghods, wykładowca Kliniki Mikrochirurgii Plastycznej, ból w przebiegu lipodemii jest trudny do wyobrażenia dla osób zdrowych.
- To cierpienie przenika każdą sferę życia i przez lata pozostawało poza zainteresowaniem medycyny – zaznacza w jednym z nagrań na Instagramie. Wiele kobiet trafia do lekarza dopiero w momencie gdy objawy uniemożliwiają normalne funkcjonowanie.
Lipodemia to przewlekłe zaburzenie dystrybucji tkanki tłuszczowej, które prowadzi do jej nadmiernego odkładania się głównie w:
biodrach,
udach,
łydkach,
niekiedy także w ramionach.
Co ważne, stopy i dłonie pozostają szczupłe, co pomaga odróżnić tę chorobę od otyłości. Charakterystyczne objawy obejmują ból i tkliwość przy dotyku, uczucie ciężkości nóg, skłonność do siniaków, grudkowatą, nierówną strukturę tkanki oraz brak reakcji na dietę i ćwiczenia.
Badacze wskazują, że kluczową rolę mogą odgrywać hormony, zwłaszcza estrogeny. Dlatego choroba często ujawnia się po okresach dużych zmian hormonalnych – po dojrzewaniu, w ciąży lub podczas menopauzy. U wielu pacjentek występują też rodzinne predyspozycje.
Ból, który wyklucza z życia
Obrzęk tłuszczowy nie jest tylko problemem estetycznym – to choroba bólowo-obrzękowa. Pacjentki opisują ból jako głęboki, rozpierający, piekący, nasilający się przy dotyku, ucisku lub długim staniu. Dolegliwości trwają miesiącami, a nawet latami.
Dr Ghods zaznacza, że dla wielu osób cierpiących na lipodemię nawet tak proste czynności jak wejście po schodach, jazda na rowerze czy dłuższy spacer stają się wyzwaniem. Przewlekły ból prowadzi również do frustracji, obniżonego nastroju i utraty pewności siebie.
Jednym z największych wyzwań diagnostycznych jest podobieństwo objawów do klasycznej otyłości. Jednak w przeciwieństwie do niej:
tłuszcz w lipodemii jest zapalenie zmieniony i bolesny,
ma charakterystyczną grudkowatą strukturę,
nie podlega redukcji mimo deficytu kalorycznego,
rozkłada się symetrycznie, ale z pominięciem stóp i dłoni.
Z powodu niewystarczającej wiedzy medycznej wiele pacjentek przez lata słyszy jedynie wskazania do odchudzania, co nie tylko nie przynosi efektu, lecz także pogłębia ból i poczucie niezrozumienia.
Choroba, która w końcu wychodzi z cienia
Lipodemia jest chorobą przewlekłą i nieuleczalną, ale istnieją metody, które mogą zdecydowanie poprawić komfort życia.
Leczenie zachowawcze:
odzież kompresyjna (najskuteczniejsza w codziennym funkcjonowaniu),
manualny drenaż limfatyczny,
fizjoterapia i ćwiczenia o niskiej intensywności,
redukcja bólu (np. terapia ciepłem/zimnem, specjalistyczne masaże).
W cięższych stadiach stosuje się liposukcję wodną, PAL lub liposukcję o wysokiej precyzji. Jak podkreśla dr Ghods, zabieg ten nie leczy przyczyny choroby, ale może znacznie zmniejszyć ból i obwody, a tym samym poprawić mobilność i jakość życia.
Świadomość choroby rośnie, a kobiety coraz częściej otrzymują prawidłową diagnozę. To krok milowy, bo im wcześniej rozpoznana choroba, tym skuteczniej można spowolnić jej postęp i złagodzić ból.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.