Trwa ładowanie...

Miała objawy udaru, ale policjanci jej nie uwierzyli. 60-latka zmarła

60-latka nie chciała opuścić szpitala. Placówka wezwała na pomoc policję
60-latka nie chciała opuścić szpitala. Placówka wezwała na pomoc policję (YouTube/Zrzut ekranu z nagrania aresztowania)

Policjanci zostali wezwani do szpitala do pacjentki, która mimo wypisu nie chciała opuścić placówki. Podczas interwencji kobieta błagała o pomoc, mówiła, że się dusi. Policjanci uznali, że udaje. Jeden z funkcjonariuszy zaproponował jej nawet papierosa. Okazało się, że 60-latka miała udar.

spis treści

1. Mówiła, że się dusi. Policjanci uznali, że symuluje

60-letnia Lisa Edwards z Knoxville w Tennessee trafiła do szpitala z powodu bólu brzucha. Po dobie została wypisana, lekarze uznali, że przyczyną dolegliwości są zaparcia. W związku z tym, że pacjentka nie chciała opuścić placówki, medycy wezwali na pomoc policję.

Całość interwencji nagrano, a film został opublikowany przez Departament Policji w Knoxville. Widać, że początkowo policjanci próbowali cierpliwie przekonać kobietę, żeby dobrowolnie wsiadła do radiowozu, kiedy 60-latka odmawiała - posadzili ją tam siłą.

Zobacz film: "Ciche oznaki udaru mózgu"
Kobieta mówiła, że się dusi. Policjanci uznali, że udaje
Kobieta mówiła, że się dusi. Policjanci uznali, że udaje (YouTube/Zrzut ekranu z nagrania aresztowania)

Edwards w trakcie interwencji mówiła, że źle się czuje, ma problem ze złapaniem oddechu, prosiła o inhalator. Mówiła, że wydaje jej się, że to udar, błagała, żeby nie dali jej umrzeć. Jednak policjanci zignorowali jej prośby, byli przekonani, że symuluje. Jeden z nich zaproponował jej nawet papierosa. Drugi stwierdził, że robi "spektakl, żeby dostać kawę i płatki owsiane".

2. Kobiety nie udało się uratować. Okazało się, że miała udar

Po chwili okazało się, że kobieta rzeczywiście straciła przytomność. Policjanci ponownie przetransportowali chorą do szpitala. Następnego dnia 60-latka zmarła z powodu udaru mózgu. Głos w sprawie zabrał również jej syn, który opowiadał, że mama próbowała się do niego dodzwonić tuż przed interwencją policji. Nagranie znalazł później na poczcie głosowej. Mówiła bardzo niewyraźnie, wręcz bełkotliwie. Ostanie co usłyszał to zdanie: "Proszę, pomóż mi".

Prokuratura uznała, że nie wniesie oskarżenia przeciwko policjantom. W uzasadnieniu napisano, że sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła z "przyczyn naturalnych".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze