Nie podawaj dziecku soli!
Sól, zwana też przez niektórych „białą śmiercią”, jest w tej chwili sporym problemem w cywilizowanych społeczeństwach. Zjadamy jej po prostu zdecydowanie za dużo w stosunku do faktycznych potrzeb naszego organizmu. Co gorsze, takie same nawyki żywieniowe przekazujemy dzieciom, które w przyszłości będą powielać nasze błędy. Nikt jednak nie podejrzewał, że nadmiar soli w diecie dotyczy nawet... niemowląt!
1. Za dużo soli w diecie dziecka!
Badania na ten temat przeprowadzono co prawda w Wielkiej Brytanii, ale bądźmy szczerzy: nasze lokalne nawyki żywieniowe wcale nie są lepsze. Warto więc zainteresować się efektami pracy angielskich specjalistów – zwłaszcza że od wniosków, jakie z nich płyną, może zależeć zdrowa przyszłość naszych dzieci.
Naukowcy z University of Bristol wykonali bardzo interesującą analizę dotyczącą prawie 1200 dzieci urodzonych w latach 90. Rodziców pytano między innymi o to, jaką dietę stosowali w pierwszym roku życia swoich pociech, kiedy wprowadzono pierwsze stałe pokarmy oraz jakie konkretnie produkty spożywcze i dania maluchy wówczas jadły.
2. Sól a organizm dziecka
Produkty przeznaczone dla niemowląt powinny być specjalnie przygotowane – tak, aby dostarczyć odpowiednie ilości wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Jest to bardzo ważne, ponieważ w pierwszym roku życia dziecka nadal trwa intensywny rozwój organizmu i kształtowanie się zachodzących w nim procesów – od tego, czy przebiegnie to sprawnie, zależy późniejsze zdrowie malucha.
Tymczasem aż 70% angielskich dzieci spożywa już w wieku 8 miesięcy dwukrotnie więcej soli niż zalecają lekarze i dietetycy. Może to powodować uszkodzenia rozwijających się jeszcze nerek, a w późniejszym okresie utrwalić nieprawidłowe nawyki – i w efekcie znacznie zwiększać ryzyko między innymi chorób serca, nadciśnienia tętniczego czy też niewydolności nerek.
3. Skąd tyle soli w diecie niemowląt?
Badane dzieci już w wieku około 3-4 miesięcy dostawały pierwsze stałe pokarmy. Zazwyczaj były one podobne do tych, które jedzą ich rodzice, tylko oczywiście odpowiednio przygotowane. Były to więc produkty drożdżowe, różnego rodzaju sosy czy zupy z przemielonymi warzywami. Wszystko, niestety, doprawione tak samo jak dla dorosłych – a więc z dużą ilością soli.
Drugim istotnym czynnikiem zwiększającym spożycie soli było stosowanie, wbrew zaleceniom, mleka krowiego jako uzupełnienie diety. Zawiera ono prawie czterokrotnie więcej chlorku sodu niż mleko matki, toteż jeśli dziecko spożywa podobne jego ilości, już samo to wystarcza całkowicie do przekroczenia dziennej dawki.
4. Smacznie, zdrowo i bez soli
Naukowcy wskazują, że skoro prawie trzy czwarte soli w diecie pochodzi z przetworzonych produktów kierowanych do osób dorosłych, jedyną szansą jest współpraca przemysłu spożywczego. Jeśli firmy produkcyjne zmniejszą ogólną zawartość chlorku sodu w wypuszczanej na rynek żywności, automatycznie spadnie też jego spożycie wśród dzieci, także tych najmłodszych. Rodzice ze swojej strony mogą zrobić znacznie więcej: od niemowlęctwa utrwalać u malucha prawidłowe nawyki.
Nie jest prawdą, że niesolone potrawy są mniej smaczne. Takie wrażenie jest wywołane po prostu naszymi przyzwyczajeniami, wyniesionymi zwykle już z domu rodzinnego. Osoby, które z przyczyn zdrowotnych – na przykład z polecenia kardiologa – przeszły na dietę niskosodową, w absolutnej większości twierdzą, że szybko się do niej przyzwyczaiły. Już po kilku tygodniach ze zdziwieniem zauważają, że „normalne” potrawy wydają im się zdecydowanie zbyt słone.
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.