Trwa ładowanie...

Lider zespołu Papa Dance Paweł Stasiak zmaga się z boreliozą. Kleszcz ugryzł go 5 lat temu

Avatar placeholder
Justyna Sokołowska 27.01.2020 22:07
Paweł Stasiak ma 50 lat
Paweł Stasiak ma 50 lat (Top Management)

Lider legendarnego zespołu Papa Dance z uporem maniaka szukał przyczyny złego samopoczucia: "Odwiedziłem siedmiu neurologów i wszyscy zgodnie mówili, że jest to choroba Parkinsona" – wyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie Paweł Stasiak. Dzięki wsparciu Magdaleny Piekorz i znajomych trafił do dobrego lekarza i leczy się na boreliozę. Stan jego zdrowia poprawia się.

1. Objawy boreliozy przypominały grypę

Niedawno legendarny zespół Papa Dance świętował 35-lecie, co jest ogromnym sukcesem w branży muzycznej. Na piosenkach formacji wychowały się przecież pokolenia Polaków. Tymczasem jubileusz świętowany był w cieniu problemów zdrowotnych frontmana.

Od pewnego czasu zauważał u siebie dziwne ruchy twarzy, narzekał na częsty ból głowy i karku. Bywały też momenty, kiedy oczy nagle mu się zaciskały i nie mógł ich otworzyć, co było bardzo frustrujące. Lekarzom nie było łatwo postawić diagnozę, więc piosenkarz próbował się leczyć na własną rękę – jak opowiada w rozmowie z WP abcZdrowie.

Paweł Stasiak choruje na neuroboreliozę
Paweł Stasiak choruje na neuroboreliozę (Top Management)
Zobacz film: "Ból kolana może być objawem wielu chorób. Czy to borelioza?"

- Od półtora roku się z tym męczę. Zanim doszedłem do tego, co mi dolega, to brałem Tabcin, Cirrus, Ibuprofen zatoki… Okazało się, że wszystkie te leki mają w swoim składzie pseudoefedrynę, o czym nie wiedziałem. Człowiek raczej nie czyta składu leków, a zwłaszcza kiedy wychodzi od lekarza i ma to przez niego zalecone do stosowania na objawy grypowe. Tymczasem to tylko pogarszało mój stan i utrudniało życie — opowiada 52-latek.

Pawła bolało całe ciało, co utrudniało mu normalne funkcjonowanie.

- Wracałem do domu bardzo zmęczony i kładąc się spać, jakby się zapadałem. To nie był taki normalny i zdrowy sen, to było takie zapadanie się, taki odjazd. Intuicyjnie czułem, że musi mi dolegać coś więcej niż zwykłe przeziębienie. Zacząłem więc poszukiwania przyczyny tych dolegliwości. Odwiedziłem w związku z tym aż siedmiu neurologów i wszyscy zgodnie mówili, że to jest choroba Parkinsona i leczyli mnie na nią. Przez prawie 3 miesiące przyjmowałem dosyć silne leki, co kompletnie nie pomagało i czułem się coraz gorzej - wspomina artysta.

2. Chorobę z Lyme wywołuje spiralna bakteria zwana Borrelia burgdorferi

Wreszcie postanowił zrobić test Western Blot w kierunku boreliozy. Test ten polega na poszukiwaniu przeciwciał, które organizm wytwarza przeciwko bakteriom wywołującym boreliozę. Niestety testy te nic nie wykazały. Poszukiwania przyczyn fatalnego samopoczucia trwały więc dalej.

- Zrobiłem 27 innych badań, łącznie z EEG, rezonansem głowy, kontrastem, RTG klatki piersiowej. Po drodze było też badanie tętnic szyjnych, wykonałem USG żołądka, narządów wewnętrznych. Wszystkie one wykazały, że… jestem całkowicie zdrowy, a samopoczucie miałem dalej kiepskie - opowiada artysta. - Wyczytałem gdzieś, że podobne symptomy są przy tężyczce. Zrobiłem więc test tężyczkowy i wyszedł on pozytywnie. Zacząłem więc leczyć się na tężyczkę i dalej nic. Żadnej poprawy – opowiada Stasiak.

Paweł Stasiak podczas koncertu
Paweł Stasiak podczas koncertu (East News)

Przełomem okazał się dopiero przeczytany gdzieś wywiad z Magdaleną Piekorz, reżyserką filmową i teatralną, która leczyła się na boreliozę i dość szczegółowo opisała swój przypadek.

- Opowiadała ona, że też przeszła wszelkiego rodzaju testy na boreliozę, które niczego nie wykazały. Postawiłem więc szukać dalej i zrobiłem sobie badanie LTT. Krew moją wysłano do analizy w Niemczech i po trzech tygodniach przyszły wyniki - opowiada artysta. - Pokazały one, że faktycznie są cztery krętki, które mieszają w moim organizmie i jest to borelioza. Badanie to kosztuje ok. 800 zł. Lekarka dała mi doustne antybiotyki, potem dożylne. Następnie ponownie zrobiłem LTT i niestety okazało się, że tych krętków jest dwa razy więcej! – wspomina lider zespołu Papa Dance.

Stasiak założył Papa D i Papa Dance
Stasiak założył Papa D i Papa Dance (Instagram)

Antybiotykoterapia kompletnie nie przynosiła rezultatów, a wręcz pogorszyła sytuację. Lekarz zadecydował więc, że konieczna jest kolejna kuracja dożylna, ale silniejsza. Niestety bez efektów. Paweł zaczął więc dalej szukać pomocy i tym razem już zadzwonił do Magdy Piekorz.

- Pomogła mi ona odnaleźć klinikę, która zajmuje się leczeniem boreliozy Generatorem BioRife. Dzięki tej terapii jej udało się stanąć na nogi. Każdy przypadek jednak jest inny i trzeba do tej choroby podejść indywidualnie – mówi piosenkarz.

Metoda BioRife polega na wprowadzeniu bakterii w drgania pod wpływem pola elektromagnetycznego. Sprawia to, że jej błona komórkowa rozrywa się, co powoduje jej obumarcie lub osłabienie, dzięki któremu układ odpornościowy człowieka jest w stanie sobie z nimi poradzić.

3. Borelioza jest chorobą zakaźną

Stasiakiem zajął się dr Radosław Bałaj, lekarz, który wyleczył znaną reżyserkę. Leczenie trwa, a lider Papa Dance już zauważył sporą poprawę.

- Już nie mam wrażenia tego zapadania się w czasie snu, śpię zdecydowanie lepiej. Cały czas jeszcze jest trochę symptomów neurologicznych, ale wiadomo, że przy stałej boreliozie (u mnie trwającej od 5 lat jak się okazało) to trzeba inaczej leczyć. Dlatego może też te antybiotyki wcześniej nie zadziałały, a testy nie pokazywały boreliozy. Przeciwciała przecież są wytwarzane przez organizm krótko po ugryzieniu kleszcza, ok. 3-4 miesiące, a potem organizm już ich nie wytwarza – zastanawia się artysta.

Paweł nauczył się żyć z boreliozą, która też był powodem zmiany jego stylu życia.

- Traktuję boreliozę jako moją nową przyjaciółkę, dzięki której schudłem 10 kg, a jednocześnie zmieniłem sposób żywienia. Ważne jest to, że mam już świadomość tego, co to jest i jak dalej postępować, kiedy objawy wrócą – mówi z przekonaniem Stasiak.

Pawła ugryzł kleszcz 5 lat temu
Pawła ugryzł kleszcz 5 lat temu (Top Management)

Ważna jest też świadomość objawów tej choroby, które mogą doprowadzić do postawienia mylnej diagnozy. Boreliozę można pomylić z chorobą Parkinsona i stwardnieniem rozsianym (SM).

- Podczas terapii widziałem osoby, które już siedziały na wózku inwalidzkim. Ja akurat mam neuroboreliozę, ale mogę swobodnie śpiewać na koncertach, nie przeszkadza mi to. Co ciekawe, przy śpiewaniu nie ma żadnych symptomów, bo inaczej wtedy oddycham, jestem więc lepiej dotleniony. A w związku z tym koncerty wręcz mi pomagają. Są one taką dodatkową terapią – śmieje się lider formacji Papa Dance.

Jego zdaniem, najważniejsza jest świadomość tego, że kleszcze są groźne, ale też, że zwykła czujność może nam pomóc uchronić się przed poważnymi konsekwencjami.

- Badajmy się, nie załamujmy się, korzystajmy z różnych możliwości leczenia. Leczenie farmakologiczne może świetnie się sprawdzić przy boreliozie wykrytej tuż po ugryzieniu przez kleszcza. Jednak przy takiej przedawnionej - jak u mnie - nie za bardzo. Natomiast z całą pewnością teraz jest dużo terapii i klinik, wszystko jest więc do wyleczenia, albo przynajmniej zaleczenia. Pamiętam przypadek aktora Eugeniusza Priwieziencewa, który zmarł z powodu boreliozy, bo nie był na nią leczony. Jeżeli mamy już jakieś niepokojące symptomy, to musimy szukać w swoim organizmie do skutku. Trzeba drążyć, nie można się poddawać! – apeluje Paweł Stasiak.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze