Nawrocki wspomniał o Funduszu Medycznym. Lekarz: "To gaszenie pożaru konewką"
O Prezydenckim Funduszu Medycznym krąży wiele opinii, a temat został ponownie przypomniany przez Karola Nawrockiego podczas debaty. Pytamy ekspertów, jak funkcjonuje ta inicjatywa i czy należy ją kontynuować.
Czym jest Fundusz Medyczny?
Środki w ramach funduszu pochodzą z budżetu państwa i są zarządzane przez Ministerstwo Zdrowia. Fundusz podlega szczególnej kontroli i ma charakter celowy, co oznacza, że środki mogą być przeznaczane tylko na wcześniej określone cele.
Celem funduszu powołanego w 2020 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę miało być dofinansowanie najbardziej wymagających, pilnie potrzebujących pomocy obszarów opieki zdrowotnej. Wśród nich znalazły się m.in.:
modernizacje infrastruktury szpitalnej,
finansowanie leków dla pacjentów cierpiących na choroby rzadkie,
zagraniczne leczenie dzieci i dorosłych w przypadkach, gdy w Polsce nie jest ono dostępne, a daje ono wymierną szansę na znaczną poprawę stanu zdrowia lub ocalenie życia.
Zdrowie przy kawie. Jak jelita wpływają na kondycję organizmu?
Temat PFM został na nowo podniesiony podczas czwartkowej debaty organizowanej przez Telewizję Republika. Zapytany przez przedstawiciela inicjatywy na rzecz dzieci chorych na dystrofię mięśniową Duchenne'a kandydat Karol Nawrocki wspomniał o Funduszu Medycznym. Jak podkreślił, środki z funduszu stanowiłyby odpowiedź na potrzeby rodziców dzieci cierpiących na choroby rzadkie, których leczenie jest rekordowo kosztowne.
Powolny w działaniu, nietransparentny i upolityczniony?
Funkcjonowaniu Funduszu Medycznego można zarzucić wiele. I to zarówno w zakresie zarządzania nim przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, jak i obecny rząd Koalicji Obywatelskiej.
Jak informowała "Gazeta Wyborcza", w lutym 2025 roku w Sejmie miał miejsce spór wokół pieniędzy z Funduszu Medycznego przyznanych szpitalom w konkursie na inwestycje onkologiczne z czasów rządu PiS. Przedmiotem konkursu były dotacje w wysokości 200-300 mln zł na każdą placówkę, na które już od półtora roku czekało łącznie 19 szpitali.
Dzisiejsza koalicja podkreśla, że konkurs, w którym wyłoniono beneficjentów programu, został przeprowadzony nietransparentnie i nierzetelnie. Ministra Leszczyna uznała jednak, że najlepszym rozwiązaniem będzie anulowanie konkursu i ogłoszenie nowego. W praktyce oznacza to jednak jeszcze więcej pieniędzy na organizację przetargu, jeszcze dłuższy czas oczekiwania dla szpitali i brak realnej pomocy w momencie, kiedy szpitale jej potrzebują.
Co więcej, "Wyborcza" informowała również, że to właśnie z funduszu ministra Leszczyna zaciągnęła "pożyczkę" na spłatę nadwykonań za rok 2024. MZ tego nie potwierdza, ale anonimowy informator "GW" podkreśla, że w praktyce pieniądze zostały uzupełnione z puli, która miała zostać przeznaczona na zasilenie PFM.
Wokół działalności funduszu było też głośno po posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia 25 stycznia 2024 roku. Działalność funduszu, który (na tamten moment) funkcjonował przez ponad trzy lata, opisano na niespełna czterech stronach dokumentacji.
Brakowało szczegółów na temat kwot i postępów poszczególnych projektów. Pominięto także informacje o tym, że np. konkurs na dofinansowanie robotów zabiegowych odbył się w błyskawicznym tempie, jego wyniki ogłoszono zaledwie dziesięć dni po terminie składania ofert i dwa dni przed wyborami.
Czy Fundusz Medyczny jest nam potrzebny?
O to, czy pozytywne skutki funduszu przewyższają te negatywne, zapytaliśmy lek. Bartosza Fiałka, specjalistę reumatologii, a jednocześnie posiadacza tytułu DBA (Doctor of Business Administration) z zakresu zarządzania w ochronie zdrowia.
- Jestem zdania, że system opieki zdrowotnej powinien być fundamentalnie odpowiednio finansowany, a później ewentualnie można skupić się na funduszach pomocniczych. W sytuacji, kiedy zmagamy się niedofinansowaniem i nadal szacujemy budżet na ochronę zdrowia w oparciu o wartość PKB sprzed dwóch lat, inicjatywy takie jak fundusz prezydencki można porównać do gaszenia pożaru konewką - mówi ekspert.
- Dopóki nie znajdziemy się w sytuacji, w której finansowanie ochrony zdrowia zostanie systemowo poprawione, nie poprzez incydentalne dosypywanie czy przesuwanie pieniędzy, a zwyczajne zwiększenie budżetu zdrowotnego do przynajmniej 7 proc. w stosunku do aktualnego PKB, fundusze pomocowe nie będą skuteczne w ujęciu całościowym - dodaje.
Jednocześnie, Bartosz Fiałek przypomina, że na tle całej Unii Europejskiej znajdujemy się na szarym końcu skali finansowania zdrowia.
- W sytuacji, kiedy Polska zajmuje trzecie od końca miejsce w UE w kontekście środków przeznaczanych na ochronę zdrowia, zupełnie nieuzasadniona jest wiara w to, że fundusz prezydencki, w obecnej sytuacji bardziej polityczny niż pomocniczy, miałby realnie rozwiązać jakiekolwiek problemy systemowe. Piramidy nie buduje się od czubka, a od podstaw. W systemie opieki zdrowotnej podstawą jest jego adekwatne do potrzeb finansowanie - podsumowuje lekarz.
Z innej perspektywy, ale do podobnych wniosków dochodzi prof. dr hab. n. med. Andrzej M. Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
- Fundusz medyczny nie jest inicjatywą, która ma szansę na stałe przynieść wymierne korzyści dla systemu ochrony zdrowia. Oczywiście, na pewno można wskazać cele, w których był on pomocny. Błędne jest, moim zdaniem, tworzenie różnych ścieżek finansowania z pieniędzy publicznych. Jeżeli pieniądze są, powinny być wydatkowane według tych samych reguł z równym pożytkiem dla nas wszystkich. Tworzenie oddzielnego budżetu, nad którym sprawuje pieczę jedna osoba, choćby to była najważniejsza osoba w państwie, zawsze będzie wzbudzać wątpliwości co do rzetelności gospodarowania tym budżetem - ocenia ekspert.
Prof. Fal zaznacza, że jest to niejako rozdrabnianie finansowania, które i tak jest dziś niewystarczające. Choć większością środków przeznaczanych na zdrowie dysponuje NFZ, pewien procent tych pieniędzy jest do dyspozycji samego ministra zdrowia, który, jeszcze dodatkowo i w innym trybie, musi zarządzać także prezydenckim funduszem, bo to szef resortu zdrowia sprawuje nad nim władzę wykonawczą.
- Merytorycznie nie ma to żadnego uzasadnienia, jest to raczej chwyt psychologiczno-polityczny, próba wygospodarowania środków, którymi można by dysponować swobodniej, a nie rzeczywisty element pozwalający ratować najbardziej zagrożone sektory ochrony zdrowia - podsumowuje prof. Fal. - Co więcej, same rozmiary tego funduszu są zdecydowanie za małe, żeby mogły mieć realny wpływ - dodaje.
Prezydencki Fundusz Medyczny został zaplanowany na kwotę 40 mld złotych rozłożonych na 8 lat (2021-2029).
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- gov.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.